05-11.08.2013 r. - Korona ziemi czyli hurtownia łużycka.

Relacje z górskich wypraw i innych wyjazdów oraz imprez forumowiczów. Ten dział jest przeznaczony dla osób, które chcą opisać swoje relacje i/lub pokazać zdjęcia ze spotkań nie będących Klubowym Zjazdem lub Górską Wycieczką Klubową.

Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy

włodarz
Turysta
Turysta
Posty: 2382
Rejestracja: 01 grudnia 2011, 19:09

05-11.08.2013 r. - Korona ziemi czyli hurtownia łużycka.

Post autor: włodarz » 23 sierpnia 2013, 22:24

05.08.2013

Skąd taki tytuł? Ano stąd, że od zdobycia Landeskrone czyli Korony ziemi rozpoczynamy naszą przygodę na Pogórzu i Górach Łużyckich. Docieramy do Goerlitz. Miasto robi wrażenie jakby przed chwilą przeszło kapitalny remont i dopiero co zakończono sprzątanie. Wszystko takie czyste i poukładane. Po chwili pojawia się jednak zdziwienie, że na ulicach prawie nie ma ruchu a i ludzi jakby nie widać, a jest poniedziałkowe południe. Dziwi mnie to w tak dużym mieście, ale jako kierowcę cieszy. Bez problemów docieramy na koniec Promenaden Strasse i parkujemy przy tramwajowej "zawracaczce". Po mniej więcej piętnastu minutach jesteśmy na szczycie. Biorąc pod uwagę panujący upał to świetny czas.
Landeskrone (419m) wyraźnie góruje nad otoczeniem i jest znakomitym punktem widokowym. Gdyby przejrzystość powietrza była idealna zobaczylibyśmy wiele odwiedzonych później górek. Opisy na wieży mówią nam, że powinniśmy widzieć m.in. Karkonosze i Góry Żytawskie. Nam pozostaje cieszyć się widokiem Rotsteina będącego naszym następnym celem.
Wieża na Landeskrone.
Obrazek

Widok na Rotstein.
Obrazek

Goerlitz z Landeskrone.
Obrazek


By wejść na Rotstein jedziemy (ok. 18 km) do Dolgowitz, małej wioski u podnóża góry. Tam na bezpłatnym parkingu zostawiamy auto i idziemy asfaltem na szczyt, gdzie znajduje się Berghotel Rotstein i metalowa wieża widokowa. Obiekt w poniedziałki jest nieczynny, ale na wieżę udaje nam się wejść. Fajnie się kiwa ta wieża. A jesteśmy tylko my. Docierając tam zdobywamy Rotstein (455 m) - nasz pierwszy szczyt Korony Sudetów Niemieckich.
Widoki z Rotsteina podobne jak z Landeskrone, ale dostrzegamy nowe wzniesienia.

Wieża na Rotsteinie.
Obrazek

Widok na Landeskrone.
Obrazek

Widok na Lobauer Berg (z wielkim masztem). Po prawej górki ( m.in. Czorneboh), do których też dotrzemy.
Obrazek

Wracamy na parking i jedziemy w kierunku Lobau (ok.9 km). Bocznymi dogami wśród pól, przez Herwigsdorf, docieramy do leśnego parkingu na skrzyżowaniu drogi K8681 (Herwigsdorfer Strasse) i Grenzweg. Stąd leśną dróżką docieramy na szczyt Lobauer Bergu (448m). Dróżki mają swoje nazwy, ale oznaczenia nie są tak gęsto umieszczane jak w Polsce czy Czechach i trzeba trochę intuicyjnie wędrować. W zasadzie tam, gdzie najbardziej wydeptane, tam idziemy.
Na szczycie wieża widokowa.
Obrazek

Widok na Rotstein i Landeskrone.
Obrazek

Widok na Kottmar (płaski z "ząbkiem"). Pierwszy stożek na horyzoncie po lewej to Luż. Po prawej Jedlowa. Wszędzie tam będziemy.
Obrazek

Z tej góry widać wszystko dookoła. Cieszymy się z tego co widać, ale czas pomyśleć o znalezieniu noclegu. Początkowo miało być w Niemczech, ale cena 65 euro za 2 osoby skłoniła mnie do znalezienia jakiegoś lokum w Czechach.
Kierujemy się ku Rumburkowi i przypadkiem trafiamy do kampu Valdek. Pawilony z czasów komuny, ale w środku już nowe wyposażenie. I jest łazienka. Na terenie kampu restauracja. Przez kilka dni Valdek będzie naszą kwaterą. Stąd wyruszymy następnego dnia na Czorneboh, ale o tym później.
włodarz
Turysta
Turysta
Posty: 2382
Rejestracja: 01 grudnia 2011, 19:09

Post autor: włodarz » 24 sierpnia 2013, 17:10

06.08.2013r.

