Relacja: 24-25.03.2012 r. Spotkanie Klubowe w Roztoce. W poszukiwaniu wiosny:)
Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy
Jeszcze ja dorzucę swoje trzy grosze na temat niedzielnej wyprawy na Kozi Wierch w składzie: i84, kobi, gaza.
Niedziela zaczęła się… zbyt szybko Ciężko było zwlec się z łóżka po 1,5 godz snu i drugiej z rzędu nieprzespanej nocy. Na usta cisnęło się tylko jedno słowo, którego jednak nie przystoi cytować
Miała nas być czwórka, jednak GórolJoCi wymiękł (Góralu, czy Ci nie żal? )
Planowane wyjście o 6tej nieco się przeciągnęło i opuściliśmy schronisko za kwadrans 7.
Już na wejściu na zielony szlak do „piątki” dało się odczuć, że śnieg jest o wiele bardziej zmrożony niż poprzedniego dnia a tym samym rosły szanse na zdobycie Koziego. Kobi kilka razy zmieniał zdanie, nie mogąc się zdecydować czy idzie z nami do końca, czy pasuje przy piątce, ostatecznie jednak podjął wyzwanie W schronisku spotkaliśmy Iwon i Vikinga, posiedzieliśmy trochę razem, zostawiliśmy część rzeczy i ruszyliśmy w dalszą drogę.
Samo podejście na szczyt nie było trudne tylko stromo jak diabli Śnieg był w miarę ubity, więc nie zapadaliśmy się.
Przy podejściu raki były zbyteczne, lecz już w drodze powrotnej ciężko by było się bez nich obejść. Nie wiem, ile było stopni, ale mój kark, ramiona i… uszy do wczoraj odczuwały niedzielne słońce
Na szczycie zapierające dech w piersi widoczki
grupóweczka
Na szczycie nie zabawiliśmy długo. Do schronu wpadliśmy tylko po rzeczy (i spotkaliśmy tam wybierającego się na Szpiglasa Górala) i w miarę szybko zeszliśmy do jakże przed wszystkich lubianej asfaltówki.
Ale jak to w życiu- wszystko co dobre, szybko się kończy i pozostaje odliczać czas do następnej wyprawy
reszta:
https://picasaweb.google.com/1082872992 ... -L-24mV_QE
Niedziela zaczęła się… zbyt szybko Ciężko było zwlec się z łóżka po 1,5 godz snu i drugiej z rzędu nieprzespanej nocy. Na usta cisnęło się tylko jedno słowo, którego jednak nie przystoi cytować
Miała nas być czwórka, jednak GórolJoCi wymiękł (Góralu, czy Ci nie żal? )
Planowane wyjście o 6tej nieco się przeciągnęło i opuściliśmy schronisko za kwadrans 7.
Już na wejściu na zielony szlak do „piątki” dało się odczuć, że śnieg jest o wiele bardziej zmrożony niż poprzedniego dnia a tym samym rosły szanse na zdobycie Koziego. Kobi kilka razy zmieniał zdanie, nie mogąc się zdecydować czy idzie z nami do końca, czy pasuje przy piątce, ostatecznie jednak podjął wyzwanie W schronisku spotkaliśmy Iwon i Vikinga, posiedzieliśmy trochę razem, zostawiliśmy część rzeczy i ruszyliśmy w dalszą drogę.
Samo podejście na szczyt nie było trudne tylko stromo jak diabli Śnieg był w miarę ubity, więc nie zapadaliśmy się.
Przy podejściu raki były zbyteczne, lecz już w drodze powrotnej ciężko by było się bez nich obejść. Nie wiem, ile było stopni, ale mój kark, ramiona i… uszy do wczoraj odczuwały niedzielne słońce
Na szczycie zapierające dech w piersi widoczki
grupóweczka
Na szczycie nie zabawiliśmy długo. Do schronu wpadliśmy tylko po rzeczy (i spotkaliśmy tam wybierającego się na Szpiglasa Górala) i w miarę szybko zeszliśmy do jakże przed wszystkich lubianej asfaltówki.
Ale jak to w życiu- wszystko co dobre, szybko się kończy i pozostaje odliczać czas do następnej wyprawy
reszta:
https://picasaweb.google.com/1082872992 ... -L-24mV_QE
Ostatnio zmieniony 29 marca 2012, 9:30 przez Inga, łącznie zmieniany 1 raz.
