01.01.2013 - 31.12.2013 - Moje podsumowanie sezonu 2013

Relacje z górskich wypraw i innych wyjazdów oraz imprez forumowiczów. Ten dział jest przeznaczony dla osób, które chcą opisać swoje relacje i/lub pokazać zdjęcia ze spotkań nie będących Klubowym Zjazdem lub Górską Wycieczką Klubową.

Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy

Awatar użytkownika
Robert J
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 2285
Rejestracja: 25 grudnia 2011, 20:35

01.01.2013 - 31.12.2013 - Moje podsumowanie sezonu 2013

Post autor: Robert J » 10 stycznia 2014, 23:01

Rok się już definitywnie zakończył, więc pora i na moje podsumowanie minionego sezonu.

Podsumowując swój wcześniejszy sezon miałem nadzieję, że kolejny będzie chociaż odrobinę lepszy w statystykach. Jednak rzeczywistość okazała się zupełnie inna.
Najpierw przeciągająca się zima, a później jeszcze problemy w pracy, powodowały to że przejechałem mniej kilometrów rowerem rok do roku. Taka tendencja spadkowa trwa już dwa lata. I prawdę powiedziawszy gdyby nie sierpniowa wyprawa rowerowa do Chorwacji, to byłoby całkiem marnie. Jedynie co poprawiło się w statystykach, to pokonane kilometry pieszo ;)

Piesze wędrówki(wybiórczo):

Rozpoczynam zdobyciem Pradziada Doliną Białej Opavy 26.01

ObrazekObrazekObrazek

08-10.02.2013 Zjazd GS - Babia Góra. Potajemnie wymykam się z bazy by zaliczyć wschód słońca. Niestety niedane mi było tego doświadczyć. Pogoda nie sprzyjała. Tamtego dnia kursowałem góra dół 3 razy aż za ostatnią próbą odrobinę się wypogodziło. Jak było to wszyscy wiedzą ;)

ObrazekObrazekObrazek

16-17.02.2013 - Góry Stołowe. Dwudniowe łazikowanie z ekipą z Warszawy i okolic.

ObrazekObrazekObrazek

23.03.2013 - Pasmo Orlika.
Jak na razie moja najdłuższa jednodniowa piesza wędrówka po Paśmie Orlika 66,5 km.

ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazekObrazek

11-12.05.2013 Spotkanie Klubowe GS - Góry Orlickie. Pogoda nieszczególna, ale atmosfera na Spotkaniu :oki:

ObrazekObrazekObrazek

22-23.06.2013 - Spotkanie Klubowe - Rudawy Janowickie. Pogoda bardzo dopisała tym razem. Chociaż miałem małe przygody z aurą podczas dojazdu ;)

ObrazekObrazekObrazek

30.09.2013 - Beskid Żywiecki - Babia Góra. Szczyt zaliczony dwukrotnie. Raz od Krowiarek, a drugi Percią.

ObrazekObrazekObrazek

14.12.2013 - Pradziad z Przełęczy Videlsky Kriz

ObrazekObrazekObrazek

25-29.12.2013 - To pięciodniowe Sudeckie tournée. Znajomy wpada na szalony pomysł by w kilka dni zaliczyć kilkadziesiąt szczytów do różnych koron.
25.12 - Pierwszego dnia Zdobywamy: Biskupią Kopę, Kalwarię, Borówkową, Kłodzką Górę, Brzeznica, Fort Ostróg i Górę Wszystkich Świętych.

ObrazekObrazekObrazek

26.12 - Dzień drugi to Śnieżnik, Kowadło, Smrk, Postawna. Warunki na szlaku niestety pokrzyżowały nasze plany. Tego dnia skróciliśmy trasę i w kompletnie przemoczonym obuwiu wróciliśmy do pensjonatu.

ObrazekObrazekObrazek

27.12 - Dzień trzeci rozpoczynamy od zaliczenia Rudawca w Górach Bialskich, czyli szczytu, którego nie udało się nam osiągnąć dzień wcześniej. Następnie Góry Bystrzyckie i Jagodna. Przejazd do Zieleńca i wchodzimy na Orlicę. Na koniec wieczorny spacer po części zdrowej w Kudowie i zaliczamy Szczeliniec Wielki w Stołowych.

ObrazekObrazekObrazek

28.12 - Ten dzień rozpoczynamy od wejścia na Wielką Sowę. Później w kolejności: Włodzicka, Waligóra, Chełmiec, Trójgarb. Na sam koniec spacer po Szczawnie -Zdroju.

ObrazekObrazekObrazek

29.12 - Rozpoczynamy od zdobycia niewysokiego wzniesienia Sas. Następnie jedziemy w Rudawy Janowickie by wejść na Skalnik. I kolejno Skopiec, Wieżyca, wzgórze Ernesta, Popiel. Na zakończenie wyprawy pozostało zdobycie Ślęży.

ObrazekObrazekObrazek

Rok kończę zdobyciem w Sylwestra Pradziada od Karlovej Studanki i tradycyjnym już biegiem dookoła wieży w samych slipach :)

ObrazekObrazekObrazek

Piesze wędrówki w statystykach:

- liczba przebytych kilometrów - 528,4 km(rok 2012 - 231 km, więc jest progres)
- liczba odbytych wycieczek - 41

A teraz coś o rowerze. Jak pisałem wcześniej zeszły sezon był słabszy, choć bywały już gorsze. Większość wycieczek rowerowych odbywałem po najbliższej okolicy.

Przypomnę kilka ciekawszych wycieczek w skrócie:

02.03 - Góra Świętej Anny i okolice.


ObrazekObrazekObrazek

13.04 - To pierwsza w sezonie wycieczka z dystansem przekraczającym 200 km. Celem była Sarnowska Góra koło Toszka.

ObrazekObrazekObrazek

30.04-04.05. - To pierwsza kilkudniowa wyprawa rowerowa. Zapamiętam ją przede wszystkim na bardzo złą aurę oraz liczne defekty sprzętu na trasie.
Dnia pierwszego udaje się dojechać zaledwie do Lublińca. Następnego dnia odwiedzam Częstochowę. Następnie przemierzam rowerowy szlak Orlich Gniazd na Jurze. Kończąc dzień w Ojcowskim Parku Narodowym.

ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazekObrazek

Trzeci dzień wyprawy jest wyjątkowo burzowy. Dochodzą kolejne problemy sprzętowe. Odwiedzam Kraków i Nowy Sącz. Noc spędzam pod mostem :D

ObrazekObrazekObrazek

Dzień czwarty to ładna pogoda, ale do czasu... W Pieninach łapie mnie burza. Po przekroczeniu granicy ze Słowacją kolejna i potem jeszcze jedna. Dzień kończę w Ružomberoku.

ObrazekObrazekObrazek

Dnia piątego postanawiam, że jadę do oporu by dotrzeć dzień wcześniej do domu. Mnożą mi się problemy ze sprzętem. Jakoś jednak udaje się wszystko ogarnąć. Ta wyprawa liczyła 941 km.

ObrazekObrazekObrazek

15.06 - Do źródeł Odry. W końcu udało się zrealizować pewien plan, który wymyśliłem kilka lat wcześniej.

ObrazekObrazekObrazek

21.07 - Masyw Śnieżnika. Piękny wschód na szczycie i spotkanie z sudeckimi kozicami :)

ObrazekObrazekObrazek

10-25.08 - To pamiętna wyprawa rowerowa do Chorwacji. Odwiedzam 8 państw i pobijam wiele swoich dotychczasowych rekordów.
Pierwszego dnia przemierzam całe terytorium Czech. Na koniec dnia zdobywam szczyt Devin gdzie spędzam noc pod chmurką.

ObrazekObrazekObrazek

Dnia drugiego przemierzam Austrię i nocuję już w okolicy miasta Sopron na Węgrzech.

ObrazekObrazekObrazek

Kolejnego dnia psuje się trochę pogoda. Raz pada deszcz, a raz świeci słońce. Jadę ponownie przez Austrię wzdłuż granicy z Węgrami. Na noc rozbijam się już w Słowenii.

ObrazekObrazekObrazek

Przez kolejny dzień ciągle pada deszcz. Odwiedzam Maribor i Celje.

ObrazekObrazekObrazek

Dnia piątego robi się piękna pogoda. Fajnie, bo przejeżdżam przez Alpy Julijskie i zdobywam najwyżej położoną drogę szosową na Słowenii.

ObrazekObrazekObrazek

Kolejny dzień to przejazd do Triestu.

ObrazekObrazekObrazek

Dnia siódmego docieram nad Adriatyk. Zażywam pierwszej kąpieli na plaży dla nudystów ;) i kontynuuję podróż magistralą adriatycką.

ObrazekObrazekObrazek

Dzień 8 to kontynuacja podróży wzdłuż Adriatyku. Dnia dziewiątego docieram do Makarskiej skąd zdobywam drugi pod względem wysokości szczyt Chorwacji - Sveti Jure 1762 m

ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazekObrazek

Dzień dziesiąty wyprawy to pora powrotu. Atrakcji nie było wiele w planach, dlatego też trasę tą pokonałem w sześć dni jadąc wschodnią stroną Chorwacji. Przemierzam Węgry zahaczając o Balaton. Później Słowacja i Czechy. Po 15 dniach melduję się w domu po pokonaniu 3079,23 km, czyli średnio 205, 3 km dziennie .

ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazekObrazek


Rowerowo w cyfrach wygląda to tak:


Wystartowałem w 14 wyścigach.

Na półce przybyło 7 nowych pucharów

Wycieczki rowerowe w 2013 r.

- powyżej 50 km - 46
- powyżej 100 km - 25
- powyżej 200 km - 15
- powyżej 300 km - 1

- całkowity dystans pokonany rowerem: 15511,17 km
- najsłabszy miesiąc: marzec - 636,57 km
- najlepszy miesiąc - sierpień - 3587,57 km
- największy dzienny dystans 318,89 km

W roku 2013 miałem styczność z rowerem przez 342 dni.

Udało się zaliczyć 25 razy wschód słońca gdzieś w górach...

W galerii przybyło 77 albumów...

W całym 2013 roku wykonałem 47768 zdjęć.
Awatar użytkownika
Grochu
Moderator
Moderator
Posty: 5030
Rejestracja: 14 października 2009, 12:11

Post autor: Grochu » 10 stycznia 2014, 23:10

Robert J pisze:W całym 2013 roku wykonałem 47768 zdjęć.
Tjaaaa........ja wykonałem jakieś: 47,768 :(
Nieważne: gdzie. Ważne: z kim :)
"Lepiej się w życiu wygłupiać niż wymądrzać" ( ktoś tam )
"Ludzie są coraz lepsi - w udawaniu coraz lepszych" ( też ktoś tam )
Awatar użytkownika
trotyl
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 384
Rejestracja: 02 czerwca 2012, 20:26

Post autor: trotyl » 10 stycznia 2014, 23:14

Jak patrzę na wasze wyprawy,to ja mogę jedynie przed Wami oznaczenia szlaków szmatą przecierać :cry:
A na ziemi pokój ludziom dobrej woli
Awatar użytkownika
Tidżej
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 2722
Rejestracja: 15 listopada 2011, 8:35

Post autor: Tidżej » 10 stycznia 2014, 23:19

Robert J pisze:liczba przebytych kilometrów - 528,4 km(rok 2012 - 231 km, więc jest progres)
- liczba odbytych wycieczek - 41
Wystartowałem w 14 wyścigach.
Na półce przybyło 7 nowych pucharów
- całkowity dystans pokonany rowerem: 15511,17 km
W roku 2013 miałem styczność z rowerem przez 342 dni.
Udało się zaliczyć 25 razy wschód słońca gdzieś w górach...
W galerii przybyło 77 albumów...
W całym 2013 roku wykonałem 47768 zdjęć.
:suprajs: :3:
| Gór, co stoją nigdy nie dogonię... |
Awatar użytkownika
mark65
Turysta
Turysta
Posty: 75
Rejestracja: 11 lutego 2011, 0:55

Re: 01.01.2013 - 31.12.2013 - Moje podsumowanie sezonu 2013

Post autor: mark65 » 10 stycznia 2014, 23:40

Robert J pisze:
- całkowity dystans pokonany rowerem: 15511,17 km
tyle to ja przejechałem samochodem w 2013 :3: szacun
spacerowicz
Turysta
Turysta
Posty: 547
Rejestracja: 24 lipca 2010, 21:38
Kontakt:

Post autor: spacerowicz » 10 stycznia 2014, 23:55

Po raz kolejny powtórzę: wariat Jesteś, ale takich potrzeba wielka jest! Cieszę się na spotkanie w Jesenikach :)
Awatar użytkownika
Robert J
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 2285
Rejestracja: 25 grudnia 2011, 20:35

Post autor: Robert J » 11 stycznia 2014, 0:01

Grochu pisze:Tjaaaa........ja wykonałem jakieś: 47,768 :(
Więc nie pozostaje Ci nic innego jak dążyć do tego co postanowiłeś w swoim podsumowaniu - zacząć robić samemu zdjęcia ;)
tidżej pisze:Robert J powiedział/-a:
liczba przebytych kilometrów - 528,4 km(rok 2012 - 231 km, więc jest progres)
- liczba odbytych wycieczek - 41
Wystartowałem w 14 wyścigach.
Na półce przybyło 7 nowych pucharów
- całkowity dystans pokonany rowerem: 15511,17 km
W roku 2013 miałem styczność z rowerem przez 342 dni.
Udało się zaliczyć 25 razy wschód słońca gdzieś w górach...
W galerii przybyło 77 albumów...
W całym 2013 roku wykonałem 47768 zdjęć.


:suprajs:
Szczerze powiedziawszy jest słabo z tymi statystykami. Jedynie w pieszych wędrówkach jest lepiej i to o niemal 300 km ;)

mark65 pisze:tyle to ja przejechałem samochodem w 2013 szacun
W 2012 roku miałem ponad 17 tyś., a w 2011 ponad 20 tyś. Chyba się starzeję :roll:
spacerowicz pisze:Po raz kolejny powtórzę: wariat Jesteś, ale takich potrzeba wielka jest! Cieszę się na spotkanie w Jesenikach :)
Ja również się cieszę z tego powodu :zoboc:
Awatar użytkownika
Tidżej
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 2722
Rejestracja: 15 listopada 2011, 8:35

Post autor: Tidżej » 11 stycznia 2014, 0:24

Robert J pisze:Szczerze powiedziawszy jest słabo z tymi statystykami.
Nie przesadzaj. Chciałbym napisać, że nie o ilość tu przecież chodzi, ale Twoje statystyki powalają. Skoro więcej chodziłeś to też musiałeś mniej jeździć :zoboc: Połączenie tego wszystkiego daje obraz Twojej sporej aktywności przypieczętowany świetnymi fotkami :)

Po chwili odzyskałem mowę, ;) więc gratuluję udanego roku!
| Gór, co stoją nigdy nie dogonię... |
Awatar użytkownika
sprocket73
Turysta
Turysta
Posty: 1071
Rejestracja: 09 czerwca 2011, 15:06

Post autor: sprocket73 » 11 stycznia 2014, 0:31

:3: :7:
Awatar użytkownika
Grochu
Moderator
Moderator
Posty: 5030
Rejestracja: 14 października 2009, 12:11

Post autor: Grochu » 11 stycznia 2014, 10:41

Robert J pisze:Grochu powiedział/-a:
Tjaaaa........ja wykonałem jakieś: 47,768

Więc nie pozostaje Ci nic innego jak dążyć do tego co postanowiłeś w swoim podsumowaniu - zacząć robić samemu zdjęcia
No przecie zacząłem ;)
Obrazek
Nieważne: gdzie. Ważne: z kim :)
"Lepiej się w życiu wygłupiać niż wymądrzać" ( ktoś tam )
"Ludzie są coraz lepsi - w udawaniu coraz lepszych" ( też ktoś tam )
włodarz
Turysta
Turysta
Posty: 2382
Rejestracja: 01 grudnia 2011, 19:09

Post autor: włodarz » 11 stycznia 2014, 12:05

23.03.2013 - Pasmo Orlika. Jak na razie moja najdłuższa jednodniowa piesza wędrówka po Paśmie Orlika 66,5 km.
Zaszalałeś. :) Dla mnie ten dystans to dwie porządne wycieczki.

A rower - jak widać często lepszy jest od auta. Można szybko i praktycznie w każdym miejscu się zatrzymać, by sfocić fajne miejsce.
Awatar użytkownika
Robert J
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 2285
Rejestracja: 25 grudnia 2011, 20:35

Post autor: Robert J » 11 stycznia 2014, 13:15

tidżej pisze:Skoro więcej chodziłeś to też musiałeś mniej jeździć :zoboc:
Ale żeby pochodzić to przeważnie musiałem podjechać gdzieś rowerem. Potem wychodzi, że jednego dnia zaliczałem dwie wycieczki. Raz rowerem, a dwa pieszo ;)
tidżej pisze:Po chwili odzyskałem mowę, więc gratuluję udanego roku!
sprocket73 pisze:
Jak widać, sprocketa też zatkało :lol:
Grochu pisze:No przecie zacząłem
No i tak trzymaj :spoko:
włodarz pisze:Zaszalałeś. :) Dla mnie ten dystans to dwie porządne wycieczki.
Mam zamiar poprawić to osiągnięcie w tym sezonie ;)
Awatar użytkownika
Han-Ka
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 1313
Rejestracja: 05 lutego 2011, 21:02

Post autor: Han-Ka » 11 stycznia 2014, 17:04

Imponujące podsumowanie :brawo: .
Robert J pisze:Mam zamiar poprawić to osiągnięcie
Byle nie podczas zjazdu, bo nas wykończysz :twisted:.
"...A przed nami nowe życia połoniny, blaski oraz cienie, szczyty i doliny.
Niech nie gaśnie ogień na polanie, złe niech znika, dobre niech zostanie ..."
adrians_osw
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 1192
Rejestracja: 15 sierpnia 2010, 13:22

Post autor: adrians_osw » 11 stycznia 2014, 17:06

Co by nie mówić, liczby są imponujące :)
--->>>flickr<<<---
Awatar użytkownika
PiotrekP
Administrator
Administrator
Posty: 8714
Rejestracja: 22 kwietnia 2009, 11:33
Kontakt:

Post autor: PiotrekP » 11 stycznia 2014, 17:40

:7: , co tu więcej pisać :winko: .
Góry są piękne i niech takie pozostaną.

Nasze Wędrowanie
ODPOWIEDZ