Dzień rozpoczynamy od przejazdu do Cunewalde, skąd czerwonym szlakiem mamy zamiar wejść na Czorneboh (561m). Droga we wsi okazuje się być wąska, jakieś remonty, spory ruch i jakoś tak wyjeżdżamy po za wieś. Na najbliższym skrzyżowaniu z drogą prowadzącą w las jest okazja zawrócić, ale zauważam drogowskaz na Czorneboh, więc bez wahania wjeżdżam. Domyślam się, że jest to droga dojazdowa do hotelu. My dojeżdżamy do leśnego parkingu położonego ok. 2 km od szczytu. Po krótkim spacerze jesteśmy na szczycie. Okazuje się, że we wtorki obiekt nieczynny. Wieża zamknięta.
Obrazek

Chwilę odpoczywamy, robimy zdjęcia i schodzimy do pobliskich skałek.
Obrazek

Wracamy do auta i jedziemy do Neukirch/Lausnitz. Konkretnie na stację kolejową Neukirch (Lausnitz) West.Jest tam mały parking. Stąd zielony szlak prowadzi nas na szczyt Valtenberg (587m), drugiej góry do KSN.
Wieża na szczęście czynna.
Obrazek

Oglądamy widoki. Tu w środku zdjęcia Tanecnice. Jeden z naszych nastęnych celów.
Obrazek

Po nacieszeniu się mocno ograniczonymi, przez mgiełki, widokami schodzimy do auta, by pojechać w kierunku Kindisch.
Tam przed miejscowością zostawiamy auto na placu wśród pól i idziemy w kierunku góry. Odnajdujemy ścieżkę rowerową i za jej znakami wędrujemy. Potem pojawia się żółty szlak prowadzący nas do źródeł Czarnej Elstery.
Obrazek

A następnie do skałek na szczycie Hochstein (449m) - także KSN.
Obrazek

Z tablicy przy skałkach wynika, że jest to dość często odwiedzane miejsce. Wisi jakiś ranking, zdjęcia z masowej imprezy. Skałki muszą być atrakcją samą w sobie, bo widoki ograniczone są przez wysokie drzewa. Nam udało się wypatrzeć coś takiego.
Obrazek
Awatar użytkownika
PiotrekP
Administrator
Administrator
Posty: 8715
Rejestracja: 22 kwietnia 2009, 11:33
Kontakt:

Post autor: PiotrekP » 24 sierpnia 2013, 17:47

Nareście coś swojskiego. Same znajome widoki.
włodarz pisze:Fajnie się kiwa ta wieża.
Super zjawisko, na początku ma się trochę stracha, potem to mija.
włodarz pisze:Stąd leśną dróżką docieramy na szczyt Lobauer Bergu
Ta wieża chyba jest najpiękniejsza jakie widziałem kiedykolwiek. Wspaniały odlewy.
Wielkie :brawo: , górki nie za wysokie, ale moim zdaniem fajnie się po nich spaceruje.
Góry są piękne i niech takie pozostaną.

Nasze Wędrowanie
włodarz
Turysta
Turysta
Posty: 2382
Rejestracja: 01 grudnia 2011, 19:09

Post autor: włodarz » 25 sierpnia 2013, 14:46

PiotrekP pisze:Ta wieża chyba jest najpiękniejsza jakie widziałem kiedykolwiek. Wspaniały odlewy.
Królewska wieża musi być wspaniała. :)


07.08.2013r.

