21.05.2011 Kralova Hola (Niżne Tatry)-burzowe potyczki
Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy
21.05.2011 Kralova Hola (Niżne Tatry)-burzowe potyczki
Trasa: Puste Pole (920) – Pod Kosariskom (1110) – Martaluzka (1560) – Kralova Hola (1946) – Kralova Skala (1690) – Telgart (881)
Długość trasy: 15,8 km,
Maksymalne przewyższenie: ok.1025 m,
Suma wzniesień: ok. 1085 m.
Skład:
andrzej83,
Tempy dyszel
Zaczynamy w Pustym Polu o 7.15 nie będąc pewnymi jak w dalszej części dnia ułoży się pogoda, gdyż prognozy na ten dzień nie były dobre .
Pierwszy odcinek biegnie niemal płasko w górę doliny zatem póki co bez widoczków .
Na polanie pod Kosariskom organizujemy krótki popas .
Następuje później strome podejście na Martaluzkę. Pod koniec robi się coraz ciekawiej …
Pojawia się też, symboliczna dla Słowaków, Kralova Hola, będąca naszym dzisiejszym celem. Niby nic nadzwyczajnego- jak Pilsko max. jednak Kralova ma to coś – sam nie wiem co …
Niestety- od strony Wysokich niebo szybko się chmurzy-w oddali widzimy ścianę deszczu , jakby tego było mało, zbliżają się pomruki burzy od zachodniej części Niżnych .
Podejmujemy decyzję o jak najszybszym dotarciu na Kralovą! Masakra- narzucamy szaleńcze tempo aby burza nas nie dopadła .
Szczyt niby na wyciągnięcie ręki ale to tylko pozory.
Wzmaga się wiatr, zaczyna kropić ale na szczęście docieramy do szczytu, nad którym zrobiło się bardzo ciemno .
Próbujemy jeszcze zrobić ostatnie zdjęcia – jednak nad nami słychać świst i bum. Było bliziutko. Opcja mogła być tylko jedna: ,,sp*****my” i chronimy się w budynku technicznym nadajnika
Kralovą atakują przynajmniej trzy ściany deszczu, pada bardzo mocno, przechodzi burza, walą pioruny, niektóre dosłownie kilkadziesiąt metrów od nas . Maszt i liny podpierające biorą niektóre uderzenia na siebie.
Ulewa z gradem nieco przechodzi ale na krótko bo znów się zaczęło, tym razem od strony Dziumbira
Po półtorej godzinie burza się oddala, opady wyraźnie słabsze, więc wychodzimy na zewnątrz .
Wymuszony dłuższy popas jeszcze…przedłużamy, licząc że jednak zobaczymy Taterki. W końcu są!
Dla tej krótkiej chwili, warto było wchodzić!
Podejmujemy decyzję o zejściu do Telgartu, mimo, że na wprost nas kolejna ściana deszczu z grzmotami. Liczymy że nas ominie-jak się okazało, mieliśmy farta .
Po drodze mijamy malownicze skałki Krakovej Skaly .
i ostatnie spojrzenie na Kralovą Holę.
po drodze jeszcze króciutki popas nad Telgartem
Na vlaka nie możemy liczyć -spóźniliśmy się raptem 10 minut . W Telgarcie niesamowita duchota, do tego bardzo mało Słowaków i jeszcze 6 km tupania asfaltem po auto do Pustego Pola.
Jednak andrzej83, wykazuje 100% skuteczność w łapaniu stopa (wystarczyło jedno machnięcie) i w ten sposób docieramy do punktu wyjściowego.
Resume:
Szczerze? Może samo podejście na Kralovą Holę nie jest bardzo fascynujące, ale górka ma to ,,coś”- szczególnie duży potencjał widokowy, którego namiastkę mieliśmy przyjemność obejrzeć.
Dodatkowo- były ,,momenty”, więcej niż trochę adrenaliny, mocniejsze bicie serca nie spowodowane trudami podejścia.
