Z moim małym Lumixem jest dokładnie tak samo, na zewnątrz żadnych problemów, we wnętrzach robienie nim zdjęć to istny koszmar.zbig9 pisze:Mój Nikon Coolpix kosztował 300 lub 400 PLN. Był najtańszy w Media. Chyba z półtora roku temu. Góry wychodzą nieźle. Kilka razy nieźle upadł i działa. Ale już twarze we wnętrzach można wyglądają kiepsko.
Mały aparat w góry
Moderatorzy: PiotrekP, Moderatorzy
ja mam Samsunga S760, myślę, że jak na chyba najtańszy aparat, jaki znalazłam, jest naprawdę ok, ceny od 208 pln: http://www.bazarcen.pl/product_683857.html
- Dariusz Meiser
- Członek Klubu
- Posty: 1944
- Rejestracja: 16 stycznia 2008, 10:40
- Kontakt:
ja mam "małego Canona", ale obecnie przebywa we Francji, wróci jakoś w weekend, to mogę wpisać model (ogólnie rzecz biorąc daje radę) Fotki z niego też mogę przesłać, jak trza będzie ale jako rzekłam, nie dzisiaj i nie jutro.
Olympusów jest pewnie na kopy, kwestia modelu Darku nie wrzucaj wszystkich Olympusów do jednego wora
Olympusów jest pewnie na kopy, kwestia modelu Darku nie wrzucaj wszystkich Olympusów do jednego wora
- janek.n.p.m
- Członek Klubu
- Posty: 2035
- Rejestracja: 07 października 2007, 12:43
Miał ktoś z Was, lub z waszych znajomych Soniaka WX1 ?
"Żaden zjazd przygotowaną trasą narciarską nie dostarcza tak głębokiego przeżycia jak, najkrótsza nawet, narciarska wycieczka. Wystarczy, że zjedziecie na nartach z przygotowanej trasy, a potem w dziewiczym śniegu nakreślicie swój ślad. Jaką radość, jaki entuzjazm wywoła spojrzenie za siebie, na ten ślad na śniegu, na to małe dzieło sztuki!? To może pojąć jedynie sam jego autor". T. Hiebeler
- janek.n.p.m
- Członek Klubu
- Posty: 2035
- Rejestracja: 07 października 2007, 12:43
Ja chcę małpkę, ale nico bardziej zaawansowaną gdyż sprzedaję Nikona D40 a chcę stratę w jakości zdjęć jak najmniejszą ponieśćKrólik pisze:Ja kupiłem ostatnio takiego małego Kodaka C613.
Tani, zgrabny, zdjęcia ok.
"Żaden zjazd przygotowaną trasą narciarską nie dostarcza tak głębokiego przeżycia jak, najkrótsza nawet, narciarska wycieczka. Wystarczy, że zjedziecie na nartach z przygotowanej trasy, a potem w dziewiczym śniegu nakreślicie swój ślad. Jaką radość, jaki entuzjazm wywoła spojrzenie za siebie, na ten ślad na śniegu, na to małe dzieło sztuki!? To może pojąć jedynie sam jego autor". T. Hiebeler
janek.n.p.m - 2 aparaty, ktore trudno umiescic w kategorii 'male' ale sprawne:
Canon PowerShot SX1 IS
Sony HX1
ortodoksyjnie jestem za lustrzankami, ale te 2 zrobily na mnie wrazenie - glownie przez zoom, bo osiagniecie tego samego z lustrem to ciezkie kilogramy sprzetu do dzwigania :-)
Nie szkoda Ci tego D40?
Canon PowerShot SX1 IS
Sony HX1
ortodoksyjnie jestem za lustrzankami, ale te 2 zrobily na mnie wrazenie - glownie przez zoom, bo osiagniecie tego samego z lustrem to ciezkie kilogramy sprzetu do dzwigania :-)
Nie szkoda Ci tego D40?
- janek.n.p.m
- Członek Klubu
- Posty: 2035
- Rejestracja: 07 października 2007, 12:43
Szkoda i to bardzo, jeszcze na gwarancji jestTomcio pisze:Nie szkoda Ci tego D40?
Z Nikona korzystałem tylko z automatu, uczyć się nie chce a teraz te małpki są przyzwoite.
"Żaden zjazd przygotowaną trasą narciarską nie dostarcza tak głębokiego przeżycia jak, najkrótsza nawet, narciarska wycieczka. Wystarczy, że zjedziecie na nartach z przygotowanej trasy, a potem w dziewiczym śniegu nakreślicie swój ślad. Jaką radość, jaki entuzjazm wywoła spojrzenie za siebie, na ten ślad na śniegu, na to małe dzieło sztuki!? To może pojąć jedynie sam jego autor". T. Hiebeler
- janek.n.p.m
- Członek Klubu
- Posty: 2035
- Rejestracja: 07 października 2007, 12:43
http://www.allegro.pl/item1042284178_ni ... kazja.htmltom-pi4 pisze:A z ciekawości za ile chcesz go sprzedać i z jakim lustrem?
"Żaden zjazd przygotowaną trasą narciarską nie dostarcza tak głębokiego przeżycia jak, najkrótsza nawet, narciarska wycieczka. Wystarczy, że zjedziecie na nartach z przygotowanej trasy, a potem w dziewiczym śniegu nakreślicie swój ślad. Jaką radość, jaki entuzjazm wywoła spojrzenie za siebie, na ten ślad na śniegu, na to małe dzieło sztuki!? To może pojąć jedynie sam jego autor". T. Hiebeler