Szyndzielnia Weekendowo
Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy
Szyndzielnia Weekendowo
Niedziela, godz. 12 - dostaję smsa od kumpla z propozycją wypicia herbaty na Szyndzielni. Czemu nie, myślę. Szybko pakuję się i po chwili już jedziemy w stronę Szyndzielni. Zostawiamy auto i ruszamy szlakiem na Dębowiec. Dużo ludzi. Niestety nie tylko my mieliśmy taki fajny pomysł, żeby niedzielne popołudnie spędzić w górach. Wychodzimy powoli do góry rozmawiając o wszystkim i o niczym, robiąc jakieś zdjęcia co jakiś czas. Dziwnie się czuję idąc na szczyt, bo zazwyczaj tą drogę pokonuję na rowerze. Warto było ruszyć się z domu, bo widoki są niecodzienne. Całe miasto pod chmurami, a nad nimi szczyty Beskidu Malego seria zdjęć i ruszamy dalej. W schronie szybka herbatka i schodzimy na dół, bo czas goni. Im niżej, tym mgła robi się coraz gęstsza. Klimat niczym z horroru...
kKimczok
GRUBY, ZAPRASZAM CIĘ NA MOJ kLIMCZOK ALE LATEM:
http://www.kronikawypraw.ovin.pl/wydarz ... ,2007.html
http://www.kronikawypraw.ovin.pl/wydarz ... ,2007.html
Byłem na Szyndzielni i Klimczoku z półtorej miesiąca temu. Lało przez cały dzień, widoczność nie przekraczała 50 metrów, a na takie kolory w lesie też nie było co liczyć.
Skoro teraz tak ładnie to może znowu trzeba w Beskidy skoczyć.
Skoro teraz tak ładnie to może znowu trzeba w Beskidy skoczyć.
Życie nie zaczyna się powyżej 5000 mnpm. Powyżej 7000 mnpm tym bardziej...