29.03.2014 - Góry Sowie - Wielka Sowa
Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy
29.03.2014 - Góry Sowie - Wielka Sowa
Prawie z dnia na dzień trafiło nam się okienko czasowe i pogodowe, wybór padł na Góry Sowie. Sobotni poranek powitał nas gęstą mgłą, po drodze straszyły chmury i dopiero za Dzierżoniowem pokazało się słońce... Dojechaliśmy do miejscowości Rzeczka, gdzie zaparkowaliśmy na jednym z parkingów na Przełęczy Sokolej (na wszystkich parkingach opłata po 7 zł. za cały dzień).
Ruszamy czerwonym szlakiem na Wielką Sowę mijając schronisko "Orzeł", następnie kamienny obelisk z tablicą upamiętniającą Carla Wiesena - propagatora turystyki górskiej w Górach Sowich, zaangażowanego w budowę pierwszej, drewnianej wieży na Wielkiej Sowie, inicjatora budowy schroniska Sowa, które jest kolejnym obiektem na tej krótkiej trasie na szczyt. Na leśnych odcinkach trasy utrzymuje się jeszcze śnieg.
Na szczycie "obowiązkowa" fotka do wspólnej KGP, "obowiązkowe" wejście na wieżę i nieobowiązkowy popasik (sałatka była najcięższym elementem mojego plecaka ). Choć widoków z wieży nie było, sam szczyt pławił się w słońcu, z czego uprzejmie skorzystaliśmy .
Szczegółowe informacje o wieży można znaleźć na stronie serwisu www.naszesudety.pl
Z Wielkiej Sowy czerwonym szlakiem ruszyliśmy na Przełęcz Kozie Siodło i dalej na Kozią Równię i Niedźwiedzią Skałę.
Hmmm... Sokola Przełęcz, schroniska: Orzeł i Sowa, Wielka Sowa, Kozie Siodło i Równia, Niedźwiedzia Skała... Swoisty zwierzyniec
Po sesji zdjęciowej na Niedźwiedziej Skale wracamy na Kozie Siodło skąd żółtym szlakiem udajemy się w kierunku schroniska Sowa i znaną już ścieżką wracamy do samochodu. Na trasie na jednym ze strumieni ustawiono ciekawą konstrukcję...
W drodze powrotnej między Rzeczką a Walimiem zatrzymujemy się jeszcze przy jednym z najbardziej tajemniczych przedsięwzięć górniczych i budowlanych, prowadzonych w Górach Sowich w czasie II wojny światowej przez III Rzeszę. Pozostałością po tym przedsięwzięciu jest m.in. podziemna trasa turystyczna w kompleksie "Rzeczka". Rzutem na taśmę udaje nam się z Piotrusiem załapać na ostatnią turę zwiedzania...
Kompleks "Rzeczka" był częścią projektu "Riese" (Olbrzym) realizowanego w czasie II wojny światowej w pn. - zach. części Gór Sowich oraz w okolicach zamku Książ w Górach Wałbrzyskich, gdzie rozpoczęto prace górnicze i budowlane na niespotykaną dotąd skalę. Projektu nie ukończono do końca wojny. Do dziś jednoznacznie nie poznano przeznaczenia obiektów, przeważają dwie hipotezy: mogłyby to być podziemne zakłady przemysłowe i doświadczalne lub podziemnych stanowiska dowodzenia Kwatery Głównej wojsk niemieckich.
Więcej informacji o kompleksie można znaleźć TU.
Na Wielkiej Sowie byłem ostatnio ze 25 lat temu... Nic nie pamiętam
Ruszamy czerwonym szlakiem na Wielką Sowę mijając schronisko "Orzeł", następnie kamienny obelisk z tablicą upamiętniającą Carla Wiesena - propagatora turystyki górskiej w Górach Sowich, zaangażowanego w budowę pierwszej, drewnianej wieży na Wielkiej Sowie, inicjatora budowy schroniska Sowa, które jest kolejnym obiektem na tej krótkiej trasie na szczyt. Na leśnych odcinkach trasy utrzymuje się jeszcze śnieg.
