18-20.05.2012r.-Prześladowani przez Kukułkę-Veľká Fatra
Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy
18-20.05.2012r.-Prześladowani przez Kukułkę-Veľká Fatra
Veľká Fatra-chodziła mi po głowie od jakiegoś czasu ,lecz ciągle coś stawało na drodze
Obserwacje pogody od początku tygodnia wskazuje,że weekend będzie słoneczny,a więc ustalam miejsce z którego najlepiej wyruszyć i pada na miejscowość -Vyšná Revúca.
WYSTĘPUJĄ;;
adamek
Andrzej83
gaza
Góroljoci
W pełnym składzie spotykamy się w piątek wieczorem przy sklepie i jakiś starych ruinach w miejscowości Vyšná Revúca.
Na szlak ruszamy o godz.19.45 obładowani jak szerpowie
Pierwotnie w planie mieliśmy spanie w szałasach,jeden mijamy a kolejny jest zajęty.Robi się ciemno i postanawiamy nie szukać już kolejnego i rozbić namioty.Szybka kolacja i ok godz.23 idziemy spać.Rano budzą nas takie odgłosy-
http://www.pg.gda.pl/~freitag/ptaki/odg ... 5B1%5D.wav
Wstajemy o 7.30,po wyjściu z namiotu wita nas piękna słoneczna pogoda
Gotujemy wodę,jemy śniadanko,rzut oka na mapę i ruszamy na Ploską zahaczając po drodze o Cierny Kamień
Na Ploską (Płaską) dochodzimy o 10.30,kilka fotek oraz pierwsza grupówka,a nawet dwie
I ruszamy do Chata pod Borišovom,bo ciepło jak cholera a pić się chce
Zostawiamy ciężkie plecaki i idziemy na Borisov.
Góroljoci wpisuje nas do książki wejść na szczycie
Postanawiamy wejść jeszcze na Soproń z którego udajemy się po plecaki i ruszamy na drugi nocleg,który zaplanowaliśmy w Szałasie pod Suchym Vierchem.Na przełęczy Nad Studenym spotykamy pierwszych Polaków,jeden z nich rozpoznaje mnie i adamka,prawdopodobnie ze zdjęć,ponieważ okazuje się ,że jest to nasz forumowy kolego o nicku Tauzen z kolegą.Uścisk dłoni,krótka rozmowa,żegnamy się i my ruszamy do szałasu pod Suchym oni do Chaty pod Borišovom.Po dojściu do szałasu okazuje się ,że jest on zajęty przez jakąś sympatyczną parkę z Žiliny,wolny jest natomiast stryszek,lecz syf na nim straszny.Krótka narada i rozbijamy się nieopodal szałasu.Wyciągamy kuchenki gazowe i czas na kolację
Po napełnieniu brzuchów,słońce chyli się ku zachodowi,a więc trzeba to udokumentować
Wracamy do namiotów,gdzie znowu daje o sobie znać Kukuła, robimy po herbatce,
do tego po kieliszku wiśniówki żeby się lepiej spało
Przed wskoczeniem do śpiworów ustalamy,że wstajemy na wschód słońca.I tat też robimy,tylko że nikt nie nastawił budzika i wstajemy w ostatniej chwili;
Słonko wstało,a my idziemy jeszcze dospać na 2 godz.
7.30 pobudka,śniadanie,zwijanie namiotów i pakowanie plecaków,słuchanie Kukułki.Dzisiaj w planie-Such Vrchy ,Ostredok,Kriżna Kralowa Skała i Horsky Hotel Kralova Studna.W międzyczasie odwiedzają nas goście;
adamek próbuje nawet z nimi pogadać
ale się nie udaje i owce w jedną a my w drugą stronę.
Wchodzimy na Suchy Vierch podziwiając piekne widoki na Tatry,Tatry Nizne,Małą Fatrę pstrykając fotki na prawo i lewo
Veľká Fatra bardzo mi przypomina Bieszczady i na Ostredoku patrząc na świat do góry nogami
wpada mi następny pomysł wyprawy namiotowej w nasze Biesy co adamek zaraz podchwyca ,ale o tym to już niedługo w innym dziale
Z Ostredoka idziemy na Krizną przez Frckov pięknymi połoninami,nawet Andrzej83 sceptycznie zapatrujący się na Veľká Fatrę po sobotniej trasie jest zachwycony widokami Na Kriżnej postanawiamy udać się na obiad do Horskiego Hoteliku Kralowa Studna
który na pierwszy rzut oka wygląda na drogi ,a że pozory lubią mylić szybko się przekonujemy.Ceny niższe niż w Chacie pod Borišovom,tylko tutaj wszystko dowożą samochodem,a w Chacie pod Borišovom wnoszą na plecach
Jedni jedzą:
drudzy się lenią
W drodze powrotnej na Kriżną wspinamy się jeszcze na Kral'ovą Skałę
Czas nagli a więc ruszamy na Kriżną malowniczą połoniną
skąd czerwonym szlakiem przez Rybowskie Sedlo,Rapiste,Praśnickie Sedlo,Veterny Vrch do Vyšnej Revúcy
gdzie mamy samochody
Po dojściu da aut,żegnamy się z adamkiem i Górolem
którzy jadą na Chyżne a my z Andrzejem na Glinkę.
