2014-? - Przewodnik po powiecie mikołowskim
Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy
2014-? - Przewodnik po powiecie mikołowskim
Czas na coś z mojego górnośląskiego podwórka - mam nadzieję w cyklicznych odcinkach
Powiat mikołowski, położony we wschodniej części Górnego Śląska, to młoda jednostka administracyjna, powstała dopiero podczas ostatniej reformy w 1999 roku. Historycznie większość jego terenu to dawne Księstwo Pszczyńskie (Fürstentum Pleß), poza niewielkim skrawkiem - przysiółkami Bujaków oraz Paniowy. Te dwie miejscowości w przeszłości należały do powiatu zabrzańskiego (Kreis Hindenburg), po podziale Górnego Śląska włączono je na krótko do powiatu rudzkiego, a w 1922 do rybnickiego (Bujaków) i przedwojennego pszczyńskiego (Paniowy).
Po II wojnie światowej trwały kolejne przetasowania granic administracyjnych - powstał powiat tyski, w którym znalazł się prawie cały dzisiejszy powiat mikołowski (znowu bez Bujakowa, potem Ornontowic). Potem powiaty zlikwidowano i dopiero w 1999 powstał współczesny twór - ciekawe na jak długo?
Powiat łączy dwie cechy terenów Górnego Śląska - uprzemysłowienie (huta, kopalnie, elektrownia i inne duże zakłady) oraz sporo terenów zielonych, przetykanych mniej lub bardziej wartościowymi zabytkami (nie tylko techniki).
Korzystając ze słonecznej i zbyt ciepłej pogody porwałem rodzicom z piwnicy koło i ruszyłem na krótki objazd z aparatem. Na początek poszła Sośnia Góra - wzniesienie o wysokości 329 m n.p.m.
Formalnie leży ona terenie przysiółka Mokre (Mokrau), ale bliżej jej do Bujakowa, więc było mi po drodze. Do końca lat 90. XX wieku stacjonowało tam wojsko, a konkretnie 73 dywizjon rakietowy, dysponujący ponoć zestawami S-75 i S-125. Pamiętam zawsze dreszcz emocji, kiedy przejeżdżało się obok, widząc drut kolczasty, żołnierzy i stojące w środku wozy. Następnie jednostkę przeniesiono bodajże do Bytomia i rozformowano, zaczęto się też głowić co zrobić z terenem. Przez kilka lat służył m.in. do paintballu, w końcu w ubiegłej dekadzie rozpoczęto tam tworzenie Śląskiego Ogrodu Botanicznego (oficjalnie Centrum Edukacji Przyrodniczej i Ekologicznej Śląskiego Ogrodu Botanicznego, który ma kilka lokalizacji).
Teren ma 21 hektarów, ponad 2 kilometry ścieżek i 12 kolekcji roślin...
Zachowano kilka wojskowych obiektów - dawny bunkier-magazyn rakiet oraz dawne główne stanowisko dowodzenia. W wyniku adaptacji powstały sale konferencyjne i bank nasion, a nad stanowiskiem wzniesiono 12-metrową wieżę widokową.
Z góry jest ładny widok na sporą część Górnego Śląska - doskonale stąd widać stopień uprzemysłowienia: co najmniej kilka kopalń, hołdy, wieże elektrowni Łaziska (dziś pod światło), ale też sporo lasów.
Nie brakuje tutaj kiczu i atrakcji dla gawiedzi, latem miejsce jest popularne, ale sądzę, że warte odwiedzenia, tym bardziej, że wstęp jest za darmo
Wracam na koło i wjeżdżam do Bujakowa (niem. Bujakow).
To stara (początki w XIV wieku), rolnicza miejscowość, która miała najmniejsze związki z Ziemią Pszczyńską (o czym wspominałem wyżej). Od 1994 lub 1995 jest częścią miasta Mikołów, choć oczywiście architektonicznie miasta nie przypomina w żaden sposób.
Na dzień dobry mijam kolejny przykład kultu jednostki, zwanym "pomnikiem papieskim" oraz reklamę najsłynniejszej bujakowskiej firmy...
Kawałek dalej zabudowania gospodarcze, podejrzewam, że używane przez ową firmę do tej pory.
Nie brak w Bujakowie starych, górnośląskich domów, z oryginalną cegłą na wierzchu, jeszcze nie ocieplonych. Niestety, rzadko gdzie zdarzają się tradycyjne małe okna z zaokrąglonym wierzchem...
W centrum wznosi się zabytkowy kościół św. Mikołaja. Jego początki sięgają 1500 roku (stanął w miejscu starszej świątyni, uszkodzonej przez husytów), kiedy to budowę sfinansowała miejscowa szlachta, ród Bujakowskich.