Tego dnia jedziemy do Stolpen by "zdobyć górę" o tej samej nazwie i wysokości 356m, czyli zwiedzić położony na jej szczycie zamek. Powstał w średniowieczu. Był rozbudowywany i nabierał znaczenia. Niszczyły go pożary i wojny, ale wracał do świetności. W XIX w. popadł w ruinę. W jednym z wnętrz jest sala audiowizualna, w której można obejrzeć film przedstawiający historię zamku w polskiej wersji językowej.Na zamku Stolpen więziona była hrabina Cosel.
Na dziedzińcu zamkowym znajduje się studnia o głębokości ok. 84m wykuta w bazalcie w ciągu 24 lat.
Teraz zamek wygląda tak.
Obrazek

I tak.
Obrazek

I tak.
Obrazek

Widok na miasteczko.
Obrazek


Następnym punktem na naszej trasie jest Bastei, atrakcja Saksońskiej Szwajcarii. Ciekawe formacje skalne i widoki przyciągają tłumy turystów.
Ściana skalna z punktem widokowym. Ludziki na szczycie dają pojęcie o wysokości tej skały.
Obrazek

Punkt widokowy w okolicach dawnego zamku.
Obrazek

Most w Bastei.
Obrazek

Na terenie byłego zamku.
Obrazek

W dole Łaba.
Obrazek

Ściany skalne nad Łabą.
Obrazek

Prawie jak w Arizonie.
Obrazek

W dolinie amfiteatr na 2000 osób, miejsce wielu koncertów i spektakli.
Obrazek

Kolejnym miejscem, w które się udajemy jest Tanecnice (597m). Dojeżdżamy do miejscowości Mikulasovice i dziurawym asfaltem jedziemy w kierunku leśnego parkingu. Stąd udajemy się na szczyt, by z wieży
Obrazek

zobaczyć m.in. taki widok. Tu dokładnie w środku zdjęcia Łuż.
Obrazek

Dzień kończymy udając się do miejscowości Stare Hrabeci. Stąd przez Kniżeci wchodzimy na Hrazeny (610m) a właściwie na punkt widokowy Volsky Kamen.
Obrazek

Widoki niestety są mocno ograniczone.
Obrazek

Więcej już widać z podejścia, które biegnie przez łąki.
Obrazek
włodarz
Turysta
Turysta
Posty: 2382
Rejestracja: 01 grudnia 2011, 19:09

Post autor: włodarz » 25 sierpnia 2013, 18:50

08.08.2013r.

Rozpoczynamy w m. Vlci Hora skąd wchodzimy na górę (581m) o tej samej nazwie. Na szczycie wieża widokowa.
Obrazek

Niestety niebo zasnute jest chmurami i widoczność jest kiepska. Dodatkowo patrzy się przez szyby przez co zdjęcia wychodzą do bani.

Jedziemy do wsi Liska skąd czerwonym szlakiem wchodzimy na Studenec (736m). Kilka lat temu wieża była w opłakanym stanie. Odbudowie sprzeciwiały się lasy i przedstawiciele CHKO Lužicke hory. Uznano więc wieżę za zabytek kultury i dzięki temu można było ją odnowić. Praktycznie postawiono nową wieżę - kopię przerdzewiałej poprzedniczki. Widoki z wieży jeszcze są, z wyjątkiem kierunku wschodniego, który wygląda tak:
Obrazek

Na szczęście pod szczytem jest rumowisko skalne, które pozwala zobaczyć to co na wieży zasłaniają drzewa.
Obrazek

Z Liski jedziemy w kierunku m. Svor. Po drodze napotykamy kapliczkę,
Obrazek

z okolic której mamy świetny widok na nasz następny cel - Klić (759m)
Obrazek

Skalisty wierzchołek Klica pozwala cieszyć się widokami w każdą stronę.
Obrazek

Widok na Wyżynę Ralską. Szczyt Ralsko z charakterystycznym wycięciem wystaje ponad horyzont po lewej. Po prawej na horyzoncie Bezděz.
Obrazek

Tu widok na Łuż (na lewo od środka zdjęcia). Z prawej dwuwierzchołkowy Hvozd.
Obrazek

Tu pośrodku, na ostatnim planie Jedlova.
Obrazek

Nadszedł czas by zdobyć najwyższe wzniesienie Gór Łużycki czyli Luż (793m). Z m. Horni Svetla od Chaty Luż
Obrazek

idziemy czerwonym szlakiem. Ze szczytu widok w stronę Klica.
Obrazek
Awatar użytkownika
PiotrekP
Administrator
Administrator
Posty: 8715
Rejestracja: 22 kwietnia 2009, 11:33
Kontakt:

