22-29.08.2013 r. - Beskid Niski, Pieniny, Beskid Sądecki, Beskid Wyspowy
Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy
22-29.08.2013 r. - Beskid Niski, Pieniny, Beskid Sądecki, Be
Dzień 1. Muszynka - Polanka - Beskid - Czerteż - Dzielec- Tylicz
Polami polami po miedzach po miedzach
Po błocku skisłym w mgłę i wiatr
Nie za szybko, kroki drobiąc...
Przycupnęliśmy w Tyliczu. W jednej z wypowiedzi Macieja wyczytałem, że szlak graniczny od Muszynki na Dzielec jest dość widokowy. Ruszamy
W oczekiwaniu na busa oglądamy ryneczek Tylicza i Miejsce Refleksyjno-Modlitewno - Patriotyczne dla każdego myślącego Polaka...
Uprzejmy Pan kierowca busa podwozi nas pod samą granicę skąd ruszamy na szlak... i od razu 'atakują nas' jeżynowe polany i piękne widoki...
Trasa rzeczywiście jest dość widokowa - w pierwszej części na słowacką, a dalej na polską stronę. Większa część szlaku prowadzi wzdłuż ściany lasu, która stanowi granicę ze Słowacją. Każde mijane pole miało swojego strażnika - orlika krzykliwego, ptaki czasem zaskakiwały nas startując niespodziewanie niedaleko. Niestety nie udało się nam zrobić im w miarę dobrego zdjęcia.
To co podobało mi się dodatkowo na tej trasie, to liczba dzięwięćsiłów bezłodygowych. Chyba nigdy ich tyle na raz nie nie widziałem (albo nie zwracałem wcześniej uwagi )
Czerwonym szlakiem dochodzimy na Czerteż, po czym wracamy do zielonego i przez Dzielec schodzimy w dół. Całość kończymy 2km asfaltingiem...
Więcej zdjęć TU
Dzień 2. Wysowa Zdrój - Cigelka - Ostry Wierch - Lackowa - Ostry Wierch - Wysowa
Przez skrzydlącą się bramę Lackowej...
Zachęceni zapewnieniami miejscowych wielkimi skrótami (pierwszy i ostatni raz(!)) dojeżdżamy z Tylicza do Wysowej Zdrój. Na ten dzień mamy w planie Lackową od strony Wysowej. Poprzednim razem na Lackową wchodziliśmy od Izb 'miłym' podejściem, które zakończyło się burzą i gradem na szczycie.
Tym razem pogoda nam sprzyja
Trasa na Lackową z żadnej strony nie jest widokowa. Nasze dojście na szczyt okazuje się dużo 'milsze' od podejścia z Izb Najpierw czeka nas podejście na Ostry Wierch, potem strome zejście na Przełęcz Pułaskiego, skąd prowadzi ostre podejście na Lackową.
Wracamy na Ostry Wierch, gdzie pichcimy obiadek...
W planie mieliśmy zejście żółtym szlakiem przez Białą Skałę i Ropki jednak już za Ostrym Wierchem odbijamy w prawo i leśnymi dawnymi ścieżkami schodzimy do niebieskiego szlaku i wracamy do samochodu.
Więcej zdjęć TU
Dzień 3. Objazdowo: Jezioro Klimkowskie - Uście Gorlickie - Smerekowiec - Gładyszów - Banica - Bodaki - Bartne
I był Beskid i były słowa, zanurzone po pępki w cerkwi baniach...
Beskid Niski to nie tylko góry. Kolejny dzień przeznaczamy na zobaczenie Klimkówki, cmentarzy z I wojny św., cerkwi i wsi...
Jezioro Klimkowskie
Cmentarz Wojskowy Nr 57 Uście Gorlickie
...w Gładyszowie
Cerkiew w Bodakach
Cerkiew w Bartnem
Ikonostas w cerkwi w Bartnem
Więcej zdjęć TU
Dzień 4. Odpoczynkowo: Park linowy, przeprawadzka...
Widziałem orła* cień
Do góry wzbił się niczym wiatr...
* - w tym przypadku chodziło o orlika
Dzień 4 to dla nas dzień przeprowadzki z Tylicza do Jaworek, z Beskidu Niskiego w Pieniny. Przed wyjazdem "na chwilę" podchodzę na stok góry tuż za naszym miejscem noclegu... Chiałem zobaczyć jaki widok na wieś i okoliczne góry jest z tego miejsca, ale o widoku zapomniałem, bo pojawiły się...
