Banówka w niebanalny sposób na koniec tatrzańskiej jesieni

Relacje z górskich wypraw i innych wyjazdów oraz imprez forumowiczów. Ten dział jest przeznaczony dla osób, które chcą opisać swoje relacje i/lub pokazać zdjęcia ze spotkań nie będących Klubowym Zjazdem lub Górską Wycieczką Klubową.

Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy

Awatar użytkownika
sprocket73
Turysta
Turysta
Posty: 1063
Rejestracja: 09 czerwca 2011, 15:06

Banówka w niebanalny sposób na koniec tatrzańskiej jesieni

Post autor: sprocket73 » 20 października 2023, 11:49

Zachęcony relacją forumowicza Prezesa, którego zainspirowała relacja forumowicza 100, postanowiłem wybrać się na Banówkę. Pomysł średni, bo dojazd daleki, góry wysokie, zimno i w ogóle.
Kładąc się spać uczuliłem Tobiego, żeby nie budził przed 3:30. Niestety nie poskutkowało. 2:30 pies mnie trąca nosem, on chyba funkcjonuje w innej strefie czasowej. Skrytykowałem jego głupotę i kazałem wracać do siebie. To był największy błąd tego dnia. Zamknąłem oko i godzina minęła w momencie.
Jedziemy do Bobroveckiej Vápenicy. Po drodze miejscami mgły jak mleko. Trzeba objechać całe Tatry, przed 8:00 meldujemy się na miejscu. Słońce już wstało, ale wciąż nisko.

Obrazek

Mroźny poranek, Ukochana ubiera na siebie wszystko co ma.

Obrazek

Na szczęście szybko wchodzimy w strefę słońca i robi się przyjemnie.

Obrazek

Na podejście wybraliśmy wariant idący górą. Liczyłem na jakieś widoki i nie zawiodłem się.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Droga szeroka, dla pojazdów mechanicznych. Nabieranie wysokości szło sprawnie.

Obrazek

Mgiełki w dole utrzymywały się długo.

Obrazek

Obrazek

Niby jesteśmy tam gdzie chodzić nie wolno, a po drodze takie źródełka, tabliczki wskazujące kierunek... rozumiem, że to wszystko dla prawdziwych ludzi gór ;)

Obrazek

Docieramy do chatki. Jest opanowana przez 2 rodziny, z 5 dzieci i psem. Częstujemy ich mini-pączkami, aby pomyśleli, że fajni są turyści z Polski. Potem oni w zamian częstują nas kiełbaską z ogniska. Miła atmosfera :)

Obrazek

Kosówkowym "premium duktem" wychodzimy na Trnác. Spójrzcie jakie nieprzebyte morze kosówki po prawej.

Obrazek

Pierwszy widok na nasz cel. Jest śnieg, a my nie mamy raczków!

Obrazek

Idziemy w górę. Piękne widoki wstecz, na zachód: Babki, Chocz, Mała Fatra.

Obrazek

Przed nami Ráztoka.

Obrazek

Wstecz, z Siwym po prawej.

Obrazek

Nasz cel, Banówka z lewej i Príslop z prawej.

Obrazek

Zaczyna się jakiś magiczny kolorkowy moment.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obieramy kierunek północny, w kierunku głównej grani.

Obrazek

Po drodze zaliczamy wszystkie szczyty, nic nie obchodzimy bokiem. Widok z Jałowieckiej Kopy na Baraniec.

Obrazek

Schodzimy na Jałowiecką Przełęcz, gdzie dołącza szlak.

Obrazek

Potem straszne podejście. Na miejscu wydawało mi się, że to tylko takie złudzenie, ale teraz sprawdziłem, że ma prawie 300 metrów w pionie, więc ma prawo się dłużyć.

Obrazek

Widok na wschód. Ta najbardziej ośnieżona góra to Bystra.

Obrazek

Jeszcze kawałek do szczytu.

Obrazek

W dole dolina Parichvost - tamtędy będziemy schodzić.

Obrazek

Kozice zainteresowane Tobim. Kilka sekund później skoczyły w przepaść.
Obrazek

Ciekawy kadr na Rohacze.

Obrazek

Pachoł i Banówka.

Obrazek

W końcu szczytujemy. Podczas wędrówki nie śledziłem czasu. Tutaj Ukochana mnie zaalarmowała, że wg tego co jej obiecałem na dole powinniśmy już rozpocząć schodzenie z przełęczy. No cóż. Jak do tego doszło - nie wiem.

Obrazek

Widok w stronę Tatr Wysokich.

Obrazek

Bardzo ciekawy kadr. Na miejscu zidentyfikowałem, że to wielkie z prawej to Czerwone Wierchy, a to małe z lewej, które zlewa się z Giewontem to Wołowiec. W domu wpatrując się w to zdjęcie uznałem, że to jednak niemożliwe, żeby Wołowiec był taki malutki. A jednak po weryfikacji okazało się, że dobrze rozpoznałem za pierwszym razem.

Obrazek

Mamy do pokonania jeszcze trochę oblodzony najtrudniejszy technicznie odcinek do Banówki.

Obrazek

Oblodzone trawki.

Obrazek

Szczytujemy, w końcu. Tobi 5-ty raz na Banówce. Dzisiejszego dnia spotkaliśmy 2 psy na szlaku, oba szły luzem.
Obrazek

Schodzimy na przełęcz.

Obrazek

Przed nami mocno strome zejście do doliny.

Obrazek

Na szczęście szlak robi przyjemne zygzaki.

Obrazek

Obłędny kolor trawek.

Obrazek

W ogóle obłędne kolory.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Na koniec dnia słońce schowało się za rzadkimi chmurkami dając bardzo rozproszone światło.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

A potem pozostał długi powrót doliną.

Obrazek

Niestety nie zapytałem na FB o której robi się ciemno i nas zaskoczyło.
Zaskoczyły nas też naprawdę niebanalne mostki.

Obrazek

Zrobiłem 423 zdjęcia - rekord :)

p.s.
A gdybyśmy posłuchali rano Tobiego i wstali godzinę wcześniej, to nie brakło by nam dnia, nawet mimo bardzo wolnego tempa ;)
Awatar użytkownika
Kovik
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 2118
Rejestracja: 18 maja 2010, 22:59
Kontakt:

Re: Banówka w niebanalny sposób na koniec tatrzańskiej jesieni

Post autor: Kovik » 20 października 2023, 15:46

Świetne kadry. Ostatnio widziałem film na YT z tej trasy i bardzo mnie zaintrygowała
http://gorolotni.blogspot.com

Życie zaczyna się po trzydziestce
ODPOWIEDZ