26.12.2012-01.01.2013 r. - Bieszczady i Beskid Niski - W zimowej odsłonie
Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy
26.12.2012-01.01.2013 r. - Bieszczady i Beskid Niski - W zim
Pomysł na wypad w przedłużony weekend około sylwestrowy zakiełkował gdzieś w połowie listopada z tym, że początkowo plany były zupełnie inne. Ostatecznie tydzień przed wyjazdem zaklepujemy sobie nocleg w schronisku w Komańczy. Bez konkretnego planu, uzależniając wszystko od pogody i warunków na szlaku, w drugi dzień świąt wyruszamy w trójkę (ja, gaza i Tonianin) w stronę Bieszczad.
26.12.2012- Magura Wątkowska- Beskid Niski
W samochodzie narada, gdzie by tu iść- ostatecznie decydujemy się, że dziś obieramy na celownik Beskid Niski a konkretnie Magurę Watkowską. Dzień wcześniej wyczytałam w necie, że jest tam jedno z fajniejszych punktów widokowych. Zostawiamy auto w Foluszu i żółtym szlakiem udajemy się w górę. Śniegu jak na lekarstwo, temperatura na plusie. Co do widoków, to widzimy jedynie krzyż w okolicy szczytu, pomnik poświęcony J.P.II i wiatę- no i to by było na tyle aczkolwiek kości zostają rozprostowane.
Dojeżdżamy do schroniska jakoś po 16. Rozpłaszczamy się stwierdzając, że o dziwo jesteśmy jedynymi gośćmi. Trochę siedzimy na jadalni, rozmawiamy z Pawłem i Martą, którzy prowadzą to schronisko dopiero od miesiąca i stosunkowo szybko pakujemy się do łóżek. Przynajmniej ja padam jak mucha i zasypiam natychmiast.
27.12.2012- Jeziorka Duszatyńskie i Chryszczata- Bieszczady
Rankiem wita nas nie najgorsza pogoda. Ale szału też nie ma, więc obieramy sobie za cel Jeziorka Duszatyńskie (czerwonym szlakiem z Komańczy). Początkowo asfalting, potem droga przechodzi w polną ścieżkę, która zmieniła się w lodowisko, a następnie lasem. Odwilż na całego, więc mokry śnieg lepi się do butów, czego skutki łatwo sobie wyobrazić. Poziom wody nieco się podniósł, więc trochę trzeba pokombinować, jak się przedostać na druga stronę strumienia.
Niektóre próby kończą się sukcesem, inne nie Tonianin co prawda szedł już tą trasą w tym roku, ale najwidoczniej zapadł w amnezję, bo trochę mu się pomieszało to i owo 5 min po jego stwierdzeniu „To jeszcze z godzinę pójdziemy” byliśmy przy pierwszym jeziorku. Poza tym według niego jedno z jeziorek miało być oddalone od drugiego o jakąś godzinę o ile dobrze pamiętam miały tam też być (jak i na trasie wcześniej) ławki. Tak więc jemu lepiej nie wierzyć, bo coś kręci
Podchodzimy jeszcze na Chryszczatą. Na termometrze -1, śniegu mniej niż do kolan (ale już nie taka breja) i mgła. Szybko schodzimy w dół i już po ciemku dochodzimy do samochodu.
28.12.2012- Kamień- Beskid Niski
Pogoda na piątek zapowiada się ciut lepiej. Rano ma być pochmurnie, ale od 10/11 ma się przejaśniać i popołudniu ma być już całkiem fajnie. Po drodze na przystanek autobusowy zgarniamy Visiona. Wysiadamy w miejscowości Szczawne. Kukamy do okolicznej cerkwi (a w zasadzie okukujemy ją od zewnątrz) i ruszamy czarnym szlakiem na Kamień (przez Rzepedkę).