Nic dziwnego, skoro po drugiej stronie góry orliki miały takie widoki :
Dzień 4 to także przerwa w górołazikowaniu i z jednodniowym wyprzedzeniem świętowanie 11 urodzin Piotrusia. Po drodze odwiedzamy więc park linowy w Krynicy Zdroju, Piotruś to oczywiście wulkan energii:
Dzień 5. Odpoczynkowo: cały dzień na Bani...
Nic nie robić, nie mieć zmartwień, chłodne piwko w cieniu pić
Leżeć w trawie, liczyć chmury, gołym i wesołym być...
Pogoda się popsuła, a skoro pogoda barowa i to w dniu urodzin Piotrka, więc... cały dzień na bani... A raczej w Bani w Białce Tatrzańskiej...
Zdjęć nie będzie
CDN...
Polami polami po miedzach po miedzach
Po błocku skisłym w mgłę i wiatr
Nie za szybko, kroki drobiąc...
Przycupnęliśmy w Tyliczu. W jednej z wypowiedzi Macieja wyczytałem, że szlak graniczny od Muszynki na Dzielec jest dość widokowy. Ruszamy
W oczekiwaniu na busa oglądamy ryneczek Tylicza i Miejsce Refleksyjno-Modlitewno - Patriotyczne dla każdego myślącego Polaka...
Uprzejmy Pan kierowca busa podwozi nas pod samą granicę skąd ruszamy na szlak... i od razu 'atakują nas' jeżynowe polany i piękne widoki...
Trasa rzeczywiście jest dość widokowa - w pierwszej części na słowacką, a dalej na polską stronę. Większa część szlaku prowadzi wzdłuż ściany lasu, która stanowi granicę ze Słowacją. Każde mijane pole miało swojego strażnika - orlika krzykliwego, ptaki czasem zaskakiwały nas startując niespodziewanie niedaleko. Niestety nie udało się nam zrobić im w miarę dobrego zdjęcia.
To co podobało mi się dodatkowo na tej trasie, to liczba dzięwięćsiłów bezłodygowych. Chyba nigdy ich tyle na raz nie nie widziałem (albo nie zwracałem wcześniej uwagi )
Czerwonym szlakiem dochodzimy na Czerteż, po czym wracamy do zielonego i przez Dzielec schodzimy w dół. Całość kończymy 2km asfaltingiem...
Więcej zdjęć TU
Dzień 2. Wysowa Zdrój - Cigelka - Ostry Wierch - Lackowa - Ostry Wierch - Wysowa
Przez skrzydlącą się bramę Lackowej...
Zachęceni zapewnieniami miejscowych wielkimi skrótami (pierwszy i ostatni raz(!)) dojeżdżamy z Tylicza do Wysowej Zdrój. Na ten dzień mamy w planie Lackową od strony Wysowej. Poprzednim razem na Lackową wchodziliśmy od Izb 'miłym' podejściem, które zakończyło się burzą i gradem na szczycie.
Tym razem pogoda nam sprzyja
Trasa na Lackową z żadnej strony nie jest widokowa. Nasze dojście na szczyt okazuje się dużo 'milsze' od podejścia z Izb Najpierw czeka nas podejście na Ostry Wierch, potem strome zejście na Przełęcz Pułaskiego, skąd prowadzi ostre podejście na Lackową.
Wracamy na Ostry Wierch, gdzie pichcimy obiadek...
W planie mieliśmy zejście żółtym szlakiem przez Białą Skałę i Ropki jednak już za Ostrym Wierchem odbijamy w prawo i leśnymi dawnymi ścieżkami schodzimy do niebieskiego szlaku i wracamy do samochodu.
Więcej zdjęć TU
Dzień 3. Objazdowo: Jezioro Klimkowskie - Uście Gorlickie - Smerekowiec - Gładyszów - Banica - Bodaki - Bartne
I był Beskid i były słowa, zanurzone po pępki w cerkwi baniach...
Beskid Niski to nie tylko góry. Kolejny dzień przeznaczamy na zobaczenie Klimkówki, cmentarzy z I wojny św., cerkwi i wsi...
Jezioro Klimkowskie
Cmentarz Wojskowy Nr 57 Uście Gorlickie
...w Gładyszowie
Cerkiew w Bodakach
Cerkiew w Bartnem
Ikonostas w cerkwi w Bartnem
Więcej zdjęć TU
Dzień 4. Odpoczynkowo: Park linowy, przeprawadzka...
Widziałem orła* cień
Do góry wzbił się niczym wiatr...
* - w tym przypadku chodziło o orlika
Dzień 4 to dla nas dzień przeprowadzki z Tylicza do Jaworek, z Beskidu Niskiego w Pieniny. Przed wyjazdem "na chwilę" podchodzę na stok góry tuż za naszym miejscem noclegu... Chiałem zobaczyć jaki widok na wieś i okoliczne góry jest z tego miejsca, ale o widoku zapomniałem, bo pojawiły się...
Nic dziwnego, skoro po drugiej stronie góry orliki miały takie widoki :
Dzień 4 to także przerwa w górołazikowaniu i z jednodniowym wyprzedzeniem świętowanie 11 urodzin Piotrusia. Po drodze odwiedzamy więc park linowy w Krynicy Zdroju, Piotruś to oczywiście wulkan energii:
Dzień 5. Odpoczynkowo: cały dzień na Bani...
Nic nie robić, nie mieć zmartwień, chłodne piwko w cieniu pić
Leżeć w trawie, liczyć chmury, gołym i wesołym być...
Pogoda się popsuła, a skoro pogoda barowa i to w dniu urodzin Piotrka, więc... cały dzień na bani... A raczej w Bani w Białce Tatrzańskiej...
Zdjęć nie będzie
CDN...
Ostatnio zmieniony 06 września 2013, 9:13 przez Tidżej, łącznie zmieniany 4 razy.
| Gór, co stoją nigdy nie dogonię... |
Tomku, piekne miejsca wybraliscie na urlop. Aż się wierzyć nie chce , że to nie Tatry
Już tak całkiem poważnie, bardzo ciekawe i widokowe trasy. Nie znane mi zupełnie, ale widzę, że godne odwiedzenia. Czy ta cerkiew na zdjęciach z dnia trzeciego to przygotowana była na jakiś ślub, czy to tak już na zawsze tam jest?
Dla Piotrusia wszystkiego najlepszego, ale miał fajny dzień urodzinowy, kurde może go skopiuję
Już tak całkiem poważnie, bardzo ciekawe i widokowe trasy. Nie znane mi zupełnie, ale widzę, że godne odwiedzenia. Czy ta cerkiew na zdjęciach z dnia trzeciego to przygotowana była na jakiś ślub, czy to tak już na zawsze tam jest?
Dla Piotrusia wszystkiego najlepszego, ale miał fajny dzień urodzinowy, kurde może go skopiuję
Góry upajają. Człowiek uzależniony od nich jest nie do wyleczenia.
Szczerze mówiąc bardzo nie chciało mi się pisać relacji, ale jak zobaczyłem milion relacji z Tatr i innych gór wysokich, postanowiłem napisać dla równowagiHalinkaŚ pisze:Tomku, piekne miejsca wybraliscie na urlop. Aż się wierzyć nie chce , że to nie Tatry
To cerkiew w Bodakach. Gdy przyjechaliśmy akurat była otwarta i przygotowywana do ślubu, więc udało nam się zajrzeć do środka.HalinkaŚ pisze:Czy ta cerkiew na zdjęciach z dnia trzeciego to przygotowana była na jakiś ślub, czy to tak już na zawsze tam jest?
Kolejne dwa zdjęcia to cerkiew w Bartnem - obecnie muzeum. Tam z kolei można wejść i zwiedzić "na żądanie".
| Gór, co stoją nigdy nie dogonię... |
Moje ulubione góry - miło popatrzeć. I sporo pasm natrzaskaliście. Robicie Koronę?
"Navigare necesse est, vivere non est necesse"
www.kuzniapodrozy.pl
www.kuzniapodrozy.pl
rewelacyjne zdjęcia, szczególnie z tego pierwszego dnia ehhh Beskid Niski zdecydowanie ma coś w sobie
Ciekawą nazwę ma ta roślinkatidżej pisze:To co podobało mi się dodatkowo na tej trasie, to liczba dzięwięćsiłów bezłodygowych.
A ja dzisiaj dołożę do tego ( w sensie Tatr ) kolejny kamyczektidżej pisze:jak zobaczyłem milion relacji z Tatr i innych gór wysokich, postanowiłem napisać dla równowagi
a góry nade mną jak niebo...
Bardzo atrakcyjne mieliście menutidżej pisze:pichcimy obiadek
W maju wchodziłam na Lackową tym samym szlakiem. Też planowałam pętlę przez Ropki, ale z powodu deszczu wróciłam zielonym do Wysowej. Gdybym miała towarzystwo, to może zdecydowałabym się na jakiś skrót i ewentualny chaszczing, ale sama stchórzyłam .
"...A przed nami nowe życia połoniny, blaski oraz cienie, szczyty i doliny.
Niech nie gaśnie ogień na polanie, złe niech znika, dobre niech zostanie ..."
Niech nie gaśnie ogień na polanie, złe niech znika, dobre niech zostanie ..."
Różnie bywało, ale dzięki temu był czas na urozmaicenie - głównie dla Piotrka. Wykorzystaliśmy czas optymalnie.Robert J pisze:Taka pogoda w górach to sama przyjemność.
dziękiLidka pisze:rewelacyjne zdjęcia, szczególnie z tego pierwszego dnia
Mam spore problemy z zapamiętywaniem/rozpoznawaniem nazw roślin i zwierząt. Tę zapamiętałemLidka pisze:Ciekawą nazwę ma ta roślinka
Dokładaj, chętnie poczytam! Dopiero powoli ogarniam się po urlopie i mam spore zaległości w czytaniu.Lidka pisze:A ja dzisiaj dołożę do tego ( w sensie Tatr ) kolejny kamyczek
Grunt to dobre odżywianieHan-Ka pisze:Bardzo atrakcyjne mieliście menu
Za Ostrym Wierchem jest zaznaczonych na mapie kilka ścieżek w dół, wybraliśmy tę pierwszą, trzeba do niej trochę przechaszczować. Im niżej tym ścieżek więcej.Han-Ka pisze:Gdybym miała towarzystwo, to może zdecydowałabym się na jakiś skrót i ewentualny chaszczing
| Gór, co stoją nigdy nie dogonię... |
Też tak robiliśmy i wreszcie w tym roku udało się zdobyć!tidżej pisze:Tak, taką wspólną Kwalifikujemy sobie tylko szczyty, na których byliśmy razem. Zostało jeszcze 10Wiolcia pisze:Moje ulubione góry - miło popatrzeć. I sporo pasm natrzaskaliście. Robicie Koronę?
A jeśli chodzi o Beskid Niski, czy są jeszcze w terenie widoczne ślady szlaku z Lackowej do Wysowej, który ponoć został zlikwidowany?
"Navigare necesse est, vivere non est necesse"
www.kuzniapodrozy.pl
www.kuzniapodrozy.pl
Zapewne chodzi o szlak zielony.Wiolcia pisze:czy są jeszcze w terenie widoczne ślady szlaku z Lackowej do Wysowej, który ponoć został zlikwidowany?
Z Wysowej szlak zielony prowadzi do przełęczy Cigelka (przełęcz pod szczytem Cigelka - mam mapę na, której przełęcz jest nazwana i drugą, na której nie ma nazwy) i dalej tak jak szlak żółty na mapie przez miejscowość Cigelka i dalej na Busov.
Od przełęczy Cigelka do Lackowej nie było już znaków zielonych (przebiega tam tylko szlak czerwony E-3).
Znaki zielone pojawiają się dopiero jakieć 500m za Czerteżem i prowadzą w dół przez Dzielec (schodziliśmy tamtędy pierwszego dnia).
| Gór, co stoją nigdy nie dogonię... |
takLidka pisze:rewelacyjne zdjęcia, szczególnie z tego pierwszego dnia
bardzo lubię tą miejscowość, często tam bywałam w '90 latach, a pod granicę w Muszynce pamiętam, że dojechałam raz rowerem, ale szlaku który przeszliście nie znałam, fajnie było pooglądaćtidżej pisze:Przycupnęliśmy w Tyliczu
"Historii nie da się przewidzieć, tyle wiem jako historyk..."
Dzień 6. Jaworki - Wąwóz Homole - Wysoka - Smerekowa - Biała Woda - Jaworki
Drugie podejście do Wysokiej w tym roku. W lutym Wysoka nas nie wpuściła, Wąwóz Homole był zasypany, boczną drogą udało nam się wtedy dojść jedynie do ośrodka Pod Durbaszką. Pogoda tym razem nie zachęcała, ale wyruszyliśmy.
W Pieninach ludzi zdecydowanie więcej niż w Beskidzie Niskim, ale niestety tu na widoki nie możemy liczyć...
zarówno po drodze, jak i na szczycie...
Po krótkim pobycie na szczycie wracamy do niebieskiego szlaku, skręcamy w kierunku Smerekowej i po wyjściu z lasu urządzamy popas.
Trzeba przyznać, że wejście na Wyskoką, choć proste do znalezienia, nie jest szczególnie dobrze (a momentami wcale) oznaczone. Po kilku minutach przechodzi obok nas para, rozkładają mapę, debatują, po czym pytają, czy nie wiemy jak dojść na Wysoką. Zamiast skręcić od razu z zielonego na niebieski szlak przeszli za daleko. Wyżej, z samego niebieskiego szlaku też nie ma oznaczenia ścieżki na Wysoką i trzeba ją po prostu zauważyć.
Poprzednio, gdy byliśmy na Wysokiej szliśmy dalej przez Durbaszkę na Palenicę. W kierunku Białej Wody szliśmy pierwszy raz i ze względu na pogodę mam spory niedosyt. Chiałbym kiedyś wrócić na tę ścieżkę, bo wydaje się, że widoki na Dolinę Białej Wody i być może pasmo Radziejowej są piękne, niestety nam niewiele udało się zobaczyć.
Ze szlaku niebieskiego skręcamy na znaki żółte i przez Rezerwat Biała Woda wracamy do Jaworek.
Więcej zdjęć TU
Dzień 7. Jaworki - Ruski Wierch - Wielki Rogacz - Radziejowa - Jaworki
Jaworki to doskonałe miejsce wypadowe zarówno w Pieniny, jak i w Beskid Sądecki. wybraliśmy je nieprzypadkowo , bo kolejnym naszym celem była Radziejowa.
Startujemy czerwonym szlakiem, tym razem przy pięknej pogodzie
Na początku szlaku Monika wypatruje ciekawą roślinę. Czy ktoś wie co to jest?
Podejścia nie są forsowne, a pogoda idealna do wędrówki, więc podziwiamy widoki...
...i zawieramy znajomości
Skracamy trochę drogę przy zmianie szlaku czerwonego na niebieski przed Wielkim Rogaczem, a po powrocie na szlak czerwony od Przełęczy Zawory, ścieżka staje się stroma i delikatnie przypomina nam, że trzeba jednak zdobyć trochę wysokości.
Na szczęście po chwili osiągamy cel...
Wracamy do przełęczy, a stamtąd już nie szlakiem, tylko najpierw ścieżką zrywkową, a potem ścieżkami wzdłuż Czarnej Wody dochodzimy do Jaworek.
Więcej zdjęć TU
Dzień 8. Jurków - Mogielica - Jurków
Chyba już czas wracać do domu
W ciszy powrotu iść i iść...
Dnia powrotu nie chcemy zmarnować, więc planujemy jeszcze po drodze 'wstąpić' na Mogielicę w Beskidzie Wyspowym. Dojeżdżamy do Jurkowa i bezpośrednio z parkingu przy przystanku PKS ruszamy na szlak. Tu już jesteśmy przygotowani, że prawie cały czas będzie pod górę, więc humory dopisują (choć pogoda mniej)
Coś tam jednak widać...
Mniej więcej w połowie drogi krótki postój na Polanie Cyrla, gdzie znajdują się zabudowania dawnych gospodarstw...
Ścieżkami leśnymi odbywa się zrywka...
W końcu zdobywamy ostatni szczyt wyjazdu realizując 100% planu
Mam nadzieję, że wśród dużej liczby relacji z gór wysokich ktoś znajdzie tu trochę klimatu naszych niższych, ale urokliwych pagórków
Więcej zdjęć TU
Dziękuję za uwagę
Drugie podejście do Wysokiej w tym roku. W lutym Wysoka nas nie wpuściła, Wąwóz Homole był zasypany, boczną drogą udało nam się wtedy dojść jedynie do ośrodka Pod Durbaszką. Pogoda tym razem nie zachęcała, ale wyruszyliśmy.