Wybrałem właśnie taki sposób na spędzenie urodzin-do tej pory najlepszych w życiu.
Ps. Dzięki Andrzej83 za świetne towarzystwo i wspólną wędrówkę. Pamiętasz ,,magiczne hasło”?
Zdjęcia tu:
https://picasaweb.google.com/1183213738 ... ralovaHola#
Długość trasy: 15,8 km,
Maksymalne przewyższenie: ok.1025 m,
Suma wzniesień: ok. 1085 m.
Skład:
andrzej83,
Tempy dyszel
Zaczynamy w Pustym Polu o 7.15 nie będąc pewnymi jak w dalszej części dnia ułoży się pogoda, gdyż prognozy na ten dzień nie były dobre .
Pierwszy odcinek biegnie niemal płasko w górę doliny zatem póki co bez widoczków .
Na polanie pod Kosariskom organizujemy krótki popas .
Następuje później strome podejście na Martaluzkę. Pod koniec robi się coraz ciekawiej …
Pojawia się też, symboliczna dla Słowaków, Kralova Hola, będąca naszym dzisiejszym celem. Niby nic nadzwyczajnego- jak Pilsko max. jednak Kralova ma to coś – sam nie wiem co …
Niestety- od strony Wysokich niebo szybko się chmurzy-w oddali widzimy ścianę deszczu , jakby tego było mało, zbliżają się pomruki burzy od zachodniej części Niżnych .
Podejmujemy decyzję o jak najszybszym dotarciu na Kralovą! Masakra- narzucamy szaleńcze tempo aby burza nas nie dopadła .
Szczyt niby na wyciągnięcie ręki ale to tylko pozory.
Wzmaga się wiatr, zaczyna kropić ale na szczęście docieramy do szczytu, nad którym zrobiło się bardzo ciemno .
Próbujemy jeszcze zrobić ostatnie zdjęcia – jednak nad nami słychać świst i bum. Było bliziutko. Opcja mogła być tylko jedna: ,,sp*****my” i chronimy się w budynku technicznym nadajnika
Kralovą atakują przynajmniej trzy ściany deszczu, pada bardzo mocno, przechodzi burza, walą pioruny, niektóre dosłownie kilkadziesiąt metrów od nas . Maszt i liny podpierające biorą niektóre uderzenia na siebie.
Ulewa z gradem nieco przechodzi ale na krótko bo znów się zaczęło, tym razem od strony Dziumbira
Po półtorej godzinie burza się oddala, opady wyraźnie słabsze, więc wychodzimy na zewnątrz .
Wymuszony dłuższy popas jeszcze…przedłużamy, licząc że jednak zobaczymy Taterki. W końcu są!
Dla tej krótkiej chwili, warto było wchodzić!
Podejmujemy decyzję o zejściu do Telgartu, mimo, że na wprost nas kolejna ściana deszczu z grzmotami. Liczymy że nas ominie-jak się okazało, mieliśmy farta .
Po drodze mijamy malownicze skałki Krakovej Skaly .
i ostatnie spojrzenie na Kralovą Holę.
po drodze jeszcze króciutki popas nad Telgartem
Na vlaka nie możemy liczyć -spóźniliśmy się raptem 10 minut . W Telgarcie niesamowita duchota, do tego bardzo mało Słowaków i jeszcze 6 km tupania asfaltem po auto do Pustego Pola.
Jednak andrzej83, wykazuje 100% skuteczność w łapaniu stopa (wystarczyło jedno machnięcie) i w ten sposób docieramy do punktu wyjściowego.
Resume:
Szczerze? Może samo podejście na Kralovą Holę nie jest bardzo fascynujące, ale górka ma to ,,coś”- szczególnie duży potencjał widokowy, którego namiastkę mieliśmy przyjemność obejrzeć.
Dodatkowo- były ,,momenty”, więcej niż trochę adrenaliny, mocniejsze bicie serca nie spowodowane trudami podejścia.
Wybrałem właśnie taki sposób na spędzenie urodzin-do tej pory najlepszych w życiu.