Potem kilkukrotnie go rozbudowywano, ostatni raz w latach 1923/24, kiedy dodano wieżę. W środku nawet ładnie, obraz Matki Boskiej Opiekunki Środowiska Naturalnego i... plastikowa figura siedzącego Jana Pawła Już ciężko stwierdzić, czy śmiać się, czy płakać...
Dookoła kościoła strzelają w górę pomniki przyrody - dorodne lipy. Jest też kilka pomników będących dziełem rąk ludzkich - współczesnych, ale też starszych. Ciekawostką jest symboliczny nagrobek Karla Godulli.
Godulla był w swoim czasie właścicielem Bujakowa. Pochowany został we Wrocławiu, natomiast ten nagrobek wzniesiono prawdopodobnie gdzieś na początku XX - być może fundatorką była Johanna Gryzik-Schaffgotsch, jego jedyna spadkobierczyni. Od strony zakrystii znalazł się niemiecki napis o treści: Jeśli zbrodnicza ręka zniszczy pomnik we Wrocławiu, to jego wierna kopia jest tu postawiona.
Faktycznie, oryginalny grób się nie zachował, podobnie jak cmentarz, na którym spoczął. Sam Godulla został stulecie temu przeniesiony do kościoła w Szombierkach, z którymi był bardziej związany niż z Breslau, i do dnia dzisiejszego tam spoczywa; a my możemy dzięki tej kopii wyobrazić sobie pierwotny grób
Obok w ścianę wmurowano kilka nagrobków dawnych farorzy.
Za murem kolejna atrakcja przyrodnicza - Parafialny Ogród Botaniczny, założony w 1976 roku. Nie wiedzieć tylko czemu czynny jedynie w weekendy.
Zielono tutaj, ptaszki śpiewają... ale nagromadzenie luźno związanych ze sobą pomniczków, uli, kamieni i współczesnych dybów tworzy dość nienaturalną mieszankę. Do tego drewniany domek, zupełnie tutaj niepasujący.
Ciekawostką jest fakt, że Matka Boska Bujakowska jest patronką ochrony środowiska, bo kościołowi katolickiemu raczej z ekologami niezbyt po drodze. Ale, jak można się okazać, on też miał swoich "ekologów"...
W ogrodzie stoi też krzyż pokutny. Długo go szukałem, już miałem odjeżdżać, ale w końcu jest - niepozorny, wciśnięty obok sali katechetycznej.
Krzyż jest z 1691 roku, wyjątkowy, bo z napisem po polsku: DNIA.ZM.PA.TA.SKA. Ma upamiętniać śmierć niejakiej Katarzyny Kisieleńskiej, zakonnicy lub kandydatki na nią, zamordowanej w tym miejscu.
W sąsiedztwie kościoła stoi fara z 1820 roku...
oraz cmentarz, założony w 1867, o czym informuje ten kamień w murze.
Powoli wracam do siebie, jadąc boczną drogą w kierunku południowym. Mijam boisko LKS 45 Bujaków (B-klasa), a nawet jakąś furmankę.
Przy przejeździe kolejowym na linii Katowice-Rybnik odbijam w Las Bujakowski. Ten spory kawałek zieleni to pozostałość Puszczy Śląskiej i nadal sporo w niej zwierzyny. Co jakiś czas można zobaczyć ślady wydobywania węgla z płytkich pokładów w XIX wieku i okresie międzywojennym - są niewielkie hołdy, na których składowano wybraną ziemię oraz pozarastane wyrobiska.
I to by było na tyle z pierwszego odcinka - niby w okolicy nic specjalnego, ale zawsze coś nowego lub interesującego się znajdzie
Galery:
https://picasaweb.google.com/1103445063 ... SosniaGora#
Powiat mikołowski, położony we wschodniej części Górnego Śląska, to młoda jednostka administracyjna, powstała dopiero podczas ostatniej reformy w 1999 roku. Historycznie większość jego terenu to dawne Księstwo Pszczyńskie (Fürstentum Pleß), poza niewielkim skrawkiem - przysiółkami Bujaków oraz Paniowy. Te dwie miejscowości w przeszłości należały do powiatu zabrzańskiego (Kreis Hindenburg), po podziale Górnego Śląska włączono je na krótko do powiatu rudzkiego, a w 1922 do rybnickiego (Bujaków) i przedwojennego pszczyńskiego (Paniowy).