Ponoć jest to bardzo widokowy szlak, i zapewne tak jest, bo bardzo długo idzie się otwartą przestrzenią. A tymczasem deszcz kapie nam na głowy a wokoło mgła. Jest i wieża widokowa tylko widoków brak. Ale za to znajdujemy… wiertarkę… jak najbardziej sprawną I tak piątek mija nam na taplaniu się w śniegu i powstałych po jego stopieniu kałużach, wpadaniu co chwilę do wody powyżej kostek i szukaniu co jakiś czas szlaku Z czasem pogoda się nieco klaruje i nawet udaje się nam co nieco zobaczyć.
Wieczorem jedziemy do Nowego Łupkowa zobaczyć słynny tunel.
Tej nocy towarzyszą nam już Atria i adrians-osw.
29.12.2012- Połonina Wetlińska- Bieszczady
W sobotę w końcu ma być fajna pogoda. Zatem w Bieszczady Zachodnie!!! A konkretnie na Połoninę Wetlińską. Rozdzielamy się. Robert i Adrian atakują ją od strony Przełęczy Wyżnej, natomiast ja, Hania, Łukasz i Adam- z Kalnicy. Śnieg chrzęszczy pod stopami (jaka miła odmiana), słońce świeci w oczy.
Po wyjściu z lasu robi się coraz ciekawiej, a gdy już wędrujemy granią- istna bajka.
Widoczność jest rewelacyjna. W oddali wyłaniają się Tatry. A same Bieszczady w białej pierzynce wydają się takie wieeelkie.
Niespiesznie idziemy w stronę chatki Puchatka, chcąc dotrzeć na miejsca w sam raz na zachód słońca. Na szlaku bardzo dużo ludzi. gaza dwa razy tego dnia zalicza Smerek Do chatki docieramy tuż przed zachodem, tak więc zejście na parking już przy świetle czołówek.
30.12.2012- Bukowe Berdo- Bieszcady
Dziś w planie Tarnica. Ruszamy z Widełek na Bukowe Berdo. Od samego rana ostro wieje, ale idąc lasem, nie odczuwamy tego tak bardzo. Jednak tuż po wyjściu poza jego granicę, uderza nas silny powiem wiatru. Chmury galopują po niebie raz zasłaniając, raz odsłaniając okoliczne szczyty. Słońce przebija się między chmurami i w zasadzie nawet nie jest specjalne zimno. Zrobienie nieporuszonego zdjęcia okazuje się jednak niezłym wyczynem, bo wiatr tarmosi nami niemiłosiernie.
W pewnym momencie dochodzimy do wniosku, że chyba trzeba sobie odpuścić. Do Tarnicy jeszcze kupa drogi, wiatr jest już mega silny a pora dosyć późna. Zarządzamy wycof. W drodze powrotnej zaliczamy jeszcze zachód słońca i po raz kolejny dochodzimy do samochodów już grubo po zmroku.
W nocy do ekipy dołącza Iw-ona
31.12.2012- Rawki i Połonina Caryńska
Wspólnym celem dla wszystkich jest tego dnia nowy szlak bieszczadzki ustanowiony przez Tonianina czyli tzw. "Pętla Adama", która z pętlą ma tyle wspólnego, co koło z kwadratem Ja i gaza dorzucamy sobie do tego Rawki, więc wyruszamy trochę wcześniej z Przełęczy Wyżniańskiej. Pogoda wciąż ładna. Wiatr zdecydowanie słabszy niż poprzedniego dnia, ale za to o wiele zimniejszy. Na górze kameralnie, ale z każdą chwilą przybywa turystów i podczas gdy my już schodzimy, na szczyt nadciąga niezły tłumek.
Zatrzymujemy się jeszcze w Bacówce pod Małą Rawką na placki ziemniaczane z sosem czosnkowym (pycha) i ruszamy w pogoń za resztą ekipy, która już zdążyła dotrzeć na Caryńską. Tam znowu wygwizdów, więc nie zabawiamy tam długo. Zaliczamy dwa najwyższe wierzchołki i właściwie zbiegamy w dół, bo to w końcu sylwester i imprezę czas zacząć.