Ps. Dzięki Andrzej83 za świetne towarzystwo i wspólną wędrówkę. Pamiętasz ,,magiczne hasło”?
Zdjęcia tu:
https://picasaweb.google.com/1183213738 ... ralovaHola#
Fajna relacja. Dzięki Tempy dyszel za wspaniałą górską przygodę i transport Wkleję link ze zdjęciami niebawem.
Magiczne hasło na długo zostanie w pamięci Po doświadczeniach z burzami w Tatrach Bielskich w zeszłym roku hasełko na uderzenie pioruna niedaleko nas mogło być tylko jednoTempy dyszel pisze:Pamiętasz ,,magiczne hasło”?
Nie narzekaj, że masz pod górkę, kiedy idziesz na szczyt.
oj tak - urodziny wymarzoneTempy dyszel pisze:Wybrałem właśnie taki sposób na spędzenie urodzin-do tej pory najlepszych w życiu.
Jak zawsze fajne zdjęcie - przez te pogodowe kaprysy, klimat zdjęć wyszedł fascynująco złowrogi
"Boję się świata bez wartości, bez wrażliwości, bez myślenia. Świata, w którym wszystko jest możliwe. Ponieważ wówczas najbardziej możliwe jest zło..."
(R. Kapuściński)
(R. Kapuściński)
właśnie wtedy brygada GS-ów szczytowała na Dziumbirze w strugach deszczu klucząc pomiędzy błyskawicamiTempy dyszel pisze:Ulewa z gradem nieco przechodzi ale na krótko bo znów się zaczęło, tym razem od strony Dziumbira
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
http://picasaweb.google.com/adamkostur
Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś.
Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj.
http://picasaweb.google.com/adamkostur
Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś.
Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj.
Gratuluję kolejnej wyprawy, jak zwykle ciekawej relacji i burzowych fotek.
Twoja aktywność i częstotliwość górskich wędrówek jest imponująca.
Pomysł na urodziny po prostu super
Twoja aktywność i częstotliwość górskich wędrówek jest imponująca.
Pomysł na urodziny po prostu super
"...A przed nami nowe życia połoniny, blaski oraz cienie, szczyty i doliny.
Niech nie gaśnie ogień na polanie, złe niech znika, dobre niech zostanie ..."
Niech nie gaśnie ogień na polanie, złe niech znika, dobre niech zostanie ..."
Re: 21.05.2011 Kralova Hola (Niżne Tatry)-burzowe potyczki
Fajnie się czyta Twoje relacje, Piotrze
Mieliście szczęście, że udało się Wam zdążyć przed burzą. Choć osobiście nie zazdroszczę tej "adrenaliny"Tempy dyszel pisze:Kralovą atakują przynajmniej trzy ściany deszczu, pada bardzo mocno, przechodzi burza, walą pioruny, niektóre dosłownie kilkadziesiąt metrów od nas .
"Szalony kto sądzi, że ludzkiego szczęścia trzeba szukać w zaspokajaniu pragnień,
przekonany, że dla idących liczy się przede wszystkim dojść do kresu.
A kresu przecież nigdy nie ma."
Antoine de Saint-Exupéry
przekonany, że dla idących liczy się przede wszystkim dojść do kresu.
A kresu przecież nigdy nie ma."
Antoine de Saint-Exupéry
fajna sprawa z tym pomieszczeniem / schronieniem na wypadek załamania pogody w budynku technicznym - macie jeszcze jakieś zdjęcia z jego wnętrza? czytałem, że czasem ludzie też tam śpią
https://picasaweb.google.com/110344506389073663651
http://hanyswpodrozach.blogspot.com/
"Szanowny Prezydencie. Błogosławione łono, które Ciebie nosiło i piersi, które ssałeś"
http://hanyswpodrozach.blogspot.com/
"Szanowny Prezydencie. Błogosławione łono, które Ciebie nosiło i piersi, które ssałeś"
Wiedzieliśmy na starcie że może być różnie-pierwsza burza w górach za mną. Następne (oby nie) powinny być ,,łatwiejsze".PiotrekP pisze:Pogoda jak kobieta zmienną bywa.