"Szalony kto sądzi, że ludzkiego szczęścia trzeba szukać w zaspokajaniu pragnień,
przekonany, że dla idących liczy się przede wszystkim dojść do kresu.
A kresu przecież nigdy nie ma."
Antoine de Saint-Exupéry
przekonany, że dla idących liczy się przede wszystkim dojść do kresu.
A kresu przecież nigdy nie ma."
Antoine de Saint-Exupéry
widzisz Kobi, gdybym była z Wami z pewnością ułatwiłabym Ci podjęcie innej decyzjii84 pisze:Kobi kilka razy zmieniał zdanie, nie mogąc się zdecydować czy idzie z nami do końca, czy pasuje przy piątce, ostatecznie jednak podjął wyzwanie
gratulacje dla wszystkich za wspaniale spędzone dni i osiągnięcia mniejsze lub większe
Zrzęda, nie będę oryginalna, zajebista relacja
Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów.
https://www.flickr.com/photos/148596918@N06/albums
https://www.flickr.com/photos/148596918@N06/albums
Pisz, pisz, jak trzeba będzie to się za Tobą wstawimy (ale chyba nie będzie trzeba, bo bez problemu łapiesz się na - za przeproszeniem - członka )tidżej pisze:Czy po tą zieleń to trzeba jakieś podanie pisać?
ms998 witamy w gronie posiadaczy "zielonych papierów"
Ostatnio zmieniony 28 marca 2012, 22:25 przez Zrzęda, łącznie zmieniany 2 razy.
"Boję się świata bez wartości, bez wrażliwości, bez myślenia. Świata, w którym wszystko jest możliwe. Ponieważ wówczas najbardziej możliwe jest zło..."
(R. Kapuściński)
(R. Kapuściński)
No to Michał zgodnie ze swoim marzeniem wreszcie...zzieleniałeś. Gratulacje z okazji zostania członkiem- klubu GS oczywiście!
(Widzę Zrzeda, że obie jakoś podejrzanie tłumaczymy się z użycia tego słowa- "członek" )
(Widzę Zrzeda, że obie jakoś podejrzanie tłumaczymy się z użycia tego słowa- "członek" )
Ostatnio zmieniony 28 marca 2012, 21:52 przez Paula, łącznie zmieniany 1 raz.
"Każde marzenie dane jest nam wraz z mocą potrzebną do jego spełnienia."
Właśnie wróciłam do domku po 5dniowym pobycie w górach. Moja twarz jest tak spalona, że jutro w pracy mnie nie poznają
Dziękuję za wspólne wędrowanie:
GosiB, ms998, Pauli, Sonii, Ardarykowi, Tatromaniakowi, heathcliffowi, malgo2malgo, ANG
było super! mam nadzieję, że nie raz jeszcze uda mi się dołączyć do wędrówek GSów
Pozdrawiam wszystkich serdecznie!
Dziękuję za wspólne wędrowanie:
GosiB, ms998, Pauli, Sonii, Ardarykowi, Tatromaniakowi, heathcliffowi, malgo2malgo, ANG
było super! mam nadzieję, że nie raz jeszcze uda mi się dołączyć do wędrówek GSów
Pozdrawiam wszystkich serdecznie!
a góry nade mną jak niebo...
Dziękuję serdecznie:)Grzegorz pisze:Witamy serdecznie nowego członka klubu ms998, który po zjeździe w Roztoce spełnił wszystkie warunki aby mógł nim zostać
Gratulujemy!
również dziękuję:PHalinkaŚ pisze:ms998, jak miło popatrzeć , wiosenna zieleń. Michał do twarzy Ci w zielonym.
Ja też potwierdzam i pisz podanie o zielonego, to razem będziemy stawiać i opijać nasze zzielenienie na kolejnym zjeździe:)gaza pisze:tidżej potwierdzam byłeś
DWIE ZBEREŹNIARY:)Paula pisze:(Widzę Zrzeda, że obie jakoś podejrzanie tłumaczymy się z użycia tego słowa- "członek" )
masz to jak w banku, a ciesze się jak łysy po uderzeniu grzywką o kant kuli:)tomcio. pisze:ms998 teraz jak jestes zielony to wiesz co.... FLASZKA na następne spotkanie!!!!! GRATULUJE !!!! Napewno cieszysz się jak murzyn blaszką
"Odważni nie żyją wiecznie, ostrożni nie żyją wcale..."