Impreza sylwestrowa połączona jest ze świętowaniem urodzin gazy. Vision zapewnił nam ku temu odpowiednie stroje zaś niekwestionowanym królem parkietu został mianowany Tonianin
01.01.2013- Grzywacka Góra- Beskid Niski
Na zakończenie wypadu i jednocześnie rozpoczęcie nowego sezonu w drodze powrotnej ponownie zahaczamy o Beskid Niski- tym razem udajemy się na Grzywacką Górę (z Nowego Żmigrodu). Małe to to (567 m n.p.m), ale wiatr tak tam wymiata, że wieża widokowa telepie się na wszystkie strony (a my razem z nią). Widoczki niczego sobie, choć przejrzystość powietrza nie jest idealna. Następnie następuje uroczyste zaingurowanie nowego sezonu 2013, uczczone pozostałym z poprzedniego dnia szampanem robimy grupówkę i spadamy w dół po czym rozjeżdżamy się każdy w swoją stronę
WIECEJ ZDJEĆ
moje
https://picasaweb.google.com/1082872992 ... 7NyTyYm7ZA#
Visiona:
https://picasaweb.google.com/velvetsens ... anczaUpkow
https://picasaweb.google.com/velvetsens ... etlinska02
https://picasaweb.google.com/velvetsens ... ukoweBerdo
Adriana:
https://picasaweb.google.com/1091508489 ... redirect=1
gazy:
https://picasaweb.google.com/1030915209 ... directlink
http://www.dailymotion.com/video/xwfyu5 ... OaWbqy0Not
Hani:
https://picasaweb.google.com/1111135942 ... ka29122012
https://picasaweb.google.com/1111135942 ... do30122012
https://picasaweb.google.com/1111135942 ... ka31122012
https://picasaweb.google.com/1111135942 ... ra01012013
26.12.2012- Magura Wątkowska- Beskid Niski
W samochodzie narada, gdzie by tu iść- ostatecznie decydujemy się, że dziś obieramy na celownik Beskid Niski a konkretnie Magurę Watkowską. Dzień wcześniej wyczytałam w necie, że jest tam jedno z fajniejszych punktów widokowych. Zostawiamy auto w Foluszu i żółtym szlakiem udajemy się w górę. Śniegu jak na lekarstwo, temperatura na plusie. Co do widoków, to widzimy jedynie krzyż w okolicy szczytu, pomnik poświęcony J.P.II i wiatę- no i to by było na tyle aczkolwiek kości zostają rozprostowane.
Dojeżdżamy do schroniska jakoś po 16. Rozpłaszczamy się stwierdzając, że o dziwo jesteśmy jedynymi gośćmi. Trochę siedzimy na jadalni, rozmawiamy z Pawłem i Martą, którzy prowadzą to schronisko dopiero od miesiąca i stosunkowo szybko pakujemy się do łóżek. Przynajmniej ja padam jak mucha i zasypiam natychmiast.
27.12.2012- Jeziorka Duszatyńskie i Chryszczata- Bieszczady
Rankiem wita nas nie najgorsza pogoda. Ale szału też nie ma, więc obieramy sobie za cel Jeziorka Duszatyńskie (czerwonym szlakiem z Komańczy). Początkowo asfalting, potem droga przechodzi w polną ścieżkę, która zmieniła się w lodowisko, a następnie lasem. Odwilż na całego, więc mokry śnieg lepi się do butów, czego skutki łatwo sobie wyobrazić. Poziom wody nieco się podniósł, więc trochę trzeba pokombinować, jak się przedostać na druga stronę strumienia.
Niektóre próby kończą się sukcesem, inne nie Tonianin co prawda szedł już tą trasą w tym roku, ale najwidoczniej zapadł w amnezję, bo trochę mu się pomieszało to i owo 5 min po jego stwierdzeniu „To jeszcze z godzinę pójdziemy” byliśmy przy pierwszym jeziorku. Poza tym według niego jedno z jeziorek miało być oddalone od drugiego o jakąś godzinę o ile dobrze pamiętam miały tam też być (jak i na trasie wcześniej) ławki. Tak więc jemu lepiej nie wierzyć, bo coś kręci
Podchodzimy jeszcze na Chryszczatą. Na termometrze -1, śniegu mniej niż do kolan (ale już nie taka breja) i mgła. Szybko schodzimy w dół i już po ciemku dochodzimy do samochodu.