Post autor: PiotrekP » 25 sierpnia 2013, 20:00

włodarz pisze:Na szczęście pod szczytem jest rumowisko skalne, które pozwala zobaczyć to co na wieży zasłaniają drzewa
Z tego ujęcia widać górę, na której są wspaniałe "organy" bazaltowe, szkoda, że nie nadrobiliście kawałek drogi.
Co tu pisać wspaniała wycieczka i przypomniałeś mi i nie tylko ( Mariusz i Lida - będą wiedzieć ) piękne tereny. Góry Łużyckie warte są odwiedzenia, gorąco polecamy.
Góry są piękne i niech takie pozostaną.

Nasze Wędrowanie
włodarz
Turysta
Turysta
Posty: 2382
Rejestracja: 01 grudnia 2011, 19:09

Post autor: włodarz » 25 sierpnia 2013, 20:42

PiotrekP pisze:Z tego ujęcia widać górę, na której są wspaniałe "organy" bazaltowe, szkoda, że nie nadrobiliście kawałek drogi.
Chyba masz na myśli Zlatý vrch. No cóż, może kiedyś wybierzemy się w tamte strony.


09.08.2013r.

W tym dniu jedziemy do Walddorfu skąd ruszamy na szczyt Kottmar (583m). Niestety wszystko zamknięte. Oglądamy więc wieżę i otoczenie Kottmar Bergbaude. wygląda jakby obiekt był przeznaczony do remontu.
Obrazek

Teraz przed nami koronny szczyt (KSN) - Oberoderwitzer Spitzberg (510m). Jedziemy więc do nieodległego Oberoderwitz i tam na małym parkingu wśród pól zostawiamy auto. Wędrujemy wzdłóż łanów kukurydzy a następnie króciutko przez las. Na szczycie trwa właśnie plener malarski. Artystki uwieczniają charakterystyczną skałkę.
Obrazek

widoki ze skałki są rozległe. Tu na horyzoncie dwa plaskate wierzchołki Lobauer Bergu.
Obrazek

Doskonale widać Kottmar.
Obrazek

Kolejny punkt programu to Breiteberg (510m) - również KSN. By nań wejść podjeżdżamy do Großschönau. Spacerkiem przez łąkę, potem kawałek lasem i już jesteśmy przy wieży.
Obrazek

Niestety z powodu Reparaturarbeiten wszystko jest geschlossen. Na szczęście spod szczytu coś widać. Tu widok na Kottmar (najdalszy). Trochę bliżej Spitzberg. Po prawej plaskate wierzchołki Lobauer Berg.
Obrazek

Chcemy w tym dniu zakończyć zdobywanie KSN wchodząc od strony niemieckiej na Luż, po ichniemu Lausche. Podjeżdżamy więc do Waltersdorfu. Niestety zaczyna padać. Odkładamy Lausche na inny dzień.
Anonymous

Post autor: Anonymous » 26 sierpnia 2013, 8:11

włodarz pisze:Na szczycie trwa właśnie plener malarski. Artystki uwieczniają charakterystyczną skałkę.
Szkoda, że nie akty :( :twisted: :P
Krzysiek Sca
Turysta
Turysta
Posty: 216
Rejestracja: 16 listopada 2011, 10:11

Post autor: Krzysiek Sca » 26 sierpnia 2013, 9:08

Musisz koniecznie napisać przewodnik po G. Łużyckich.
włodarz
Turysta
Turysta
Posty: 2382
Rejestracja: 01 grudnia 2011, 19:09

Post autor: włodarz » 26 sierpnia 2013, 19:26

laynn pisze:Szkoda, że nie akty :( :twisted: :P
Nio. :D
Krzysiek Sca pisze:Musisz koniecznie napisać przewodnik po G. Łużyckich.
:?: :shock:


10.08.2013r.

Tego dnia żegnamy się z Valdkiem i jedziemy do Jiretina po Jedlovou. Parkujemy przy ruinach zamku Toltstejn. Stąd na szczyt Jedlovej (774m) wędrujemy asfaltówką. Ostatnie kilkaset metrów to niezła stromizna. Słoneczko świeci, ale w dolinach snują się jeszcze resztki porannych mgieł i dość kiepsko widać. Schodzimy do Toltstejnu, oglądamy resztki zamku i z vyhlidki podziwiamy Jedlovou.
Obrazek

Potem przemieszczamy się do Krompachu, by wejść na Hvozd (749m). Najpierw na jeden wierzchołek a następnie drugi.
Obrazek

Z wieży widzimy m.in. Oybin - nasz następny cel.
Obrazek

Kurort Oybin, w którym znajduje się godna uwagi skała z ruinami zamku i klasztornego kościoła leży kilka kilometrów od Krompachu.
Skała Oybin.
Obrazek

W ruinach kościoła.
Obrazek

Ruiny zamku.
Obrazek

W ruinach.
Obrazek

Kościół w Oybin z bogato zdobionym wnętrzem - warto zwiedzić.
Obrazek

Przyjemnie się oglądało, ale pamiętamy, że do Korony SN pozostał nam jeszcze Lausche. Jedziemy ponownie do waltersdorfu i wschodzimy na szczyt. Korona Sudetów Niemieckich zdobyta. Nie jest dla nas łaskawy najwyższy szczyt Gór Łużyckich. Za pierwszym razem zachmurzony, teraz też. Dodatkowo widzimy, że nad pobliskim Klicem pada i grzmi. Robimy szybko kilka zdjęć i prawie zbiegamy do Waltersdorfu.
Widok w stronę Jedlovej.
Obrazek
Wieczorem opuszczamy Góry Łużyckie, by w drodze powrotnej do domu zahaczyć o Jested.
Obrazek
Awatar użytkownika
Robert J
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 2285
Rejestracja: 25 grudnia 2011, 20:35

Post autor: Robert J » 26 sierpnia 2013, 20:48

Intensywnie spędziliście tydzień :spoko: A wież widokowych to tam jest od groma :shock: szkoda, że nie wszystkie czynne.
Awatar użytkownika
eska
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 390
Rejestracja: 10 marca 2011, 12:32

Post autor: eska » 27 sierpnia 2013, 17:59

Ciekawe tereny, co jakiś czas bywam w Zgorzelcu czyli tuż tuż , w zasadzie rzut beretem. Skorzystam z Waszego wyjazdu i przekazanej relacji. Dzięki :7: Pozdrawiam
"..błogosławieni, którzy poznali smak przygody, albowiem oni wiedzą co to wolność, i co to radość życia..."
włodarz
Turysta
Turysta
Posty: 2382
Rejestracja: 01 grudnia 2011, 19:09

Post autor: włodarz » 27 sierpnia 2013, 19:32

Robert J pisze: A wież widokowych to tam jest od groma :shock: szkoda, że nie wszystkie czynne.
Na Czornebohu i Rotsteinie hotele miały tzw. cichy dzień i na własne życzenie trafiliśmy tam akurat w te dni. Na Kottmarze szykują chyba jakiś większy remont . Pechowo trafiliśmy na Breitebergu, gdy mieli jakąś awarię.
eska pisze: Skorzystam z Waszego wyjazdu i przekazanej relacji.
Takie komentarze pod relacją tygryski lubią najbardziej. :) Dzięki.
spacerowicz
Turysta
Turysta
Posty: 547
Rejestracja: 24 lipca 2010, 21:38
Kontakt:

Post autor: spacerowicz » 28 sierpnia 2013, 23:15

Eee tam taka relacja... W ubiegłą sobotę na "żywo" to dopiero była relacja! Naprawdę wielkie emocje towarzyszą Wam w przejściu przez każdy dół i pagórek. Bo to nie tylko góry ale i wszystko "dookoła" czyni Wasze wyprawy niezapomnianymi :)
włodarz
Turysta
Turysta
Posty: 2382
Rejestracja: 01 grudnia 2011, 19:09

Post autor: włodarz » 29 sierpnia 2013, 16:49

spacerowicz pisze:Eee tam taka relacja... W ubiegłą sobotę na "żywo" to dopiero była relacja!
Na "żywo" zawsze lepiej. :)
ODPOWIEDZ