Po II wojnie światowej trwały kolejne przetasowania granic administracyjnych - powstał powiat tyski, w którym znalazł się prawie cały dzisiejszy powiat mikołowski (znowu bez Bujakowa, potem Ornontowic). Potem powiaty zlikwidowano i dopiero w 1999 powstał współczesny twór - ciekawe na jak długo?
Powiat łączy dwie cechy terenów Górnego Śląska - uprzemysłowienie (huta, kopalnie, elektrownia i inne duże zakłady) oraz sporo terenów zielonych, przetykanych mniej lub bardziej wartościowymi zabytkami (nie tylko techniki).
Korzystając ze słonecznej i zbyt ciepłej pogody porwałem rodzicom z piwnicy koło i ruszyłem na krótki objazd z aparatem. Na początek poszła Sośnia Góra - wzniesienie o wysokości 329 m n.p.m.
Formalnie leży ona terenie przysiółka Mokre (Mokrau), ale bliżej jej do Bujakowa, więc było mi po drodze. Do końca lat 90. XX wieku stacjonowało tam wojsko, a konkretnie 73 dywizjon rakietowy, dysponujący ponoć zestawami S-75 i S-125. Pamiętam zawsze dreszcz emocji, kiedy przejeżdżało się obok, widząc drut kolczasty, żołnierzy i stojące w środku wozy. Następnie jednostkę przeniesiono bodajże do Bytomia i rozformowano, zaczęto się też głowić co zrobić z terenem. Przez kilka lat służył m.in. do paintballu, w końcu w ubiegłej dekadzie rozpoczęto tam tworzenie Śląskiego Ogrodu Botanicznego (oficjalnie Centrum Edukacji Przyrodniczej i Ekologicznej Śląskiego Ogrodu Botanicznego, który ma kilka lokalizacji).
Teren ma 21 hektarów, ponad 2 kilometry ścieżek i 12 kolekcji roślin...
Zachowano kilka wojskowych obiektów - dawny bunkier-magazyn rakiet oraz dawne główne stanowisko dowodzenia. W wyniku adaptacji powstały sale konferencyjne i bank nasion, a nad stanowiskiem wzniesiono 12-metrową wieżę widokową.
Z góry jest ładny widok na sporą część Górnego Śląska - doskonale stąd widać stopień uprzemysłowienia: co najmniej kilka kopalń, hołdy, wieże elektrowni Łaziska (dziś pod światło), ale też sporo lasów.
Nie brakuje tutaj kiczu i atrakcji dla gawiedzi, latem miejsce jest popularne, ale sądzę, że warte odwiedzenia, tym bardziej, że wstęp jest za darmo
Wracam na koło i wjeżdżam do Bujakowa (niem. Bujakow).
To stara (początki w XIV wieku), rolnicza miejscowość, która miała najmniejsze związki z Ziemią Pszczyńską (o czym wspominałem wyżej). Od 1994 lub 1995 jest częścią miasta Mikołów, choć oczywiście architektonicznie miasta nie przypomina w żaden sposób.
Na dzień dobry mijam kolejny przykład kultu jednostki, zwanym "pomnikiem papieskim" oraz reklamę najsłynniejszej bujakowskiej firmy...
Kawałek dalej zabudowania gospodarcze, podejrzewam, że używane przez ową firmę do tej pory.
Nie brak w Bujakowie starych, górnośląskich domów, z oryginalną cegłą na wierzchu, jeszcze nie ocieplonych. Niestety, rzadko gdzie zdarzają się tradycyjne małe okna z zaokrąglonym wierzchem...
W centrum wznosi się zabytkowy kościół św. Mikołaja. Jego początki sięgają 1500 roku (stanął w miejscu starszej świątyni, uszkodzonej przez husytów), kiedy to budowę sfinansowała miejscowa szlachta, ród Bujakowskich.
Potem kilkukrotnie go rozbudowywano, ostatni raz w latach 1923/24, kiedy dodano wieżę. W środku nawet ładnie, obraz Matki Boskiej Opiekunki Środowiska Naturalnego i... plastikowa figura siedzącego Jana Pawła Już ciężko stwierdzić, czy śmiać się, czy płakać...
Dookoła kościoła strzelają w górę pomniki przyrody - dorodne lipy. Jest też kilka pomników będących dziełem rąk ludzkich - współczesnych, ale też starszych. Ciekawostką jest symboliczny nagrobek Karla Godulli.
Godulla był w swoim czasie właścicielem Bujakowa. Pochowany został we Wrocławiu, natomiast ten nagrobek wzniesiono prawdopodobnie gdzieś na początku XX - być może fundatorką była Johanna Gryzik-Schaffgotsch, jego jedyna spadkobierczyni. Od strony zakrystii znalazł się niemiecki napis o treści: Jeśli zbrodnicza ręka zniszczy pomnik we Wrocławiu, to jego wierna kopia jest tu postawiona.