28.12.2012- Kamień- Beskid Niski
Pogoda na piątek zapowiada się ciut lepiej. Rano ma być pochmurnie, ale od 10/11 ma się przejaśniać i popołudniu ma być już całkiem fajnie. Po drodze na przystanek autobusowy zgarniamy Visiona. Wysiadamy w miejscowości Szczawne. Kukamy do okolicznej cerkwi (a w zasadzie okukujemy ją od zewnątrz) i ruszamy czarnym szlakiem na Kamień (przez Rzepedkę).
Ponoć jest to bardzo widokowy szlak, i zapewne tak jest, bo bardzo długo idzie się otwartą przestrzenią. A tymczasem deszcz kapie nam na głowy a wokoło mgła. Jest i wieża widokowa tylko widoków brak. Ale za to znajdujemy… wiertarkę… jak najbardziej sprawną I tak piątek mija nam na taplaniu się w śniegu i powstałych po jego stopieniu kałużach, wpadaniu co chwilę do wody powyżej kostek i szukaniu co jakiś czas szlaku Z czasem pogoda się nieco klaruje i nawet udaje się nam co nieco zobaczyć.
Wieczorem jedziemy do Nowego Łupkowa zobaczyć słynny tunel.
Tej nocy towarzyszą nam już Atria i adrians-osw.
29.12.2012- Połonina Wetlińska- Bieszczady
W sobotę w końcu ma być fajna pogoda. Zatem w Bieszczady Zachodnie!!! A konkretnie na Połoninę Wetlińską. Rozdzielamy się. Robert i Adrian atakują ją od strony Przełęczy Wyżnej, natomiast ja, Hania, Łukasz i Adam- z Kalnicy. Śnieg chrzęszczy pod stopami (jaka miła odmiana), słońce świeci w oczy.
Po wyjściu z lasu robi się coraz ciekawiej, a gdy już wędrujemy granią- istna bajka.
Widoczność jest rewelacyjna. W oddali wyłaniają się Tatry. A same Bieszczady w białej pierzynce wydają się takie wieeelkie.
Niespiesznie idziemy w stronę chatki Puchatka, chcąc dotrzeć na miejsca w sam raz na zachód słońca. Na szlaku bardzo dużo ludzi. gaza dwa razy tego dnia zalicza Smerek Do chatki docieramy tuż przed zachodem, tak więc zejście na parking już przy świetle czołówek.
30.12.2012- Bukowe Berdo- Bieszcady
Dziś w planie Tarnica. Ruszamy z Widełek na Bukowe Berdo. Od samego rana ostro wieje, ale idąc lasem, nie odczuwamy tego tak bardzo. Jednak tuż po wyjściu poza jego granicę, uderza nas silny powiem wiatru. Chmury galopują po niebie raz zasłaniając, raz odsłaniając okoliczne szczyty. Słońce przebija się między chmurami i w zasadzie nawet nie jest specjalne zimno. Zrobienie nieporuszonego zdjęcia okazuje się jednak niezłym wyczynem, bo wiatr tarmosi nami niemiłosiernie.
W pewnym momencie dochodzimy do wniosku, że chyba trzeba sobie odpuścić. Do Tarnicy jeszcze kupa drogi, wiatr jest już mega silny a pora dosyć późna. Zarządzamy wycof. W drodze powrotnej zaliczamy jeszcze zachód słońca i po raz kolejny dochodzimy do samochodów już grubo po zmroku.
W nocy do ekipy dołącza Iw-ona
31.12.2012- Rawki i Połonina Caryńska
Wspólnym celem dla wszystkich jest tego dnia nowy szlak bieszczadzki ustanowiony przez Tonianina czyli tzw. "Pętla Adama", która z pętlą ma tyle wspólnego, co koło z kwadratem Ja i gaza dorzucamy sobie do tego Rawki, więc wyruszamy trochę wcześniej z Przełęczy Wyżniańskiej. Pogoda wciąż ładna. Wiatr zdecydowanie słabszy niż poprzedniego dnia, ale za to o wiele zimniejszy. Na górze kameralnie, ale z każdą chwilą przybywa turystów i podczas gdy my już schodzimy, na szczyt nadciąga niezły tłumek.
Zatrzymujemy się jeszcze w Bacówce pod Małą Rawką na placki ziemniaczane z sosem czosnkowym (pycha) i ruszamy w pogoń za resztą ekipy, która już zdążyła dotrzeć na Caryńską. Tam znowu wygwizdów, więc nie zabawiamy tam długo. Zaliczamy dwa najwyższe wierzchołki i właściwie zbiegamy w dół, bo to w końcu sylwester i imprezę czas zacząć.
Impreza sylwestrowa połączona jest ze świętowaniem urodzin gazy. Vision zapewnił nam ku temu odpowiednie stroje zaś niekwestionowanym królem parkietu został mianowany Tonianin
01.01.2013- Grzywacka Góra- Beskid Niski
Na zakończenie wypadu i jednocześnie rozpoczęcie nowego sezonu w drodze powrotnej ponownie zahaczamy o Beskid Niski- tym razem udajemy się na Grzywacką Górę (z Nowego Żmigrodu). Małe to to (567 m n.p.m), ale wiatr tak tam wymiata, że wieża widokowa telepie się na wszystkie strony (a my razem z nią). Widoczki niczego sobie, choć przejrzystość powietrza nie jest idealna. Następnie następuje uroczyste zaingurowanie nowego sezonu 2013, uczczone pozostałym z poprzedniego dnia szampanem robimy grupówkę i spadamy w dół po czym rozjeżdżamy się każdy w swoją stronę
WIECEJ ZDJEĆ
moje
https://picasaweb.google.com/1082872992 ... 7NyTyYm7ZA#
Visiona:
https://picasaweb.google.com/velvetsens ... anczaUpkow
https://picasaweb.google.com/velvetsens ... etlinska02
https://picasaweb.google.com/velvetsens ... ukoweBerdo
Adriana:
https://picasaweb.google.com/1091508489 ... redirect=1
gazy:
https://picasaweb.google.com/1030915209 ... directlink
http://www.dailymotion.com/video/xwfyu5 ... OaWbqy0Not
Hani:
https://picasaweb.google.com/1111135942 ... ka29122012
https://picasaweb.google.com/1111135942 ... do30122012
https://picasaweb.google.com/1111135942 ... ka31122012
https://picasaweb.google.com/1111135942 ... ra01012013
Ostatnio zmieniony 07 stycznia 2013, 22:04 przez Inga, łącznie zmieniany 7 razy.
"Szalony kto sądzi, że ludzkiego szczęścia trzeba szukać w zaspokajaniu pragnień,
przekonany, że dla idących liczy się przede wszystkim dojść do kresu.
A kresu przecież nigdy nie ma."
Antoine de Saint-Exupéry
przekonany, że dla idących liczy się przede wszystkim dojść do kresu.
A kresu przecież nigdy nie ma."
Antoine de Saint-Exupéry
A już miałem pójść spać, a tu taka niespodzianka
Z racji tego, że dalej mam wylewny nastrój, to nie będę ukrywał, że dla mnie to była najlepsza wycieczka górska w tym roku Może i z racji tego, że nigdy tak długo w górach nie byłem, a może i dlatego, że urzekły mnie te Bieszczady...
Dzięki wszystkim za towarzystwo, za to, że mogłem tam być i w ogóle za wszystko i wszystkim
Co do noclegu w Komańczy to miało to w sumie swój urok, codzienny wyjazd tą samą drogą, w tą samą stronę, mniej więcej w to samo miejsce A samo schronisko i właściciele jak dla mnie też rewelacja.
Impreza sylwestrowa i urodziny gazy też niezapomniane, chciałem tylko napomknąć jeszcze, że była tam też taka jedna królowa parkietu, niejaka Iw-ona
Ja na razie mam zdjęcia tylko z pierwszego mojego dnia pobytu, będę dodawał systematycznie resztę
https://picasaweb.google.com/velvetsens ... anczaUpkow
PS: Inga udostępnij album i za relację
Z racji tego, że dalej mam wylewny nastrój, to nie będę ukrywał, że dla mnie to była najlepsza wycieczka górska w tym roku Może i z racji tego, że nigdy tak długo w górach nie byłem, a może i dlatego, że urzekły mnie te Bieszczady...
Dzięki wszystkim za towarzystwo, za to, że mogłem tam być i w ogóle za wszystko i wszystkim
Co do noclegu w Komańczy to miało to w sumie swój urok, codzienny wyjazd tą samą drogą, w tą samą stronę, mniej więcej w to samo miejsce A samo schronisko i właściciele jak dla mnie też rewelacja.
Impreza sylwestrowa i urodziny gazy też niezapomniane, chciałem tylko napomknąć jeszcze, że była tam też taka jedna królowa parkietu, niejaka Iw-ona
Ja na razie mam zdjęcia tylko z pierwszego mojego dnia pobytu, będę dodawał systematycznie resztę
https://picasaweb.google.com/velvetsens ... anczaUpkow
PS: Inga udostępnij album i za relację
Ostatnio zmieniony 04 stycznia 2013, 1:36 przez Vision, łącznie zmieniany 3 razy.
W mojej wsi z powodu wichury zaginął prąd ledwo się ogarnąłem, świeczki pozapalałem...
Jutro wrócę jeszcze raz do relacji i zdjęć. Dobranoc
Miejsca kutowe, fotki rewelacyjne!! Moje klimaty, więc przeczytałem całość błyskawicznieVision pisze:tu taka niespodzianka
Jutro wrócę jeszcze raz do relacji i zdjęć. Dobranoc
| Gór, co stoją nigdy nie dogonię... |
fakt, jak mogłam zapomniećVision pisze: chciałem tylko napomknąć jeszcze, że była tam też taka jedna królowa parkietu, niejaka Iw-ona
poprawioneVision pisze:PS: Inga udostępnij album
"Szalony kto sądzi, że ludzkiego szczęścia trzeba szukać w zaspokajaniu pragnień,
przekonany, że dla idących liczy się przede wszystkim dojść do kresu.
A kresu przecież nigdy nie ma."
Antoine de Saint-Exupéry
przekonany, że dla idących liczy się przede wszystkim dojść do kresu.
A kresu przecież nigdy nie ma."
Antoine de Saint-Exupéry
-
- Członek Klubu
- Posty: 1192
- Rejestracja: 15 sierpnia 2010, 13:22
Moje zdjęcia: https://picasaweb.google.com/1091508489 ... redirect=1
Dzięki wszystkim za towarzystwo. Było super Inga dzięki za organizację i, że udało Ci się znaleźć ten nocleg co nie było łatwe Robert gadżety Sylwestrowe były mega
Miłe słowo należy się też gospodarzom schroniska, fajna domowa atmosfera i pyszne jedzenie
Dzięki wszystkim za towarzystwo. Było super Inga dzięki za organizację i, że udało Ci się znaleźć ten nocleg co nie było łatwe Robert gadżety Sylwestrowe były mega
Miłe słowo należy się też gospodarzom schroniska, fajna domowa atmosfera i pyszne jedzenie
--->>>flickr<<<---
Moje fotki;
https://picasaweb.google.com/1030915209 ... directlink
Plus BONUS-
Walka Hani z wiatrem;
http://www.dailymotion.com/video/xwfyu5 ... OaWbqy0Not
https://picasaweb.google.com/1030915209 ... directlink
Plus BONUS-
Walka Hani z wiatrem;
http://www.dailymotion.com/video/xwfyu5 ... OaWbqy0Not
Ostatnio zmieniony 04 stycznia 2013, 18:42 przez gaza, łącznie zmieniany 1 raz.