Na szczycie "obowiązkowa" fotka do wspólnej KGP, "obowiązkowe" wejście na wieżę i nieobowiązkowy popasik (sałatka była najcięższym elementem mojego plecaka ). Choć widoków z wieży nie było, sam szczyt pławił się w słońcu, z czego uprzejmie skorzystaliśmy .
Szczegółowe informacje o wieży można znaleźć na stronie serwisu www.naszesudety.pl
Z Wielkiej Sowy czerwonym szlakiem ruszyliśmy na Przełęcz Kozie Siodło i dalej na Kozią Równię i Niedźwiedzią Skałę.
Hmmm... Sokola Przełęcz, schroniska: Orzeł i Sowa, Wielka Sowa, Kozie Siodło i Równia, Niedźwiedzia Skała... Swoisty zwierzyniec
Po sesji zdjęciowej na Niedźwiedziej Skale wracamy na Kozie Siodło skąd żółtym szlakiem udajemy się w kierunku schroniska Sowa i znaną już ścieżką wracamy do samochodu. Na trasie na jednym ze strumieni ustawiono ciekawą konstrukcję...
W drodze powrotnej między Rzeczką a Walimiem zatrzymujemy się jeszcze przy jednym z najbardziej tajemniczych przedsięwzięć górniczych i budowlanych, prowadzonych w Górach Sowich w czasie II wojny światowej przez III Rzeszę. Pozostałością po tym przedsięwzięciu jest m.in. podziemna trasa turystyczna w kompleksie "Rzeczka". Rzutem na taśmę udaje nam się z Piotrusiem załapać na ostatnią turę zwiedzania...
Kompleks "Rzeczka" był częścią projektu "Riese" (Olbrzym) realizowanego w czasie II wojny światowej w pn. - zach. części Gór Sowich oraz w okolicach zamku Książ w Górach Wałbrzyskich, gdzie rozpoczęto prace górnicze i budowlane na niespotykaną dotąd skalę. Projektu nie ukończono do końca wojny. Do dziś jednoznacznie nie poznano przeznaczenia obiektów, przeważają dwie hipotezy: mogłyby to być podziemne zakłady przemysłowe i doświadczalne lub podziemnych stanowiska dowodzenia Kwatery Głównej wojsk niemieckich.
Więcej informacji o kompleksie można znaleźć TU.
Na Wielkiej Sowie byłem ostatnio ze 25 lat temu... Nic nie pamiętam
Ostatnio zmieniony 31 marca 2014, 13:24 przez Tidżej, łącznie zmieniany 2 razy.
| Gór, co stoją nigdy nie dogonię... |
- janek.n.p.m
- Członek Klubu
- Posty: 2035
- Rejestracja: 07 października 2007, 12:43
O tych manekinów w muzeum nie było.
Włodarza po drodze nie chciałeś zwiedzić?
Włodarza po drodze nie chciałeś zwiedzić?
"Żaden zjazd przygotowaną trasą narciarską nie dostarcza tak głębokiego przeżycia jak, najkrótsza nawet, narciarska wycieczka. Wystarczy, że zjedziecie na nartach z przygotowanej trasy, a potem w dziewiczym śniegu nakreślicie swój ślad. Jaką radość, jaki entuzjazm wywoła spojrzenie za siebie, na ten ślad na śniegu, na to małe dzieło sztuki!? To może pojąć jedynie sam jego autor". T. Hiebeler
Jestem przekonany, że zobaczycie dużo więcej. Nasz krótki, jednodniowy wypad nie pozwolił na szersze poznanie terenu. Zajrzałem do Twojego zaproszenia i faktycznie trochę po naszych śladach pochodzicie, ale też plany są dużo szersze i ciekawe.PiotrekP pisze:Fajnie pokazałeś miejsca, które będziemy odwiedzać podczas III Spotkania Sudeckiego. Góry Sowie są magiczne, posiadają jeszcze wiele tajemnic czekających na odkrycie.
