4 września 2011 Krywań - party na wysokościach 2495 m n.p.m.
: 05 września 2011, 19:28
W nocy z soboty na niedzielę o godz. 2.40, nieustraszony bolid Adama zabiera trzy niewiasty z Krakowa i mknie w kierunku Nowego Targu, aby tam dołączyć do reszty ekipy.
Skład kompletny naszej ekipy: HalinkaŚ, Iwon, koleżanka Iwon – Lucyna, Tatromaniak, Tommas, adamek, Joanka, Atina i ja
Plan: Jedziemy na Słowację, aby zdobyć szczyt Krywania i tam, o czym wie niewielu ... świętować urodziny HalinkiŚ, na wysokościach, godnych samego Mode
Ok 6.00 godz. startujemy z parkingu Tri Studnicky, gdzie zostawiamy samochody za całe 4.7 euro za sztukę i ruszamy w drogę lasem, zielonym szlakiem, który ostro kieruje się ku górze. Jest bardzo ciepło, po chwili zatrzymujemy się i zbaczamy ze szlaku, aby zobaczyć drewniany bunkier, w którym zginęło 7 żołnierzy w styczniu 1945 roku. Niczym on nas nie zachwyca, choć może warto zobaczyć to miejsce upamiętniające wydarzenie z końca drugiej wojny światowej.
Zielony szlak na Krywań to 3h45 do rozwidlenia szlaków i następne 45 min. na szczyt (wg Słowackich standardów - my byliśmy oczywiście szybciej ), przez Mały Krywań na wysokości 2334 m n.p.m. Pierwsza część szlaku przez kosodrzewiny przypomina trochę szlak na Babią Górę, jednak później wyraźnie zmienia się jego charakter na szlak typowo tatrzański i to w części Tatr Wysokich. Od Małego Krywania na szczyt wchodzimy, wpinając się na czterech kończynach, nie jest łatwo, ale takie podejście jest o wiele ciekawsze i daje więcej satysfakcji Po drodze podziwiamy widoki na grań Baszt i Szatana, robimy zdjęcia, popasy i śmiejemy się, jak zwykle zresztą, i cieszymy się na urodzinowe party Halinki na szczycie Krywania. Razem z nami na szczyt idzie wiele turystów, wszak Krywań jest symbolem wolności Słowaków i święto z okazji Słowackiego Narodowego Powstania przypada nie inaczej tylko 2 września . Jest to chyba długi weekend dla naszych sąsiadów i wielu z nich spędza go maszerując teraz na Krywań. Słychać też inne języki węgierski, angielski, niemiecki, słowacki i polski i inne jeszcze, ciężkie do zidentyfikowania .
Docieramy na szczyt, jest tam drewniany krzyż, pod którym robimy szybką sesję fotograficzną i zaczynami świętować urodziny HalinkiŚ , która specjalnie z tej okazji przyniosła w plecaku czekoladowy sernik, pyszny… Ponieważ to eleganckie przyjęcie urodzinowe szybko przebrałyśmy się w sukienki spakowane do plecaków specjalnie na tą okazję i odśpiewaliśmy gromkie 100 lat dla Halinki. Wzbudziliśmy tym niemałe zainteresowanie Słowaków na szczycie… Były świeczki na torcie i życzenia, którym towarzyszyły serdeczne uściski . Spędziliśmy na szczycie dłuższą chwilę zajadając się urodzinowymi smakołykami i ciesząc oczy widokami wokół :>.
Widoki z Krywania są niesamowite. Podziwiamy Polskie Tatry Zachodnie z pięknym pasmem Czerwonych Wierchów, Giewontem i Kasprowym Wierchem. Dalej przechodzimy wzrokiem na Świnicę, Orlą Perć, Rysy, słowacki Gerlach i Wysoką w Tatrach Wysokich. Oraz duża ilość słowackich szczytów, których nazw ja nie znam . To jest chwila, dla której warto zdobywać szczyty, warto się zmęczyć, przekląć pod nosem...
Tak jak lubimy, powrót przebiega inną trasą, główną granią, szlakiem niebieskim przez Mały Krywań aż do Jamskiego Stawu (Jamske Pleso). Tutaj szlak niebieski ma swój koniec. Z Krywania do tego miejsca mamy 2h45. Doprowadza on nas do szlaku czerwonego, z którego tylko 1h45 do naszego parkingu w Tri Studnicky.
