Czerwone Wierchy 17.10.2010
Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy
-
- Członek Klubu
- Posty: 1192
- Rejestracja: 15 sierpnia 2010, 13:22
Czerwone Wierchy 17.10.2010
Trasa: Kiry - Chuda Przełączka - Twarda Kopa - Ciemniak - Krzesanica - Małołączniak - Przysłop Miętusi - Kiry
Uczestnicy: Ja i lukas_osw
Tym razem spontaniczny wyjazd w tatry, decyzja o wyjeździe o 20 w sobotą a o 5 rano w niedziele już zbiórka przy samochodzie Wybór tym razem pada na tatrzański klasyk -Czerwone Wierchy. Trasa jaką wybieramy niemal identyczna jak opisana w październikowym numerze npm, ale my decydujemy się pokonać ją w odwrotnym kierunku. Około 7:30 ruszamy na szlak. Pogoda nie dopisuje, nisko wiszące chmury przesłaniają wszystkie widoki. Na szczęście nie pada. Kilka minut maszerujemy zielonym szlakiem po czym znak kieruje nas na czerwony. Od Ciemniaka dzielą nas prawie 4 godziny podejścia. Aż do skały Piec monotonne podejście, widoczność jakieś 50m. Przy "Piecu" robimy sobie przerwę na śniadanie a także na kilka zdjęć. Ruszamy dalej, coraz więcej błota i łat śniegu przy i na szlaku. Ale śniegu tyle, że da się go obejść. O 10:30 jesteśmy na Chudej Przełączce, tu po raz pierwszy widzimy zarys Ciemniaka a mgła robi się mniej gęsta To daje nam nadzieje na jakieś widoki dziś więc szybko ruszamy dalej. Gdy dochodzimy do twardej Kopy wychodzimy ponad chmury i widzimy najwyższe wierzchołki tatr Zachodnich wystające ponad dywan z chmur. Napotykamy także duże stado kozic. Widoki towarzyszą nam aż do Ciemniaka, niestety już na Krzesanicy nic nie widać. We mgle dochodzimy do Małołączniaka, tu na chwile znów wiatr rozwiewa chmury i udaje nam się dostrzec Krywań i kilka innych szczytów. Schodzimy niebieskim szlakiem, w Kobylarzowym Żlebie bardzo ślisko, dużo błota a widzialność spada do około 10m. Na szczęście udaje się zejść bez żadnych niebezpiecznych przygód. Cały czas wracamy we mgle. Około 16 jesteśmy przy aucie.
Zdjęcia:
http://picasaweb.google.com/10915084892 ... hy17102010#
Uczestnicy: Ja i lukas_osw
Tym razem spontaniczny wyjazd w tatry, decyzja o wyjeździe o 20 w sobotą a o 5 rano w niedziele już zbiórka przy samochodzie Wybór tym razem pada na tatrzański klasyk -Czerwone Wierchy. Trasa jaką wybieramy niemal identyczna jak opisana w październikowym numerze npm, ale my decydujemy się pokonać ją w odwrotnym kierunku. Około 7:30 ruszamy na szlak. Pogoda nie dopisuje, nisko wiszące chmury przesłaniają wszystkie widoki. Na szczęście nie pada. Kilka minut maszerujemy zielonym szlakiem po czym znak kieruje nas na czerwony. Od Ciemniaka dzielą nas prawie 4 godziny podejścia. Aż do skały Piec monotonne podejście, widoczność jakieś 50m. Przy "Piecu" robimy sobie przerwę na śniadanie a także na kilka zdjęć. Ruszamy dalej, coraz więcej błota i łat śniegu przy i na szlaku. Ale śniegu tyle, że da się go obejść. O 10:30 jesteśmy na Chudej Przełączce, tu po raz pierwszy widzimy zarys Ciemniaka a mgła robi się mniej gęsta To daje nam nadzieje na jakieś widoki dziś więc szybko ruszamy dalej. Gdy dochodzimy do twardej Kopy wychodzimy ponad chmury i widzimy najwyższe wierzchołki tatr Zachodnich wystające ponad dywan z chmur. Napotykamy także duże stado kozic. Widoki towarzyszą nam aż do Ciemniaka, niestety już na Krzesanicy nic nie widać. We mgle dochodzimy do Małołączniaka, tu na chwile znów wiatr rozwiewa chmury i udaje nam się dostrzec Krywań i kilka innych szczytów. Schodzimy niebieskim szlakiem, w Kobylarzowym Żlebie bardzo ślisko, dużo błota a widzialność spada do około 10m. Na szczęście udaje się zejść bez żadnych niebezpiecznych przygód. Cały czas wracamy we mgle. Około 16 jesteśmy przy aucie.
Zdjęcia:
http://picasaweb.google.com/10915084892 ... hy17102010#
Widzę, że podobne wrażenia mieliście, jak my na Sławkowskim 2 tygodnie temu. Nasz spektakl trwał jednak tylko ok. 2 minuty . Za to chmury mieliśmy wyłącznie pod nami, a niebo było nieskazitelnie błękitne!adrians_osw pisze:wychodzimy ponad chmury i widzimy najwyższe wierzchołki tatr Zachodnich wystające ponad dywan z chmur
Wam też towarzyszyły przy tych widokach takie emocje, jak nam?
-
- Członek Klubu
- Posty: 1192
- Rejestracja: 15 sierpnia 2010, 13:22
U nas trwało to może 15min w okolicach Ciemniaka i jakąś minutkę na Małołączniaku jak pokazał się Krywań Widok faktycznie jest niesamowity choć właśnie do pełni szczęścia brakowało tego błękitnego nieba.
--->>>flickr<<<---
- heathcliff
- Członek Klubu
- Posty: 2738
- Rejestracja: 27 maja 2009, 20:24
- Kontakt:
adrians_osw ale widzę że mgła nie przeszkodziła w decyzji wyjścia.
Mi sie podobają takie klimaty
Mi sie podobają takie klimaty
Przytulam żonę i jestem szczęśliwie wolny... Ile wyjść tyle powrotów życzy heathcliff
https://plus.google.com/117458080979094658480
https://plus.google.com/117458080979094658480
-
- Członek Klubu
- Posty: 1192
- Rejestracja: 15 sierpnia 2010, 13:22