W Pieninach ludzi zdecydowanie więcej niż w Beskidzie Niskim, ale niestety tu na widoki nie możemy liczyć...
zarówno po drodze, jak i na szczycie...
Po krótkim pobycie na szczycie wracamy do niebieskiego szlaku, skręcamy w kierunku Smerekowej i po wyjściu z lasu urządzamy popas.
Trzeba przyznać, że wejście na Wyskoką, choć proste do znalezienia, nie jest szczególnie dobrze (a momentami wcale) oznaczone. Po kilku minutach przechodzi obok nas para, rozkładają mapę, debatują, po czym pytają, czy nie wiemy jak dojść na Wysoką. Zamiast skręcić od razu z zielonego na niebieski szlak przeszli za daleko. Wyżej, z samego niebieskiego szlaku też nie ma oznaczenia ścieżki na Wysoką i trzeba ją po prostu zauważyć.
Poprzednio, gdy byliśmy na Wysokiej szliśmy dalej przez Durbaszkę na Palenicę. W kierunku Białej Wody szliśmy pierwszy raz i ze względu na pogodę mam spory niedosyt. Chiałbym kiedyś wrócić na tę ścieżkę, bo wydaje się, że widoki na Dolinę Białej Wody i być może pasmo Radziejowej są piękne, niestety nam niewiele udało się zobaczyć.
Ze szlaku niebieskiego skręcamy na znaki żółte i przez Rezerwat Biała Woda wracamy do Jaworek.
Więcej zdjęć TU
Dzień 7. Jaworki - Ruski Wierch - Wielki Rogacz - Radziejowa - Jaworki
Jaworki to doskonałe miejsce wypadowe zarówno w Pieniny, jak i w Beskid Sądecki. wybraliśmy je nieprzypadkowo , bo kolejnym naszym celem była Radziejowa.
Startujemy czerwonym szlakiem, tym razem przy pięknej pogodzie
Na początku szlaku Monika wypatruje ciekawą roślinę. Czy ktoś wie co to jest?
Podejścia nie są forsowne, a pogoda idealna do wędrówki, więc podziwiamy widoki...
...i zawieramy znajomości
Skracamy trochę drogę przy zmianie szlaku czerwonego na niebieski przed Wielkim Rogaczem, a po powrocie na szlak czerwony od Przełęczy Zawory, ścieżka staje się stroma i delikatnie przypomina nam, że trzeba jednak zdobyć trochę wysokości.
Na szczęście po chwili osiągamy cel...
Wracamy do przełęczy, a stamtąd już nie szlakiem, tylko najpierw ścieżką zrywkową, a potem ścieżkami wzdłuż Czarnej Wody dochodzimy do Jaworek.
Więcej zdjęć TU
Dzień 8. Jurków - Mogielica - Jurków
Chyba już czas wracać do domu
W ciszy powrotu iść i iść...
Dnia powrotu nie chcemy zmarnować, więc planujemy jeszcze po drodze 'wstąpić' na Mogielicę w Beskidzie Wyspowym. Dojeżdżamy do Jurkowa i bezpośrednio z parkingu przy przystanku PKS ruszamy na szlak. Tu już jesteśmy przygotowani, że prawie cały czas będzie pod górę, więc humory dopisują (choć pogoda mniej)
Coś tam jednak widać...
Mniej więcej w połowie drogi krótki postój na Polanie Cyrla, gdzie znajdują się zabudowania dawnych gospodarstw...
Ścieżkami leśnymi odbywa się zrywka...
W końcu zdobywamy ostatni szczyt wyjazdu realizując 100% planu
Mam nadzieję, że wśród dużej liczby relacji z gór wysokich ktoś znajdzie tu trochę klimatu naszych niższych, ale urokliwych pagórków
Więcej zdjęć TU
Dziękuję za uwagę
Ostatnio zmieniony 06 września 2013, 15:34 przez Tidżej, łącznie zmieniany 1 raz.
| Gór, co stoją nigdy nie dogonię... |