6-7 sierpnia 2011 - Wielka Racza czyli ze słońcem jej (tej Wielkiej) do twarzy :)
Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy
Relacja niczego sobie! Gratulacje dla całej ekipy za cudownie spędzony weekend! Niektóre zdjęcia naprawdę powalają...
Wschód na Babiej... Mmmm...
Wschód na Babiej... Mmmm...
"It is hard to fail, but it is worse never to have tried to succeed." Theodore Roosevelt
http://tomaszplaszczyk.pl/
http://tomaszplaszczyk.pl/
- malgosiadg
- Turysta
- Posty: 929
- Rejestracja: 03 kwietnia 2009, 11:47
Jak Cię znam, i tak przegapiszMariusz pisze:muszę śledzić temat zaproszeń, dawno nie byłem na Babiej
Ale dobra, mogę dać Ci cynk, poznaj moje chamskie serce
Ostatnio zmieniony 13 sierpnia 2011, 17:58 przez Zrzęda, łącznie zmieniany 1 raz.
"Boję się świata bez wartości, bez wrażliwości, bez myślenia. Świata, w którym wszystko jest możliwe. Ponieważ wówczas najbardziej możliwe jest zło..."
(R. Kapuściński)
(R. Kapuściński)
Ja muszę dorzucić, a było nas tam sporo, że zwieńczeniem niedzielnych zmagań był przepyszny obiad na łonie natury u GAŹDZINY. Niebo w gębie -miejsce godne polecenia dla tych którzy będą w okolicy/Rycerka Kolonia-mała budka z domowymi obiadkami/
I chciałam się jeszcze tylko pochwalić, że w poniedziałek raniutko zajadałam się pyszną jajecznicą mniam mniam na kurkach, jednym prawdziwku i kilku podgrzybkach, które rzecz jasna zostały znalezione na trasie
I chciałam się jeszcze tylko pochwalić, że w poniedziałek raniutko zajadałam się pyszną jajecznicą mniam mniam na kurkach, jednym prawdziwku i kilku podgrzybkach, które rzecz jasna zostały znalezione na trasie
"..błogosławieni, którzy poznali smak przygody, albowiem oni wiedzą co to wolność, i co to radość życia..."
Sebastian Ty następnym razem nie uciekaj tak wcześnie bo nawet nie wiesz ile atrakcji Cię ominęłoPietrrokov pisze:Hahahaha po przeczytaniu tej relacji na pewno usnę z uśmiechem na twarzy (większym niż zawsze)
"..błogosławieni, którzy poznali smak przygody, albowiem oni wiedzą co to wolność, i co to radość życia..."
- heathcliff
- Członek Klubu
- Posty: 2738
- Rejestracja: 27 maja 2009, 20:24
- Kontakt:
hehe ale xd, a ja byłem w tym rejonie, tak to jest jak sie nie zagląda do działu zaproszeń
Przytulam żonę i jestem szczęśliwie wolny... Ile wyjść tyle powrotów życzy heathcliff
https://plus.google.com/117458080979094658480
https://plus.google.com/117458080979094658480
co tu gadać , uchwycone komórką https://picasaweb.google.com/tknp500/Pulpit
jestem strażnikiem snów, błękitnego nieba i bezkresnej przestrzeni , słucham wiatru i odgłosów jesiennego deszczu (tknp),,
No, wreszcie wróciłem z trasy po Beskidzie Żywieckim.
Niestety, z pogodą nie było później tak fajnie jak przez pierwsze dwa dni. Tj. według obiektywnych kryteriów, bo niektórzy lubią jak pada
Zdążyłem też już przeczytać świetną relację Zrzędy i obejrzeć fotografie - są naprawdę wspaniałe. Nie podoba mi się jedynie ta, na której został złapany ten jeden jedyny krótki moment, gdy sobie na popasie przysnąłem
Niezwykle miło wspominam opowieść o zranionym uchu Pandy (co samo w sobie nie było zabawne, jeśli wydarzyło się naprawdę). Gdyby ogłosić konkurs na dykteryjkę rajdu, z pewnością ta byłaby poza wszelką konkurencją
Pozdrawiam wszystkich uczestników wycieczki. Dzięki za miłe przyjęcie.
Niestety, z pogodą nie było później tak fajnie jak przez pierwsze dwa dni. Tj. według obiektywnych kryteriów, bo niektórzy lubią jak pada
Zdążyłem też już przeczytać świetną relację Zrzędy i obejrzeć fotografie - są naprawdę wspaniałe. Nie podoba mi się jedynie ta, na której został złapany ten jeden jedyny krótki moment, gdy sobie na popasie przysnąłem
Niezwykle miło wspominam opowieść o zranionym uchu Pandy (co samo w sobie nie było zabawne, jeśli wydarzyło się naprawdę). Gdyby ogłosić konkurs na dykteryjkę rajdu, z pewnością ta byłaby poza wszelką konkurencją
Pozdrawiam wszystkich uczestników wycieczki. Dzięki za miłe przyjęcie.
To czekamy na jakaś relację Włóczęga się udała pewnie i takFlowenol pisze:No, wreszcie wróciłem z trasy po Beskidzie Żywieckim.
Niestety, z pogodą nie było później tak fajnie jak przez pierwsze dwa dni. Tj. według obiektywnych kryteriów, bo niektórzy lubią jak pada
Ostatnio zmieniony 13 sierpnia 2011, 12:00 przez Rafal, łącznie zmieniany 1 raz.
KARPACKIE ŚCIEŻKI - blog - http://karpackiesciezki.blogspot.com
Wbrew wszystkiemu co się działo na Raczy, czyli "śmiech na sali"...Flowenol pisze:
Niezwykle miło wspominam opowieść o zranionym uchu Pandy (co samo w sobie nie było zabawne, jeśli wydarzyło się naprawdę). Gdyby ogłosić konkurs na dykteryjkę rajdu, z pewnością ta byłaby poza wszelką konkurencją
Rana prawdziwa...zdarzenie prawdziwe.
Ale cieszy mnie radość którą wywołałem swoją opowiastką, pomimo promili we krwi, długo będę pamiętał niczym nieograniczoną radość Soni, sam zresztą dawno się tak nie ubawiłem - dystans do wszystkiego jest zawsze i koniecznie potrzebny.
I never saw a wild thing sorry for itself. A small bird will drop frozen dead from a bough without ever having felt sorry for itself.
W życiu nie trzeba wiele, żeby wy...dolić się na ryj. Wystarczy iść do przodu.
W życiu nie trzeba wiele, żeby wy...dolić się na ryj. Wystarczy iść do przodu.