Z tego co mówiłeś-to była wersja ,,light"-nawet nie chcę wiedzieć jak wygląda ,,hard".andrzej83 pisze:Magiczne hasło na długo zostanie w pamięci Po doświadczeniach z burzami w Tatrach Bielskich w zeszłym roku hasełko na uderzenie pioruna niedaleko nas mogło być tylko jedno
Coś dla odmiany-nie może być tylko słonko i słonko.Z efektami ciekawiejZrzęda pisze:przez te pogodowe kaprysy, klimat zdjęć wyszedł fascynująco złowrogi
Wiem-zastanawialiśmy się z andrzejem83, gdzie dokładnie jesteście, co porabiacie,jak sobie radzicie.My mieliśmy schronienie czyli git. Nie chciałbym wtedy być w Waszym rejonie na graniówce. Tym bardziej,że krzyż na Dziumbirze zbyt dobrym ,,izolatorem" nie jestadamek pisze:właśnie wtedy brygada GS-ów szczytowała na Dziumbirze w strugach deszczu klucząc pomiędzy błyskawicami
Pracuję nad tym aby była jeszcze lepsza ale nie wszystko zależy ode mnieHan-Ka pisze:Twoja aktywność i częstotliwość górskich wędrówek jest imponująca.
Zgadza się-przez zamkniętą drogę zaraz za Popradem, zataczaliśmy obszerne koło, dlatego zaczeliśmy o jakieś 45 minut później.Gdyby nie to, na Kralovą z Martaluzki nie pędzilibyśmy na złamanie karku. Jak się chce można ściąć czas podejścia o połowęzbig9 pisze:Jeszcze raz okazuje się, że najlepiej wyjść przed świtem. Byłoby trochę pięknej pogody.
Ja nie mam,może andrzej83? Kanciapa za drzwiami na około 2 na 3 metry. Powinny się upchnać trzy osoby na nocleg. Można też za schodami-co prawda na zewnątrz ale dużo więcej miejsca i już pod dachem.Pudelek pisze:macie jeszcze jakieś zdjęcia z jego wnętrza? czytałem, że czasem ludzie też tam śpią
Relacja jak zwykle super.
Widzę, że jeżdzisz w coraz dalsze zakątki Słowacji - zajrzyj do Słowackiego Raju tam jest zajebiście. Masz kondycję - tyle godzin w aucie, potem kilka godzin w terenie, a potem jeszcze powrót.
I wcale się nie zdziwię, jak pewnego dnia zaprezentujesz nam relację z jednodniowego wypadu w Alpy
Widzę, że jeżdzisz w coraz dalsze zakątki Słowacji - zajrzyj do Słowackiego Raju tam jest zajebiście. Masz kondycję - tyle godzin w aucie, potem kilka godzin w terenie, a potem jeszcze powrót.
I wcale się nie zdziwię, jak pewnego dnia zaprezentujesz nam relację z jednodniowego wypadu w Alpy
Eee,nie tylko ja.Zresztą to był mój najdalszy jednodniowy-dalszych nie będzie-mam już swoje lata i nie mogę się forsować.presto pisze:Widzę, że jeżdzisz w coraz dalsze zakątki Słowacji - zajrzyj do Słowackiego Raju tam jest zajebiście. Masz kondycję - tyle godzin w aucie, potem kilka godzin w terenie, a potem jeszcze powrót.
Nie grozi mi to-Tatry,Sudety,Bieszczady- wszystko ,,czarne dziury".Mam gdzie łazikować na najbliższe kilka lat.presto pisze:I wcale się nie zdziwię, jak pewnego dnia zaprezentujesz nam relację z jednodniowego wypadu w Alpy
Tempy dyszel pisze:mam już swoje lata i nie mogę się forsować
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
http://picasaweb.google.com/adamkostur
Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś.
Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj.
http://picasaweb.google.com/adamkostur
Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś.
Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj.