07.10.2017 - 40. Zlatohorský Treking
Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy
07.10.2017 - 40. Zlatohorský Treking
Zlatohorský Treking to rajd turystyczny polegający na przejściu wyznaczonych tras. Do wyboru mamy kilka dystansów 5 km, 15 km, 25 km, nocna 25 km oraz koronna 50 km. Wszystkie trasy przebiegają szlakami Gór Opawskich. W tym roku impreza ta odbywa się już po raz 40, a więc jest to mały jubileusz Start i meta tras znajduje się w budynku kina w Zlátych Horach.
W tym roku udało mi się zdążyć na start Po formalnościach związanych z zapisami i podbiciu karty kontrolnej w zabytkowym kasowniku robimy wspólne foto.
Ruszamy większą gromadą na trasę. Oczywiście na najdłuższy dystans Idziemy czerwonym szlakiem ku stacji kolejowej w ZH. Dalej zielonym szlakiem na Zlatorudné mlýny. Od skansenu wchodzimy na szlak niebieski wiodący przez pastwiska w kierunku Ondřejovic.
Na szczycie wzniesienia ładny widok na Biskupią Kopę. Niebo różowieje zwiastując zbliżający się wschód słońca.
Schodzimy do Ondřejovic i dalej wędrujemy według mapki do nieistniejącej wsi Javorna. Na wzniesieniu tuż przed zagłębieniem się na dłuższy czas w tereny zalesione mamy ładne widoki na chwilę przed wschodem słońca.
W Javornej pozostało zaledwie jedno domostwo, stodoła i neogotycka kaplica św. Anny.
Teraz długi odcinek lasem do źródeł Javornej gdzie następuje zmiana szlaku na żółty. Następnie kilka kilometrów nudnej drogi do Čertovych kameny. Wszędzie trwa intensywna wycinka lasu. Drogi rozjeżdżone przez ciężki sprzęt, a po ostatnich opadach deszczu jest bardzo błotniście.
Rozpoczynamy grzybobranie. To dopiero początek, ale za to trafiamy na najładniejsze okazy
Czasami w przecince są jakieś widoczki.
Od Čertovych zmiana szlaku na niebieski i rozpoczynamy wymagające podejście na Zlaty Chlum. Na szczycie pierwszy punkt kontrolny. W ramach wpisowego uczestnicy mają do wyboru kofolę lub małe piwo. Ja dopłacam kilka koron do dużego, a właściwie do dwóch
Szlakiem czerwonym wędrujemy w kierunku Rejvizu gdzie kolejny punkt kontrolny na trasie i kolejna kofola lub piwo w ramach wpisowego
Szlakiem żółtym przez Kazatelny do Opavskiej chaty. Reklamówki zapełniają się grzybami
Przy Opavskiej chacie trzeci punkt kontrolny. Tym razem samoobsługowy. Podbijamy karty kontrolne, mały poczęstunek i idziemy za zielonymi znakami na Zamecky vrch gdzie znajdują się ruiny średniowiecznej strażnicy Koberštejn. W najwyższym punkcie trasy część uczestników kontroluje odciski na stopach
Schodzimy stromą ścieżką nad Czarną Opave i asfaltowym odcinkiem kierujemy się nad Horni Udoli. Wszędzie tną las. Przy drodze leży setki metrów sześciennych kłody. Przez łąki ponad wsią idziemy do źródliska Opavicy ponad Heřmanovicami.
Robimy trawers zielonym szlakiem Příčnego vrchu. Jest to kilkukilometrowy, niemal zupełnie pozbawiony widoków odcinek do kolejnego punktu kontrolnego. Nad Heřmanovicami czwarty punkt kontrolny. Dodatkowo organizatorzy przygotowali w tym miejscu bufet dla uczestników. Jest kiełbasa z ogniska, herbata, rum i śliwowica
Po zapełnieniu żołądków idziemy ku źródłom Osoblahy.
Tam odbijamy na szlak żółty i przemierzamy masyw Vetrnej kierując się na piąty punkt kontrolny zlokalizowany na przełęczy pod Biskupią Kopą na Petrovych boudach. Cały masyw Vetrnej wygląda bardzo podobnie jak Biskupia Kopa w zeszłym roku. Niewiele tu już lasu pozostało.
Na przełęczy przedostatni punkt kontrolny. Tam poczęstunek herbatą oraz czymś mocniejszym
Teraz ostatnie podejście na trasie. Te dwa kilometry, które tak wiele razy pokonywałem tym razem są dla mnie zupełnie nie do poznania ! Od wysokości Heegerovej vyhlidki nie ma w ogóle lasu!
Zresztą sam szczyt też jest obecnie wycinany....
Zdobywamy szczyt Biskupiej Kopy gdzie jest ostatni punkt kontrolny. W ramach wpisowego można wejść na wieżę. Późnopopołudniowe słońce bardzo dopisuje. Pogoda fotogeniczna.