Kiedy trzeba wspiąć się na górę, nie myśl, że jak będziesz stał i czekał, to góra zrobi się mniejsza.
W lecie nawet po lekkim deszczu to normalna i nawet ciekawa przygoda Ale zimą już troche gorzej.Inga pisze:Poziom wody nieco się podniósł, więc trochę trzeba pokombinować, jak się przedostać na druga stronę strumienia.
To jakiś pomysł na rozładowanie nadmaru energii, by biegać tam i z powrotem?Inga pisze:gaza dwa razy tego dnia zalicza Smerek
Moim zdaniem to najpiękniejszy widokowo szlak w Bieszczadach lubię go najbradziej. Szkoda, że nie przeszliście, bo chętnie zobaczyłbym widoki stamtąd w zimowej scenerii. Przy tak silnym wietrze wycof to chyba najlepsza decyzja, po początkowym zalesionym kawałku szlaku dalej idzie się już tylko odsłoniętym grzbietem (tu są właśnie te rewelacyjne widoki). Same szczypiorki, to mogłoby Was wywiaćInga pisze:Dziś w planie Tarnica. Ruszamy z Widełek na Bukowe Berdo.
Świetny pomysł na świętowanie Sylwestra i urodzin. Narobiliście mi smaka na Bieszczady!
Zdjęcia obejrzałem z przyjemnością!
Ostatnio zmieniony 04 stycznia 2013, 15:01 przez Tidżej, łącznie zmieniany 1 raz.
| Gór, co stoją nigdy nie dogonię... |
-
- Członek Klubu
- Posty: 1192
- Rejestracja: 15 sierpnia 2010, 13:22
No ja czekam na zdjęcie Hani w tej kolorowej peruce, jak dla mnie bomba w tym wyglądała
--->>>flickr<<<---
Wreszcie mam trochę czasu by coś napisać,a więc ;
-Inga wielkie Dzięki za zajęcie się całą organizacją związaną z zakwaterowaniem jak i trasami na dany dzień i oczywiście za relację
-Komańcza jako punkt wypadowy w Bieszczady średnio interesujący,lecz gospodarze schroniska (Paweł i Marta oraz mały Aleksander 10,5 miesiąca)bardzo mili i pomocni,ceny w schronisku tak,że bardzo przystępne i porcje którymi idzie naprawdę pojeść
-Adrian,Adam,Robert,Hania,Inga i Iwona wielkie dzięki za prezent urodzinowy i za wspólne Bieszczadowanie,nie wiem czy też mieliście takie wrażenie,jakby tam czas jakoś inaczej płynął,człowiek się niczym nie przejmuje,jakby się zresetował
-Inga wielkie Dzięki za zajęcie się całą organizacją związaną z zakwaterowaniem jak i trasami na dany dzień i oczywiście za relację
-Komańcza jako punkt wypadowy w Bieszczady średnio interesujący,lecz gospodarze schroniska (Paweł i Marta oraz mały Aleksander 10,5 miesiąca)bardzo mili i pomocni,ceny w schronisku tak,że bardzo przystępne i porcje którymi idzie naprawdę pojeść
-Adrian,Adam,Robert,Hania,Inga i Iwona wielkie dzięki za prezent urodzinowy i za wspólne Bieszczadowanie,nie wiem czy też mieliście takie wrażenie,jakby tam czas jakoś inaczej płynął,człowiek się niczym nie przejmuje,jakby się zresetował
Nie Tomek,to Syndrom Aniołka mnie dopadłtidżej pisze:Inga powiedział/-a:
gaza dwa razy tego dnia zalicza Smerek
To jakiś pomysł na rozładowanie nadmaru energii, by biegać tam i z powrotem?
Właśnie,ta fotka była superadrians_osw pisze:No ja czekam na zdjęcie Hani w tej kolorowej peruce, jak dla mnie bomba w tym wyglądała
Kiedy trzeba wspiąć się na górę, nie myśl, że jak będziesz stał i czekał, to góra zrobi się mniejsza.