Reasumując zrobiliśmy tylko 41,6 km. za to przy pięknej pogodzie,nigdzie się nie spiesząc,(i proszę bez podtekstów )pierwszy raz się wyspałem będąc w górach,co więcej bardzo mi się to (takie chodzenie z namiotem)podobało
Dziękuje panowie za wyprawę,nie była ona może szczególnie długa pod względem dystansu,ale jej ciężar dało się odczuć na plecach Niestety nie udało się mi załatwić żadnego misia,ale za to była Kukułka.
P.S.Uczestnicy wyprawy-reklamację proszę zgłaszać pisemnie do tygodnika "Przyjaciółka"
Dobra kończe to Never Ending Story..
moje fotki;
https://picasaweb.google.com/1046701672 ... directlink
Fotki adamka;
https://picasaweb.google.com/1042360904 ... redirect=1
Fotki Andrzeja83;
https://picasaweb.google.com/1013802766 ... 7eTByYjGSA#
Obserwacje pogody od początku tygodnia wskazuje,że weekend będzie słoneczny,a więc ustalam miejsce z którego najlepiej wyruszyć i pada na miejscowość -Vyšná Revúca.
WYSTĘPUJĄ;;
adamek
Andrzej83
gaza
Góroljoci
W pełnym składzie spotykamy się w piątek wieczorem przy sklepie i jakiś starych ruinach w miejscowości Vyšná Revúca.
Na szlak ruszamy o godz.19.45 obładowani jak szerpowie
Pierwotnie w planie mieliśmy spanie w szałasach,jeden mijamy a kolejny jest zajęty.Robi się ciemno i postanawiamy nie szukać już kolejnego i rozbić namioty.Szybka kolacja i ok godz.23 idziemy spać.Rano budzą nas takie odgłosy-
http://www.pg.gda.pl/~freitag/ptaki/odg ... 5B1%5D.wav
Wstajemy o 7.30,po wyjściu z namiotu wita nas piękna słoneczna pogoda
Gotujemy wodę,jemy śniadanko,rzut oka na mapę i ruszamy na Ploską zahaczając po drodze o Cierny Kamień
Na Ploską (Płaską) dochodzimy o 10.30,kilka fotek oraz pierwsza grupówka,a nawet dwie
I ruszamy do Chata pod Borišovom,bo ciepło jak cholera a pić się chce
Zostawiamy ciężkie plecaki i idziemy na Borisov.
Góroljoci wpisuje nas do książki wejść na szczycie
Postanawiamy wejść jeszcze na Soproń z którego udajemy się po plecaki i ruszamy na drugi nocleg,który zaplanowaliśmy w Szałasie pod Suchym Vierchem.Na przełęczy Nad Studenym spotykamy pierwszych Polaków,jeden z nich rozpoznaje mnie i adamka,prawdopodobnie ze zdjęć,ponieważ okazuje się ,że jest to nasz forumowy kolego o nicku Tauzen z kolegą.Uścisk dłoni,krótka rozmowa,żegnamy się i my ruszamy do szałasu pod Suchym oni do Chaty pod Borišovom.Po dojściu do szałasu okazuje się ,że jest on zajęty przez jakąś sympatyczną parkę z Žiliny,wolny jest natomiast stryszek,lecz syf na nim straszny.Krótka narada i rozbijamy się nieopodal szałasu.Wyciągamy kuchenki gazowe i czas na kolację
Po napełnieniu brzuchów,słońce chyli się ku zachodowi,a więc trzeba to udokumentować
Wracamy do namiotów,gdzie znowu daje o sobie znać Kukuła, robimy po herbatce,
do tego po kieliszku wiśniówki żeby się lepiej spało
Przed wskoczeniem do śpiworów ustalamy,że wstajemy na wschód słońca.I tat też robimy,tylko że nikt nie nastawił budzika i wstajemy w ostatniej chwili;
Słonko wstało,a my idziemy jeszcze dospać na 2 godz.