Dwa piwa i schodzimy zielonym szlakiem w kierunku mety do Zlatych Hor. 2/3 trasy zbiegam
Czas przejścia 50 km blisko 11 godzin, więc bardzo słabo
Galeria: https://photos.app.goo.gl/yDXEzIFijZWoqr283
W tym roku udało mi się zdążyć na start Po formalnościach związanych z zapisami i podbiciu karty kontrolnej w zabytkowym kasowniku robimy wspólne foto.
Ruszamy większą gromadą na trasę. Oczywiście na najdłuższy dystans Idziemy czerwonym szlakiem ku stacji kolejowej w ZH. Dalej zielonym szlakiem na Zlatorudné mlýny. Od skansenu wchodzimy na szlak niebieski wiodący przez pastwiska w kierunku Ondřejovic.
Na szczycie wzniesienia ładny widok na Biskupią Kopę. Niebo różowieje zwiastując zbliżający się wschód słońca.
Schodzimy do Ondřejovic i dalej wędrujemy według mapki do nieistniejącej wsi Javorna. Na wzniesieniu tuż przed zagłębieniem się na dłuższy czas w tereny zalesione mamy ładne widoki na chwilę przed wschodem słońca.
W Javornej pozostało zaledwie jedno domostwo, stodoła i neogotycka kaplica św. Anny.
Teraz długi odcinek lasem do źródeł Javornej gdzie następuje zmiana szlaku na żółty. Następnie kilka kilometrów nudnej drogi do Čertovych kameny. Wszędzie trwa intensywna wycinka lasu. Drogi rozjeżdżone przez ciężki sprzęt, a po ostatnich opadach deszczu jest bardzo błotniście.
Rozpoczynamy grzybobranie. To dopiero początek, ale za to trafiamy na najładniejsze okazy
Czasami w przecince są jakieś widoczki.
Od Čertovych zmiana szlaku na niebieski i rozpoczynamy wymagające podejście na Zlaty Chlum. Na szczycie pierwszy punkt kontrolny. W ramach wpisowego uczestnicy mają do wyboru kofolę lub małe piwo. Ja dopłacam kilka koron do dużego, a właściwie do dwóch
Szlakiem czerwonym wędrujemy w kierunku Rejvizu gdzie kolejny punkt kontrolny na trasie i kolejna kofola lub piwo w ramach wpisowego
Szlakiem żółtym przez Kazatelny do Opavskiej chaty. Reklamówki zapełniają się grzybami
Przy Opavskiej chacie trzeci punkt kontrolny. Tym razem samoobsługowy. Podbijamy karty kontrolne, mały poczęstunek i idziemy za zielonymi znakami na Zamecky vrch gdzie znajdują się ruiny średniowiecznej strażnicy Koberštejn. W najwyższym punkcie trasy część uczestników kontroluje odciski na stopach
Schodzimy stromą ścieżką nad Czarną Opave i asfaltowym odcinkiem kierujemy się nad Horni Udoli. Wszędzie tną las. Przy drodze leży setki metrów sześciennych kłody. Przez łąki ponad wsią idziemy do źródliska Opavicy ponad Heřmanovicami.
Robimy trawers zielonym szlakiem Příčnego vrchu. Jest to kilkukilometrowy, niemal zupełnie pozbawiony widoków odcinek do kolejnego punktu kontrolnego. Nad Heřmanovicami czwarty punkt kontrolny. Dodatkowo organizatorzy przygotowali w tym miejscu bufet dla uczestników. Jest kiełbasa z ogniska, herbata, rum i śliwowica
Po zapełnieniu żołądków idziemy ku źródłom Osoblahy.
Tam odbijamy na szlak żółty i przemierzamy masyw Vetrnej kierując się na piąty punkt kontrolny zlokalizowany na przełęczy pod Biskupią Kopą na Petrovych boudach. Cały masyw Vetrnej wygląda bardzo podobnie jak Biskupia Kopa w zeszłym roku. Niewiele tu już lasu pozostało.
Na przełęczy przedostatni punkt kontrolny. Tam poczęstunek herbatą oraz czymś mocniejszym
Teraz ostatnie podejście na trasie. Te dwa kilometry, które tak wiele razy pokonywałem tym razem są dla mnie zupełnie nie do poznania ! Od wysokości Heegerovej vyhlidki nie ma w ogóle lasu!
Zresztą sam szczyt też jest obecnie wycinany....
Zdobywamy szczyt Biskupiej Kopy gdzie jest ostatni punkt kontrolny. W ramach wpisowego można wejść na wieżę. Późnopopołudniowe słońce bardzo dopisuje. Pogoda fotogeniczna.