Faktycznie, oryginalny grób się nie zachował, podobnie jak cmentarz, na którym spoczął. Sam Godulla został stulecie temu przeniesiony do kościoła w Szombierkach, z którymi był bardziej związany niż z Breslau, i do dnia dzisiejszego tam spoczywa; a my możemy dzięki tej kopii wyobrazić sobie pierwotny grób
Obok w ścianę wmurowano kilka nagrobków dawnych farorzy.
Za murem kolejna atrakcja przyrodnicza - Parafialny Ogród Botaniczny, założony w 1976 roku. Nie wiedzieć tylko czemu czynny jedynie w weekendy.
Zielono tutaj, ptaszki śpiewają... ale nagromadzenie luźno związanych ze sobą pomniczków, uli, kamieni i współczesnych dybów tworzy dość nienaturalną mieszankę. Do tego drewniany domek, zupełnie tutaj niepasujący.
Ciekawostką jest fakt, że Matka Boska Bujakowska jest patronką ochrony środowiska, bo kościołowi katolickiemu raczej z ekologami niezbyt po drodze. Ale, jak można się okazać, on też miał swoich "ekologów"...
W ogrodzie stoi też krzyż pokutny. Długo go szukałem, już miałem odjeżdżać, ale w końcu jest - niepozorny, wciśnięty obok sali katechetycznej.
Krzyż jest z 1691 roku, wyjątkowy, bo z napisem po polsku: DNIA.ZM.PA.TA.SKA. Ma upamiętniać śmierć niejakiej Katarzyny Kisieleńskiej, zakonnicy lub kandydatki na nią, zamordowanej w tym miejscu.
W sąsiedztwie kościoła stoi fara z 1820 roku...
oraz cmentarz, założony w 1867, o czym informuje ten kamień w murze.
Powoli wracam do siebie, jadąc boczną drogą w kierunku południowym. Mijam boisko LKS 45 Bujaków (B-klasa), a nawet jakąś furmankę.
Przy przejeździe kolejowym na linii Katowice-Rybnik odbijam w Las Bujakowski. Ten spory kawałek zieleni to pozostałość Puszczy Śląskiej i nadal sporo w niej zwierzyny. Co jakiś czas można zobaczyć ślady wydobywania węgla z płytkich pokładów w XIX wieku i okresie międzywojennym - są niewielkie hołdy, na których składowano wybraną ziemię oraz pozarastane wyrobiska.
I to by było na tyle z pierwszego odcinka - niby w okolicy nic specjalnego, ale zawsze coś nowego lub interesującego się znajdzie
Galery:
https://picasaweb.google.com/1103445063 ... SosniaGora#
https://picasaweb.google.com/110344506389073663651
http://hanyswpodrozach.blogspot.com/
"Szanowny Prezydencie. Błogosławione łono, które Ciebie nosiło i piersi, które ssałeś"
http://hanyswpodrozach.blogspot.com/
"Szanowny Prezydencie. Błogosławione łono, które Ciebie nosiło i piersi, które ssałeś"
Czy z samego Mikołowa będzie dalszy ciąg relacji Pytam bo jestem bardzo ciekawa miasta, nigdy tam nie byłam a z opowieści rodzinnych miejscowość ta jest mi bliska , tu urodziła się moja mama i jakiś czas mieszkała by potem przenieść się w góry i przemianować na prawie góralkę
Piękne jest wnętrze tego kościoła św. Mikołaja, warte obejrzenia, ciekawe ornamenty na ścianach, kolorystyka wykończenia. Bardzo mi się podoba.
Czekam na ciąg dalszy.
Piękne jest wnętrze tego kościoła św. Mikołaja, warte obejrzenia, ciekawe ornamenty na ścianach, kolorystyka wykończenia. Bardzo mi się podoba.
Czekam na ciąg dalszy.
Góry upajają. Człowiek uzależniony od nich jest nie do wyleczenia.
Zacne, znajome miejsca, polecam każdemu
"Do końca lat 90. XX wieku stacjonowało tam wojsko..."
A wydawało mi się, że jeszcze jakieś 10 lat temu tam stacjonowali! Jak ten czas szybko leci. Też, jak tam przejeżdżałem obok, to z wielką ciekawością patrzyło się na bunkry.