trochę statystyki:
długość: 16,5 km
podejścia: 1405 m
min: Tri studničky (1140)
max: Kriváň (2495)
To był bardzo udany dzień, dziękuję wspaniała ekipo za humor, śmiechy i dowcipy
HalinkoŚ jeszcze raz wszystkiego najlepszego, wielu wspaniałych wypraw górskich w doborowym towarzystwie i przy pięknej pogodzie
Moje fotki: https://picasaweb.google.com/1031643500 ... tobgp5unbQ#
HalinkaŚ: https://picasaweb.google.com/cisowicz.h ... directlink
tatromaniak: https://picasaweb.google.com/1159132040 ... sniaKrywan
Iwon: https://picasaweb.google.com/mateczka87 ... directlink
Skład kompletny naszej ekipy: HalinkaŚ, Iwon, koleżanka Iwon – Lucyna, Tatromaniak, Tommas, adamek, Joanka, Atina i ja
Plan: Jedziemy na Słowację, aby zdobyć szczyt Krywania i tam, o czym wie niewielu ... świętować urodziny HalinkiŚ, na wysokościach, godnych samego Mode
Ok 6.00 godz. startujemy z parkingu Tri Studnicky, gdzie zostawiamy samochody za całe 4.7 euro za sztukę i ruszamy w drogę lasem, zielonym szlakiem, który ostro kieruje się ku górze. Jest bardzo ciepło, po chwili zatrzymujemy się i zbaczamy ze szlaku, aby zobaczyć drewniany bunkier, w którym zginęło 7 żołnierzy w styczniu 1945 roku. Niczym on nas nie zachwyca, choć może warto zobaczyć to miejsce upamiętniające wydarzenie z końca drugiej wojny światowej.
Zielony szlak na Krywań to 3h45 do rozwidlenia szlaków i następne 45 min. na szczyt (wg Słowackich standardów - my byliśmy oczywiście szybciej ), przez Mały Krywań na wysokości 2334 m n.p.m. Pierwsza część szlaku przez kosodrzewiny przypomina trochę szlak na Babią Górę, jednak później wyraźnie zmienia się jego charakter na szlak typowo tatrzański i to w części Tatr Wysokich. Od Małego Krywania na szczyt wchodzimy, wpinając się na czterech kończynach, nie jest łatwo, ale takie podejście jest o wiele ciekawsze i daje więcej satysfakcji Po drodze podziwiamy widoki na grań Baszt i Szatana, robimy zdjęcia, popasy i śmiejemy się, jak zwykle zresztą, i cieszymy się na urodzinowe party Halinki na szczycie Krywania. Razem z nami na szczyt idzie wiele turystów, wszak Krywań jest symbolem wolności Słowaków i święto z okazji Słowackiego Narodowego Powstania przypada nie inaczej tylko 2 września . Jest to chyba długi weekend dla naszych sąsiadów i wielu z nich spędza go maszerując teraz na Krywań. Słychać też inne języki węgierski, angielski, niemiecki, słowacki i polski i inne jeszcze, ciężkie do zidentyfikowania .
Docieramy na szczyt, jest tam drewniany krzyż, pod którym robimy szybką sesję fotograficzną i zaczynami świętować urodziny HalinkiŚ , która specjalnie z tej okazji przyniosła w plecaku czekoladowy sernik, pyszny… Ponieważ to eleganckie przyjęcie urodzinowe szybko przebrałyśmy się w sukienki spakowane do plecaków specjalnie na tą okazję i odśpiewaliśmy gromkie 100 lat dla Halinki. Wzbudziliśmy tym niemałe zainteresowanie Słowaków na szczycie… Były świeczki na torcie i życzenia, którym towarzyszyły serdeczne uściski . Spędziliśmy na szczycie dłuższą chwilę zajadając się urodzinowymi smakołykami i ciesząc oczy widokami wokół :>.
Widoki z Krywania są niesamowite. Podziwiamy Polskie Tatry Zachodnie z pięknym pasmem Czerwonych Wierchów, Giewontem i Kasprowym Wierchem. Dalej przechodzimy wzrokiem na Świnicę, Orlą Perć, Rysy, słowacki Gerlach i Wysoką w Tatrach Wysokich. Oraz duża ilość słowackich szczytów, których nazw ja nie znam . To jest chwila, dla której warto zdobywać szczyty, warto się zmęczyć, przekląć pod nosem...
Tak jak lubimy, powrót przebiega inną trasą, główną granią, szlakiem niebieskim przez Mały Krywań aż do Jamskiego Stawu (Jamske Pleso). Tutaj szlak niebieski ma swój koniec. Z Krywania do tego miejsca mamy 2h45. Doprowadza on nas do szlaku czerwonego, z którego tylko 1h45 do naszego parkingu w Tri Studnicky.
trochę statystyki:
długość: 16,5 km
podejścia: 1405 m
min: Tri studničky (1140)
max: Kriváň (2495)
To był bardzo udany dzień, dziękuję wspaniała ekipo za humor, śmiechy i dowcipy
HalinkoŚ jeszcze raz wszystkiego najlepszego, wielu wspaniałych wypraw górskich w doborowym towarzystwie i przy pięknej pogodzie
Moje fotki: https://picasaweb.google.com/1031643500 ... tobgp5unbQ#
HalinkaŚ: https://picasaweb.google.com/cisowicz.h ... directlink
tatromaniak: https://picasaweb.google.com/1159132040 ... sniaKrywan
Iwon: https://picasaweb.google.com/mateczka87 ... directlink