Dwa piwa i schodzimy zielonym szlakiem w kierunku mety do Zlatych Hor. 2/3 trasy zbiegam
Czas przejścia 50 km blisko 11 godzin, więc bardzo słabo
Galeria: https://photos.app.goo.gl/yDXEzIFijZWoqr283
Re: 07.10.2017 - 40. Zlatohorský Treking
Robert nie zasypujesz gruszek w popiele, kolejny długodystansowy wypad, fajnie że Ci się chce chodzić ,jeszcze fajniej że masz chęć to opisać , uwaga ta dotyczy wstyd się przyznać choćby ,mnie bo juz lata świetlne mijają jak nic nie skrobnełem na forum , pzdr rebel
"Niekiedy wilkiem się nazywał , lecz wilkiem nie był, gdy wszyscy raźnie śpiewali - wolał zawyć ... "
- heathcliff
- Członek Klubu
- Posty: 2738
- Rejestracja: 27 maja 2009, 20:24
- Kontakt:
Re: 07.10.2017 - 40. Zlatohorský Treking
Robert J pisze: Czas przejścia 50 km blisko 11 godzin, więc bardzo słabo
najważniejsze, że się człowiek rusza i przy okazji grzyby zbiera. Swego czasu na grzybach ćwiczyło się formę, ale nie tą związaną z kondycją fizyczną
no właśnie, i jeszcze do tego nic nie przeskrobałeśRebel pisze: mnie bo juz lata świetlne mijają jak nic nie skrobnełem na forum
post wysłany ze Kraków
Przytulam żonę i jestem szczęśliwie wolny... Ile wyjść tyle powrotów życzy heathcliff
https://plus.google.com/117458080979094658480
https://plus.google.com/117458080979094658480
Re: 07.10.2017 - 40. Zlatohorský Treking
Robert,
jesteś jednym z najaktywniejszych w dziale relacje. Lata świetlne to dzielą od Ciebie większość klubowiczów. Tych co potrafią na forum napisać tylko: poproszę na listę, poproszę śniadanie i obiadokolację i ewentualnie dziękuję za udaną imprezę.
Także: tak trzymaj.
jesteś jednym z najaktywniejszych w dziale relacje. Lata świetlne to dzielą od Ciebie większość klubowiczów. Tych co potrafią na forum napisać tylko: poproszę na listę, poproszę śniadanie i obiadokolację i ewentualnie dziękuję za udaną imprezę.
Także: tak trzymaj.
Re: 07.10.2017 - 40. Zlatohorský Treking
Widzisz już gdzieś to kiedyś pisałem , z wiekiem maleje zapotrzebowanie na " przeskrobywanie "a wzrasta na święty spokójheathcliff pisze:no właśnie, i jeszcze do tego nic nie przeskrobałeś
"Niekiedy wilkiem się nazywał , lecz wilkiem nie był, gdy wszyscy raźnie śpiewali - wolał zawyć ... "
Re: 07.10.2017 - 40. Zlatohorský Treking
Jakoś trzeba wypełnić lukę w pieszych wędrówkach. Mało ostatnio chodzę. Zaledwie dwa wypady w góry w przeciągu ostatniego półrocza. Dlatego chociaż dwie pięćdziesiątki zaliczyłem. Rowerem tylko raz byłem na wycieczce od powrotu z Grecji Nie liczę oczywiście wyścigów. Mam nadzieję, że tera jesienią i później zimową porą uda mi się częściej bywać w górach.Rebel pisze: ↑10 października 2017, 8:39Robert nie zasypujesz gruszek w popiele, kolejny długodystansowy wypad, fajnie że Ci się chce chodzić ,jeszcze fajniej że masz chęć to opisać , uwaga ta dotyczy wstyd się przyznać choćby ,mnie bo juz lata świetlne mijają jak nic nie skrobnełem na forum , pzdr rebel
W sobotę grzybami wszystkich znajomych obdarowałem. W niedzielę wróciłem w okolice Rejvizu by nazbierać dla siebie. Średnia to 1 kg na 1 km przemierzonyheathcliff pisze: ↑10 października 2017, 20:45Robert J pisze: Czas przejścia 50 km blisko 11 godzin, więc bardzo słabo
najważniejsze, że się człowiek rusza i przy okazji grzyby zbiera. Swego czasu na grzybach ćwiczyło się formę, ale nie tą związaną z kondycją fizyczną
Mam nadzieję, że wrócisz do pisania relacji gdy ogarniesz już temat własnej stronki ?włodarz pisze: ↑11 października 2017, 0:17Robert,
jesteś jednym z najaktywniejszych w dziale relacje. Lata świetlne to dzielą od Ciebie większość klubowiczów. Tych co potrafią na forum napisać tylko: poproszę na listę, poproszę śniadanie i obiadokolację i ewentualnie dziękuję za udaną imprezę.
Także: tak trzymaj.
Re: 07.10.2017 - 40. Zlatohorský Treking
Ma się rozumieć.Mam nadzieję, że wrócisz do pisania relacji gdy ogarniesz już temat własnej stronki ?