W zeszłe wakacje byłem na rowerach w Bujakowie w kościele i tym ogródku. Pogoda na Twoich zdjęciach jest typowo wakacyjna
Czekam na następne odcinki
"Do końca lat 90. XX wieku stacjonowało tam wojsko..."
A wydawało mi się, że jeszcze jakieś 10 lat temu tam stacjonowali! Jak ten czas szybko leci. Też, jak tam przejeżdżałem obok, to z wielką ciekawością patrzyło się na bunkry.
W zeszłe wakacje byłem na rowerach w Bujakowie w kościele i tym ogródku. Pogoda na Twoich zdjęciach jest typowo wakacyjna
Czekam na następne odcinki
"It is hard to fail, but it is worse never to have tried to succeed." Theodore Roosevelt
http://tomaszplaszczyk.pl/
http://tomaszplaszczyk.pl/
Jak to pierwszy raz przeczytałem wczoraj w Picasie to pomyślałem, że się czepiasz. Ale tam nie napisałeś, że figura jest plastikowa...Pudelek pisze:plastikowa figura siedzącego Jana Pawła Już ciężko stwierdzić, czy śmiać się, czy płakać...
Już nie pierwszy raz widać, że bardzo ciekawie opowiadasz o historii. Bardzo jestem ciekaw co robisz zawodowo (to oczywiście nie jest pytanie ).
| Gór, co stoją nigdy nie dogonię... |
wygląda na plastikową - nie macałem, bo ta część jest pod alarmem Gdyby była z innego materiału to wyglądałaby mniej kiczowato? Polskie kościoły wyglądają często jak sklep z figurkami, a tutaj jeszcze siedzący papież pod ołtarzem... no, litości, to się ociera o opowieści o złotym cielcu.tidżej pisze:Jak to pierwszy raz przeczytałem wczoraj w Picasie to pomyślałem, że się czepiasz. Ale tam nie napisałeś, że figura jest plastikowa...
swojego czasu na pewno centrum Mikołowa się pojawiHalinkaŚ pisze:Czy z samego Mikołowa będzie dalszy ciąg relacji
od 2004 teren należy do gminy, więc musieli go żołnierze opuścić już kilka lat wcześniej. Jednak chyba aż do 2011 niewiele się zmienił w wyglądzie z zewnątrz, bo bawiły się tam różne grupy rekonstrukcyjneTomek.P pisze:A wydawało mi się, że jeszcze jakieś 10 lat temu tam stacjonowali! Jak ten czas szybko leci.
niestety, nic związanego z historią - ale o tej czasami coś opowiadam za darmoBardzo jestem ciekaw co robisz zawodowo (to oczywiście nie jest pytanie ).
https://picasaweb.google.com/110344506389073663651
http://hanyswpodrozach.blogspot.com/
"Szanowny Prezydencie. Błogosławione łono, które Ciebie nosiło i piersi, które ssałeś"
http://hanyswpodrozach.blogspot.com/
"Szanowny Prezydencie. Błogosławione łono, które Ciebie nosiło i piersi, które ssałeś"
muszę mieć koło pod ręką, a nie zawsze jestBarbórka pisze:Pudelku, a może zrobisz więcej śląskich odcinków??? dobrze mi się czyta będąc na emigracji
a z emigracji zawsze można wrócić
https://picasaweb.google.com/110344506389073663651
http://hanyswpodrozach.blogspot.com/
"Szanowny Prezydencie. Błogosławione łono, które Ciebie nosiło i piersi, które ssałeś"
http://hanyswpodrozach.blogspot.com/
"Szanowny Prezydencie. Błogosławione łono, które Ciebie nosiło i piersi, które ssałeś"
a tam faktycznie jeszcze nie byłem
https://picasaweb.google.com/110344506389073663651
http://hanyswpodrozach.blogspot.com/
"Szanowny Prezydencie. Błogosławione łono, które Ciebie nosiło i piersi, które ssałeś"
http://hanyswpodrozach.blogspot.com/
"Szanowny Prezydencie. Błogosławione łono, które Ciebie nosiło i piersi, które ssałeś"
pisać będę dalej jak zrobię sobie kolejną wycieczkę
a po za tym nie przesadzaj - wcale nie mam tych postów tak dużo
a po za tym nie przesadzaj - wcale nie mam tych postów tak dużo
https://picasaweb.google.com/110344506389073663651
http://hanyswpodrozach.blogspot.com/
"Szanowny Prezydencie. Błogosławione łono, które Ciebie nosiło i piersi, które ssałeś"
http://hanyswpodrozach.blogspot.com/
"Szanowny Prezydencie. Błogosławione łono, które Ciebie nosiło i piersi, które ssałeś"