To jest inscenizacja na końcu ścieżki w sztolni nr 3. Nie zarejestrowałem od jak dawna funkcjonuje. Dość ciekawie przewodnik wprowadza w klimat... Jest to scenka ku pamięci robotników, którzy zginęli tam podczas prac. Pod koniec kolejne stanowiska pracowników giną w ciemności, a w tym miejscu zapala się znicz.janek.n.p.m pisze:O tych manekinów w muzeum nie było.
Na Piotrku największe wrażenie zrobiła jednak wcześniejsza prezentacja, podczas której gasną światła w podziemnych korytarzach, a gra światła i dźwięków nadlatujących bombowców i wybuchów sprawia wrażenie jakby się było w centrum wydarzeń...
Chciałem! A jeszcze bardziej Osówkę, ale na to trzeba poświęcić więcej czasu. Na pewno tam jeszcze wrócimy.janek.n.p.m pisze:Włodarza po drodze nie chciałeś zwiedzić?
| Gór, co stoją nigdy nie dogonię... |
- janek.n.p.m
- Członek Klubu
- Posty: 2035
- Rejestracja: 07 października 2007, 12:43
to będę musiał jeszcze raz odwiedzić, bo ostatni raz byłem tam 10 lat temu i takich prezentacji nie byłotidżej pisze:Na Piotrku największe wrażenie zrobiła jednak wcześniejsza prezentacja, podczas której gasną światła w podziemnych korytarzach, a gra światła i dźwięków nadlatujących bombowców i wybuchów sprawia wrażenie jakby się było w centrum wydarzeń...
"Żaden zjazd przygotowaną trasą narciarską nie dostarcza tak głębokiego przeżycia jak, najkrótsza nawet, narciarska wycieczka. Wystarczy, że zjedziecie na nartach z przygotowanej trasy, a potem w dziewiczym śniegu nakreślicie swój ślad. Jaką radość, jaki entuzjazm wywoła spojrzenie za siebie, na ten ślad na śniegu, na to małe dzieło sztuki!? To może pojąć jedynie sam jego autor". T. Hiebeler
"sałatka była najcięższym elementem mojego plecaka"
Ale za to, jak potem takie rarytasy smakują w górach!
Szkoda, że na Sowie byliśmy w mgle, bo teraz widzę, co straciłem.
Bardzo zafascynowała mnie historia kompleksu "Riese". Wcześniej o tym malutko słyszałem, a historia bardzo ciekawa. Każdemu polecam odwiedzenie chociaż jednej z podziemnych tras "Riese".
Ale za to, jak potem takie rarytasy smakują w górach!
Szkoda, że na Sowie byliśmy w mgle, bo teraz widzę, co straciłem.
Bardzo zafascynowała mnie historia kompleksu "Riese". Wcześniej o tym malutko słyszałem, a historia bardzo ciekawa. Każdemu polecam odwiedzenie chociaż jednej z podziemnych tras "Riese".
"It is hard to fail, but it is worse never to have tried to succeed." Theodore Roosevelt
http://tomaszplaszczyk.pl/
http://tomaszplaszczyk.pl/
Dokładnie, warto ponosić, zwłaszcza, gdy trasa tak spacerowa i czasu na popasy sporo.Tomek.P pisze: takie rarytasy smakują w górach
Trzeba by kiedyś pojechać tylko z nastawieniem chodzenia po "dziurach". Jest tych miejsc tajemniczych wiele... Sowie, Wałbrzyskie, Bardzkie, Złote...Tomek.P pisze:Bardzo zafascynowała mnie historia kompleksu "Riese".
| Gór, co stoją nigdy nie dogonię... |
Bardzo mi się podoba to zdjęcie!
Ten kolor wieży widokowej - jakby lukrowana była!
Gratuluję kolejnej "zdobyczy"
Ten kolor wieży widokowej - jakby lukrowana była!
Gratuluję kolejnej "zdobyczy"
Ostatnio zmieniony 02 kwietnia 2014, 22:39 przez Dżola Ry, łącznie zmieniany 1 raz.