7.30 pobudka,śniadanie,zwijanie namiotów i pakowanie plecaków,słuchanie Kukułki.Dzisiaj w planie-Such Vrchy ,Ostredok,Kriżna Kralowa Skała i Horsky Hotel Kralova Studna.W międzyczasie odwiedzają nas goście;
adamek próbuje nawet z nimi pogadać
ale się nie udaje i owce w jedną a my w drugą stronę.
Wchodzimy na Suchy Vierch podziwiając piekne widoki na Tatry,Tatry Nizne,Małą Fatrę pstrykając fotki na prawo i lewo
Veľká Fatra bardzo mi przypomina Bieszczady i na Ostredoku patrząc na świat do góry nogami
wpada mi następny pomysł wyprawy namiotowej w nasze Biesy co adamek zaraz podchwyca ,ale o tym to już niedługo w innym dziale
Z Ostredoka idziemy na Krizną przez Frckov pięknymi połoninami,nawet Andrzej83 sceptycznie zapatrujący się na Veľká Fatrę po sobotniej trasie jest zachwycony widokami Na Kriżnej postanawiamy udać się na obiad do Horskiego Hoteliku Kralowa Studna
który na pierwszy rzut oka wygląda na drogi ,a że pozory lubią mylić szybko się przekonujemy.Ceny niższe niż w Chacie pod Borišovom,tylko tutaj wszystko dowożą samochodem,a w Chacie pod Borišovom wnoszą na plecach
Jedni jedzą:
drudzy się lenią
W drodze powrotnej na Kriżną wspinamy się jeszcze na Kral'ovą Skałę
Czas nagli a więc ruszamy na Kriżną malowniczą połoniną
skąd czerwonym szlakiem przez Rybowskie Sedlo,Rapiste,Praśnickie Sedlo,Veterny Vrch do Vyšnej Revúcy
gdzie mamy samochody
Po dojściu da aut,żegnamy się z adamkiem i Górolem
którzy jadą na Chyżne a my z Andrzejem na Glinkę.
Reasumując zrobiliśmy tylko 41,6 km. za to przy pięknej pogodzie,nigdzie się nie spiesząc,(i proszę bez podtekstów )pierwszy raz się wyspałem będąc w górach,co więcej bardzo mi się to (takie chodzenie z namiotem)podobało
Dziękuje panowie za wyprawę,nie była ona może szczególnie długa pod względem dystansu,ale jej ciężar dało się odczuć na plecach Niestety nie udało się mi załatwić żadnego misia,ale za to była Kukułka.
P.S.Uczestnicy wyprawy-reklamację proszę zgłaszać pisemnie do tygodnika "Przyjaciółka"
Dobra kończe to Never Ending Story..
moje fotki;
https://picasaweb.google.com/1046701672 ... directlink
Fotki adamka;
https://picasaweb.google.com/1042360904 ... redirect=1
Fotki Andrzeja83;
https://picasaweb.google.com/1013802766 ... 7eTByYjGSA#
Ostatnio zmieniony 22 maja 2012, 20:52 przez gaza, łącznie zmieniany 3 razy.
Kiedy trzeba wspiąć się na górę, nie myśl, że jak będziesz stał i czekał, to góra zrobi się mniejsza.
jedna parka zajęła cały dół szałasu pod Suchym?
https://picasaweb.google.com/110344506389073663651
http://hanyswpodrozach.blogspot.com/
"Szanowny Prezydencie. Błogosławione łono, które Ciebie nosiło i piersi, które ssałeś"
http://hanyswpodrozach.blogspot.com/
"Szanowny Prezydencie. Błogosławione łono, które Ciebie nosiło i piersi, które ssałeś"
Adaś, zdradź na uszko co one Ci powiedziały, o czym z nimi gaworzyłeśgaza pisze:adamek próbuje nawet z nimi pogadać
no, nie,,,,,nie wierzę, Panowie ja też bez podtekstówgaza pisze:Reasumując zrobiliśmy tylko 23,1km. za to przy pięknej pogodzie,nigdzie się nie spiesząc,(i proszę bez podtekstów
o, to czekam z niecierpliwością na wiadomości.gaza pisze: wpada mi następny pomysł wyprawy namiotowej w nasze Biesy
Łukasz, Adaś, Andrzej, Piotr,,,,ale mieliście fajnie panowie. Nic tylko pozazdrościć świetnej pogody, pięknych terenów i tej atmosfery męskich rozmów
Góry upajają. Człowiek uzależniony od nich jest nie do wyleczenia.
wyprawa superowa
troszkę sprostowania - 23,1 km to było w niedzielę, w sobotę zrobiliśmy ok. 15 km, a w piątek 3,5. Wiem że mało jak na szybko biegaczy , szczególnie gazę, ale to miała być lajtowa wycieczka.
troszkę sprostowania - 23,1 km to było w niedzielę, w sobotę zrobiliśmy ok. 15 km, a w piątek 3,5. Wiem że mało jak na szybko biegaczy , szczególnie gazę, ale to miała być lajtowa wycieczka.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
http://picasaweb.google.com/adamkostur
Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś.
Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj.
http://picasaweb.google.com/adamkostur
Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś.
Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj.
Witam,
była nas trójka, trzeci pilnował miejsca w szałasie ale z nim też podobno gadaliście.
My bylismy przygotowani do spania w szałasie, bo w schronie nie miało być miejsca.
Integracja polsko-czesko-słowacka skończyła się delikatnie mówiąc masakrą, więc rano człowiek żałował że jednak się znalazł nocleg.
Śniadanko plus wysiłek i było już lepiej.
Swoją drogą potwierdzam że VF to piękne pasmo. Może i mi się uda coś "szkrobnąć" i wrzucić na sieć.
była nas trójka, trzeci pilnował miejsca w szałasie ale z nim też podobno gadaliście.
My bylismy przygotowani do spania w szałasie, bo w schronie nie miało być miejsca.
Integracja polsko-czesko-słowacka skończyła się delikatnie mówiąc masakrą, więc rano człowiek żałował że jednak się znalazł nocleg.
Śniadanko plus wysiłek i było już lepiej.
Swoją drogą potwierdzam że VF to piękne pasmo. Może i mi się uda coś "szkrobnąć" i wrzucić na sieć.
- heathcliff
- Członek Klubu
- Posty: 2738
- Rejestracja: 27 maja 2009, 20:24
- Kontakt:
Fajna męska wyprawa, cudowne widoki czego więcej chcieć?
Rozmowy z owcami? Wyspania się w górach? O Tak!!!
Dobrze zaplanowana trasa, pogoda idealna, bez pośpiechu tak jak lubię.
Do głowy można dostać
Rozmowy z owcami? Wyspania się w górach? O Tak!!!
Dobrze zaplanowana trasa, pogoda idealna, bez pośpiechu tak jak lubię.
Do głowy można dostać
Przytulam żonę i jestem szczęśliwie wolny... Ile wyjść tyle powrotów życzy heathcliff
https://plus.google.com/117458080979094658480
https://plus.google.com/117458080979094658480
zgodnie z nową tradycją
organizator zapewnił miejsce do spania z wodą, trasę (kilkukrotnie zmienianą) i przede wszystkim świetną pogodę (druga noc była nawet za ciepła +10 stopni)
minusik - za to że nie nosił za nas namiotów
oceniam organizatora na -6gaza pisze:Uczestnicy wyprawy-reklamację proszę zgłaszać pisemnie do tygodnika "Przyjaciółka"
organizator zapewnił miejsce do spania z wodą, trasę (kilkukrotnie zmienianą) i przede wszystkim świetną pogodę (druga noc była nawet za ciepła +10 stopni)
minusik - za to że nie nosił za nas namiotów
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
http://picasaweb.google.com/adamkostur
Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś.
Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj.
http://picasaweb.google.com/adamkostur
Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś.
Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj.
a właśnie, jak tam było z wodą obok szałasu? źródło "działało"?
https://picasaweb.google.com/110344506389073663651
http://hanyswpodrozach.blogspot.com/
"Szanowny Prezydencie. Błogosławione łono, które Ciebie nosiło i piersi, które ssałeś"
http://hanyswpodrozach.blogspot.com/
"Szanowny Prezydencie. Błogosławione łono, które Ciebie nosiło i piersi, które ssałeś"
Tauzen fajnie było spotkać i tam GS-ówTauzen pisze:Swoją drogą potwierdzam że VF to piękne pasmo
do następnego spotkania
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
http://picasaweb.google.com/adamkostur
Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś.
Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj.
http://picasaweb.google.com/adamkostur
Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś.
Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj.
działa i to jak wody pod dostatkiemPudelek pisze:a właśnie, jak tam było z wodą obok szałasu? źródło "działało"?
dopiero na biwaku człowiek docenia wodę
Ostatnio zmieniony 21 maja 2012, 23:35 przez gaza, łącznie zmieniany 1 raz.
Kiedy trzeba wspiąć się na górę, nie myśl, że jak będziesz stał i czekał, to góra zrobi się mniejsza.
- heathcliff
- Członek Klubu
- Posty: 2738
- Rejestracja: 27 maja 2009, 20:24
- Kontakt:
to dlatego mu się w głowie przewróciłoadamek pisze:minusik - za to że nie nosił za nas namiotów
_________________
Przytulam żonę i jestem szczęśliwie wolny... Ile wyjść tyle powrotów życzy heathcliff
https://plus.google.com/117458080979094658480
https://plus.google.com/117458080979094658480